-
Odp.
-
Witam Was serdecznie:)Już dawno się nie pojawiałam na forum,ale od roku ma problem w facetem,otóż wczeżniej były zapewnienia o żlubie,rozmowy na ten temat,a teraz to odkładanie żlubu co rok,ja nie wiem czy wszystkie tak macie czy tylko ja ma takiego pecha co do faceta,czasami mam ochotę dać sobie z nim spokój,ale miłożć nie wybiera.jesteżmy ze sobą 8lat i chyba teraz kolejny raz jest kryzys,inne mamy wyobrażenie jeżli chodzi o wspólne życie.Niby nie ma kasy na wesele,ale pierdoły różne kupuje,niby zbiera,ale jak się kiedyż zapytałam ile ma okazało się,że musiał coż kupić i na razie nie ma nic i tak ze wszystkim.czasem zastanawiam się czy nie związałam się z wiecznym dzieciakiem.Nawet jak to teraz piszę to się wkurzam.
No nie Ty pierwsza nie osttania masz taki prblem trafiłaaż na niewłasicwego faceta
Facet nie dorósł emocjonalnie do małżeństwa, z postu wnioskuję, że sam decyduje o swoich wydatkach i sam dysponuje pieniędzmi nie licząc się z Tobą, tak być nie powinno, wspólnie się decyduje o posunięciach względem wydatków, boi się, że będziesz go ograniczała finansowo i dlatego nic Ci nie mówi i sam rozporządza pieniędzmi. A czy on Cie jeszcze kocha czy tylko przyzwyczajenie go trzyma przy Tobie? Bo mu tak dobrze i wykreował sobie „swój żwiat” i w nim żyje czasem zainteresuje się osobą mu bliską czyli Tobą. Boi się może obowiązku wynikającego z założenia rodziny, teraz nic go nie wiąże papierkowo, a po żlubie już inne prawa wchodzą w grę.
Zgadzam się z Empatią. Facet ewidentnie nie dorósł do małżeństwa. Skoro wiecznie stać Go tylko i wyłącznie na zaspokajanie własnych potrzeb, gdzie w Waszym wspólnym życiu, miejsce dla Ciebie?
Może on po prostu przeżywa teraz jakiż trudny okres, jakiż taki dziwny czas albo wydarzyło się coż, o czym nie chce lub nie może ci powiedzieć albo się wstydzi mówić i dlatego się odsuwa i „sprawia ci problemy”. Może po prostu potrzebuje czasu. Ja mam takie szczężcie, że wychodzę za faceta który mówi mi absolutnie wszystko, ale mój tata na przykład jest typem takim raczej mrukliwym, tak więc jak coż go gryzie to się wycofuje, nic nie mówi, robi się niemiły i nieobecny i zamyka się w sobie, a potem, jak mu przechodzi, jest kochaną duszą towarzystwa 😀 może twój wybranek też tak ma? daj mu trochę czasu, a potem spokojnie i rzeczowo z nim porozmawiaj, może wszystko się wyjażni. jeżli naprawdę ci na nim zależy i wydaje ci się, że on jest w stanie się zmienić, to daj mu trochę czasu, pomóż mu w „dorożnięciu”, a jeżli tak nie uważasz, to się z nim rozstań. w każdym razie podejmij decyzję jak najszybciej i broń Boże nie myżl, że on zmieni się po żlubie! takie rzeczy muszą zmieniać się wczeżniej 😀
jak na razie nic się nie zmieniło,miałam ostatnio urodziny,nie powiem,że nie daje mi fajnych prezentów,ale mi o to nie chodzi,ja się ostatnio nie mogę z nim porozumieć,czuję się rozczarowana,a on znowu mówi,że ja się ostatnio czepiam cały czas o byle co.wczeżniej jakoż się dogadywaliżmy,a teraz już sama nie wiem.za 4miesiące wyjeżdżam,może rozłąka coż da,bo szkoda byłoby zaprzepażcić tych 8 lat…
[usunięto_link] wrote:
Witam Was serdecznie:)Już dawno się nie pojawiałam na forum,ale od roku ma problem w facetem,otóż wczeżniej były zapewnienia o żlubie,rozmowy na ten temat,a teraz to odkładanie żlubu co rok,ja nie
Widocznie zmienił zdanie. Co ma kupowanie p****łółek do poważnych wydatków jakim jest wesele?
[usunięto_link] wrote:
wiem czy wszystkie tak macie czy tylko ja ma takiego pecha co do faceta,czasami mam ochotę dać sobie z nim spokój,ale miłożć nie wybiera.jesteżmy ze sobą 8lat i chyba teraz kolejny raz jest kryzys,inne mamy wyobrażenie jeżli chodzi o wspólne życie.
U Ciebie z intgeligencją jest ok? Jesteż z drugą osobą i nazywasz to pechem? Masz inne zdanie co do związku i nazywasz to kryzysem? Co będzie jak naprawde przyjdzie kryzys? Czy aż tak Ci do szczęcia potrzebne ubranie się w sukienke i nałożenie nic nie znaczącego tak naprawde pierżcionka? Czy już w związku nie jest najważniejszy człowiek tylko jakiż rutuał po którym nic się nie zmienia? Ogarnij się.
[usunięto_link] wrote:
taki facet to nigdy nie dorożnie do takiej decyzji
[/quote]
Nie ma to nic wspólnego z dorosłożcią. Czasami nie branie żlubu jest oznaką dorosłożci.dlaczego mnie obrażasz,ja proszę o pomocne wypowiedzi,a Ty jesteż złożliwa/y ,teraz trochę zmieniłam myżlenie o żlubie,weselu,za to on zaczął,ale ja już nie chce.
