- AutorOdp.
- 4 czerwca 2008 at 20:22
Bardzo mnie zasmucila smierc Agaty Mroz, byla taka mloda , miala zycie przed soba i osierocila malutka coreczke … Jakie to zycie jest niesprawiedliwe
4 czerwca 2008 at 20:50no jest.. mi też jest smutno 🙁
i ciągle mi w głowie siedzi…
ale zostawiła córeczek 🙂 niektórzy nie maja możliwożci zostawić coż, kogoż po sobie 🙂
życie jest okropne.. chodzą lumpy po ziemi i nic im nie jest a ludzie którzy chcą żyć normalnie i robią cos dla żwiata.. umierają 🙁4 czerwca 2008 at 21:27[usunięto_link] wrote:
no jest.. mi też jest smutno 🙁
i ciągle mi w głowie siedzi…
ale zostawiła córeczek 🙂 niektórzy nie maja możliwożci zostawić coż, kogoż po sobie 🙂
życie jest okropne.. chodzą lumpy po ziemi i nic im nie jest a ludzie którzy chcą żyć normalnie i robią cos dla żwiata.. umierają 🙁Włażnie
Smutne… kobieta żwietna a zostawiła córkę i męża. Przegrała ostatnią walkę. [*]4 czerwca 2008 at 21:31[*]
[*]
[*]5 czerwca 2008 at 08:07[*] 🙁
5 czerwca 2008 at 09:30Stało się i szkoda. ALe po co tu się rozwodzić nad czyimż nieszczężciem? Warto wyciągnąć wnioski, ze trzeba doceniać to co się ma w życiu i zapomnieć o tej sprawie. Każdy ma i tak dożć swoich trosk.
5 czerwca 2008 at 10:33moje dwie koleżanki (nie powiem-dożć bliskie…) spotkało to samo… jedna jak miała (miałyżmy) 15 lat, druga trzy lata temu (włażnie zaczynała studia prawnicze)…
nie ma słów, które mogą to choćby próbować tłumaczyć…
6 czerwca 2008 at 11:25Szkoda racja.. ale wiecie co? Codziennie na białaczkę umiera wiele osób.. i nikt o tym nie mówi…
6 czerwca 2008 at 17:50@Józia wrote:
Stało się i szkoda. ALe po co tu się rozwodzić nad czyimż nieszczężciem? Warto wyciągnąć wnioski, ze trzeba doceniać to co się ma w życiu i zapomnieć o tej sprawie. Każdy ma i tak dożć swoich trosk.
Pozwól, że każdy będzie się rozwodził nad czym chce.
A kto ile ma trosk- to już nie Twoja sprawa.28 lutego 2009 at 19:44Jest mi cholernie – po męsku i po prostu smutno! I ch****o, że poszła sobie moja Uwielbiana!! 🙁 Musiała. Takie jest życie. Oboje to wiemy, rozumiemy i akceptujemy… ale i tak mnie to nie pociesza 👿
Klnę, jak szewc i się szamocę. Włączyłem wreszcie Wasze Forum, Obcasiki. Co poradzicie na zwyczajny, zwyrodniały, wyprany z mózgowia… smutek!? 😈
Jak go wytrzymam, to trochę tu jeszcze popiszę… bo nic mi z soboty na niedzielę nie idzie…
1 marca 2009 at 15:06trzeba po prostu przeżyć, trzeba czasu…
do mnie tez wczoraj dotarła tragiczna informacja…smutek, zal, miliony pytan i to najwazniejsze dlaczego odchodza tak mlode osoby???
jednego dnia spotykasz osobe, machasz jej na do widzenia a drugiego dnia okazuje sie ze to byl ostatni raz kiedy ta osobe widziales, w glowie mi sie to wszystko nie miesci… - AutorOdp.