- AutorOdp.
- 4 maja 2010 at 17:55
mam pewien problem, prosze Was o rade bo ja juz nie wiem co mam robic… Jestem z swoim chlopakiem prawie 3 lata, jest nam ze soba dobrze ale jest pewien jeden temat w ktorym nie znajdujemy porozumiania.
Jest to ze widujemy sie dosc czesto ale nigdy u mnie w domu, wczesniej On nie chcial sie widywac z moja siostra bo sie nie lubia ale nawet jak jej w domu nie ma to tez nie chce. Ja nie wiem dlaczego a moi rodzice sie ciagle wypytuja dlaczego nie wejdzie chocby na chwilke, przyjezdza tylko pod dom i zadzwoni zebym ja wyszla i przewaznie jedziemy do niego. Jezeli czasami wieczorem moj brat pije z szwagrem piwo i chca zeby moj chlopak posiedzial i napil sie z nimi to zawsze ma cos innego do zrobienia. Wiele razy mu mowilam ze mi zalezy na tym zeby od czasu do czasu sie pokazal u mnie w domu, bo jak kiedys to bedzie wygladac jak wyjde ze niego zamaz i do swojego domu rodzinnego bede przyjezdzac sama?
Jezeli chodze na spotkania klasowe z szkoly sredniej i chce zeby ze mna poszedl to nie „bo o czym bedzie on z nimi rozmawiac jak ich nie zna?” ale jak sie bedzie z nimi nie bedzie widywac to napewno nie pozna i tak samo jest jak chce aby poszedl na jakas impreze ze mna z moimi znajomymi ze studiow.
A jak mu mowie ze mi zalezy na tym zeby poswiecil chocazby 30 minut na wypicie herbaty i tyle to zawsze mi powie ze jak tak strasznie jego zachowanie mnie rani to powinnismy sie rozstac. Jak mam go przekonac zeby od czasu do czasu poswiecil sie dla mnie i wszedl, chyba nie prosze o wiele?? Wiec prosze pomozcie 🙂4 maja 2010 at 19:06Pewnie się czegoż obawia. Że nie zostanie zaakceptowany, że go nie polubią, że nie będzie miał o czym rozmawiać. Jeżli jest dodatkowo nieżmiałą osobą to prawdopodobnie stresują go takie sytuacje. Ale musi się przełamać chłopak, bo prędzej czy później będzie musiał z Tobą gdzież wychodzić, czy nawet tak jak piszesz – po żlubie jeździć do Twojego domu na żwięta czy przy innych okazjach. Musicie porozmawiać szczerze, do skutku, aż dowiesz się, czemu tak bardzo unika Twoich znajomych, Twojej rodziny itd.
Ja z moim chłopakiem też zazwyczaj siedzę u niego. Ale dlatego, że on mieszka sam, a ja z rodzicami, więc swobodniej się u niego czujemy.
4 maja 2010 at 19:23Ale wydaje mi sie ze on jest dosc komunikatywna osoba.
A moich rodzicow i rodzenstwo zna i to dosc dobrze, mam duza rodzine i czesto chodzimy na wesela- z tego juz nie jest w stanie sie wywinac i tam sie z nimi widuje i jest wszystko w porzadku.
A moja rodzina juz dawno go zaakceptowala, ale czego on sie w moim domu obawia to nie jestem w stanie zrozumiec.4 maja 2010 at 20:31Moze on nie przepada za Twoja rodzina?
4 maja 2010 at 21:20To może jest wygodnicki i leniuch;) wiec woli u siebie w domu siedziec…
4 maja 2010 at 23:49Ewelina88, nie wyobrażam sobie czegoż takiego.
A Ty wchodzisz do jego domu, znaczy tam, gdzie on mieszka?…mi się wydaje, że choćby bylo najgorzej – należy wejżć w prywatnożć drugiej połówki… chyba że się ma jakież ale, ale… powiedz mu to wprost, że Cię to boli… Ewe… ja bym chol* nie zniósł czegoż takiego od mojej Kobiety – ona już była u mnie 😀 i sie jakoż nie zraziła 🙂 pa i buźka! a ja to już w ogóle – b.często! lubię jej babcię 😆
5 maja 2010 at 10:47A jak mu mowie ze mi zalezy na tym zeby poswiecil chocazby 30 minut na wypicie herbaty i tyle to zawsze mi powie ze jak tak strasznie jego zachowanie mnie rani to powinnismy sie rozstac.
Nikt kto kocha tak nie powie…:)
A nie mówi tak w innych sytuacjach?
Chociaż nie chcę spekulować, ale ten jeden zwrot aż ożlepia… Tak jakoż nie pasuje do całego twojego zachwytu i jakoż tak cholernie żwietnie się wkomponowuję w zdystansowanie twojego faceta.Zanim wdepniesz mocniej raczej, wczeżniej zrób to co mówi, zobaczysz czy facetowi choć na Tobie zalerzy.
Pozdrawiam, Accepted5 maja 2010 at 18:49Tylko w tym problem ze ja go pytalam czy on mojej rodziny nie lubi i czy ma cos przeciwko pezciw nim. To twierdzi ze fakt mojej sistry za bardzo nie lubi ale reszta jest ok. A moich znajomych z roku nie zna, a chyba ze gdzies przypadkiem mnie spotkal z kolezanka ale nic poza tym.
A czy ja wchodze do niego do domu, tak i to bardzo czesto bo w inny sposob to chyba bysmy sie nie widywali, skoro on nie wejdzie do mnie 🙁
A dlaczego mi tak mowi ze „mozemy sie roztac” twierdzi ze nie chce mnie unieszczesliwiac jak az tak mi to przeszkadza i ze moge znales sobie kogos innego, kto bedzie spelnial moje wymagania i ze bede w pelni szczesliwa.
Ja naprawde nie wiem co mam z tym zrobic bo Go kocham i jest mi z nim dobrze tylko… wlasnie ten jeden mankament. On dobrze wie ze mi zalezy na tym ze zeby od czasu do czasu sie u mnie pokazal, choc na swieta. Jak chce go troche poszantarzowac i mu mowie ze „jezeli mnie kocha to powinnien isc” to sie obraza ze go stawiam w takiej sytuacji 🙁
- AutorOdp.