- AutorOdp.
- 25 lipca 2007 at 12:39
kobietki, oto wybór przed którym stoję: mezczyzna ktory kocha mnie do szalenstwa, ale ktorego ja nie kocham…szanuje lubie ale nie kocham (bardzo dobrze sytuowany materialnie, kariera naukowa) a mezczyzna którego ja kocham do szalenstwa, który po 10 latach naszej rozłaki chce do mnie wrócic, w tym czasie rozwiódł sie, nie ma dzieci…mielismy zawsze ze sobą kontakt, byl moją pierwszą miloscią,..nigdy potem nie pokochalam nikogo jak jego (nie jest juz tak dobrze sytuowany, praca dosc pochłaniajaca go czasowo). z jednej strony nie wyobrazam sobie ze moge byc z kims kogo nie kocham, ale starsze pokolenie czesto mowi ze milosc sie pojawi, najwazniejszy jest szacunek…z drugiej strony boje sie byc z kims kto juz raz, albo i dwa mnie zostawił dl innej kobiety…. co wy myslicie? nadmienię ze mam 28 lat (pierwszy mezczyzna jest moi rowiesnikiem, moja milosc jest ode mnie starszy o 5 lat…chyba juz wreszcie wie czego chce, co?)
25 lipca 2007 at 12:44Nie wchodzi sie 2 razy do tej samej rzeki, skoro tamten facet zawodzil i nie moze ci teraz dac tego czego oczekujesz a laczy cie z nim tylko stary sentyment to nie warto…
Ja bym zaangazowala sie w nowe uczucie, starszy,madrzejszy facet, dobrze sytuowany-czego wiecej chcec 🙂
Nie macie juz po 18 lat, ty i twoj byly jestescie juz starsi, napewno nie bedzie tak jak bylo kiedys. Nie warto!25 lipca 2007 at 13:47ja tez generalnie twierdze ze dwa razy do tej samej zreki sie nie wchodzi ,ale… ale ja bym dala sobie druga szanse.
25 lipca 2007 at 13:49minęło sporo lat od waszej rozłąki. wtedy napewno inaczej myslałaż, byłaż mniej dojrzała, zanim podejmiesz powazniejsza decyzję zobacz kim teraz jest twój ukochany i czy twoja miłożć do niego nie została na etapie nastoletniej dziewczyny i czy nie jestt zbyt wyidealizowana i wypielegnowana przez tyle lat. A co do tego faceta dobrze usytuowanego to na dłuższa metę nie wytrzymasz w takim związku i bedziesz szukać miłosci gdzie indziej.
25 lipca 2007 at 14:16no trudna decyzja,mowi sie ze dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi ale ty zrobisz to co uwazasz za sluszne.tylko ze tyle czasu minelo od rozstania wiec moze macie inne myslenie itd.ale jednak cos go do ciebie ciagnie tzn ze jest dobrze:):):)
1 sierpnia 2007 at 18:01racja,mowi sie,ze do tej samej rzeki…. ale minęło dziesiec lat,a to już prawie całe pokolenie.Nie jesteżcie tacy sami. Moze powinnaż spróbować, ale nie od razu żlubu.Po prostu być z nim.
śluby z rozsądku też nie są najlepszym rozwiązaniem.Bo prędzej czy później żałuje się tego.3 sierpnia 2007 at 06:31Ja weszłam 2 razy do tej samej rzeki, i nie wyszło mi to na dobre, w końcu i tak jestem z innym facetem. Dlatego, na podstawie własnych doswiadczeń, odradzam. Sprobuj czegos nowego. Jak podejmiesz decyzje, zaangazujesz sie w związek z tym pierwszym facetem, to zapewne uczucie do niego sie narodzi. teraz pewnie go nie ma, bo w Twoim sercu jest jeszcze tamten, ale raczej tylko wspomnienie miłosci do niego.
3 sierpnia 2007 at 10:34Z tą rzeką to zawsze był mój tekst, ale to prawda kobieto, odpużć. Ja na twoim miejscu poszukałabym trzeciego. Jak widzę jesteż emocjonalnym typem i twój były pociąga cię wspomnieniami, szleństwem młodożci, aż w brzuchu skwierczy. Czas jednak zatarł ból złych wspomnień, po tylu latach patrzy się na nie z przymróżeniem oka.
Drugi facet… jeżli umiesz żyć bez emocji, ok. Pamiętaj, że czasami lepiej smakuje suchy chleb z tynkiem ze żciany na żniadanie z ukochanym po upojnej nocy, niż tort wiedeński z okazji 30 rocznicy…monotonii.3 sierpnia 2007 at 12:58piekna puenta Serrafina:)
3 sierpnia 2007 at 17:28A co jesli miłożć się nie pojawi?Taką opcje też trzeba brać pod uwagę.Dlatego ja na Twoim miejscu weszłabym drugi raz do tej samej rzeki i niech się dzieje co chce 😀 Wkońcu ten facet ma woje lata już,jakis bagaż dożwiadczeń,na pewno zmądrzał i kolejny raz nie wywinie Ci żdnego numeru 🙂
8 sierpnia 2007 at 07:54weszlam drugi raz do tej samej rzeki i…narazie nie zaluje. zgadzam sie z Tobą WarnGirl…chyba zmądrzal..poza tym jak przejsc obojetnie obok milosci? zapewne bym bardzo zalowala ze nie sprobowalam. trzymajcie kciuki za nas….
8 sierpnia 2007 at 21:35Tak więc powodzena życzę 😀
9 sierpnia 2007 at 12:46Słuchaj serca! Nie ma sensu męczyć się w zwiążku z kimż, kogo się nie kocha. Szanuje się, a przynajmniej powinno, wszystkich -więc nie jest to nic szczególnego ani wyjątkowego.
Kochasz? Daj się ponieżć emocjom i bądź szczężliwa. - AutorOdp.