- AutorOdp.
- 22 sierpnia 2010 at 10:34
Refleksja mnie naszla ostatnio, na temat starej Warszawy. Pamiętacie ze
starych filmów dostojnych panów w melonikach przechadzających się ulicami
starej Warszawy? Brakuje Wam tego teraz? Bo mi tak. Wszyscy teraz gdzież
pędzą, na ulicach nie ma klimatu. Bylam kiedyż we Lwowie i pamiętam, że tam
jeszcze są takie urokliwe miejsca, wąskie uliczki, muzyka. Fajnie byloby
pomieszać trochę Lwowa i trochę W-wy, nie?23 sierpnia 2010 at 08:15kiedyż ludzie więcej wychodzili z domu i więcej się spotykali… przydało by się aby było jak kiedyż…
EDIT:kowal2
23 sierpnia 2010 at 11:04Ja tam wolę jak jest teraz poza tym kiedyż można było co najwyżej pomarzyć o poznaniu kogoż kilometry dalej.
24 sierpnia 2010 at 11:52W tym momencie brakuje mi tego spokoju, gdzie nie było wyżcigu szczurów, zabiegania, zamotania, ciągłych telefonów i sms’ów … trzeba będzie chyba wybrać się w bieszczady 😀
1 września 2010 at 14:06Tak, Bieszczady można uznać jeszcze za póldziewicze. A tuż za rogiem – Ukraina! Ale na razie praca i miasto Warszawa. Gdzie znaleźć odrobinę swojskiego klimatu? Na pewno znacie miejsce, gdzie nie jest plastikowo i lupie umc umc umc.
- AutorOdp.