-
AutorOdp.
-
19 sierpnia 2009 at 21:49
Witam !
Nie mam pojecia co sie ze mną dzieje 🙁 Od miesiąca jestem smutna nic mnie nie cieszy psuje humor innym. Najbardziej cierpi na tym moj chlopak. Zapominam o wielu rzeczach nie mam głowy do niczego nic mi nie wychodzi a on mnie obwinia że albo robie to specjalnie albo jestem ograniczona , chora psychicznie bo nie potrafie zrobic latwej czynnosci np. przypilnowac jajek gotujących sie. To sa małe rzeczy ale tak za kazdym razem to moze byc wkurzające. Nie chce zeby on myslał ze jestem chora psychicznie bo tak naprawde nie wiem co sie ze mna dzieje. Nie bywam jakas zamyżlona , mam problemy życiowe jak kazdy ale nie wydaje mi sie zeby to one sie tak bardzo przekładały na moje zachowanie. Dopiero jak on mi zwróci uwage to zauwazam to ze tak naprawde sama nie wiem czemu o czyms zapomnialam i jak to jest mozliwe czemu do niczego nie mam głowy i zawsze niemam na nic czasu a tak naprawde nic nie robie :/ Może jednak coż mi jest ? On mnie nie wspiera może to jeszcze potęguje to uczucie? Jestem bezsilna za kazdym razem jak sie przyłapie na nastepnym błedzie to jestem zaskoczona ze nie potrafilam czegos dopilnowac. Martwie sie bo jest tak prawie codziennie.20 sierpnia 2009 at 08:16wygląda na depresję, co podżwiadomie wiesz, bo wybrałaż ten temat. idź do lekarza, dostaniesz leki- to zwykła choroba tyle, że jak to się mówi duszy nie ciała. nie jesteż pierwsza ani ostatnia,której się przydarzyła. najsmutniejsze jednak w tej historii jest zachowanie twojego chłopaka. powinnaż z nim porozmawiać i wyjażnić, co się dzieje, bo pewnie się nie domyżla. powiedz, że potrzebujesz teraz jego wsparcia.
20 sierpnia 2009 at 08:20zgadzam sie z przedmówczynią. moja siostra miała coż takiego z nawrotami co jesień. kiepsko z nią było na maxa. xanax jej pomógł
20 sierpnia 2009 at 12:28Depresja a „depresja ” to dwie różne sprawy. Wątpię, że przeciętny laik może wysuwać tu jakież diagnozy. Najlepiej po prostu wybierz sie do lekarza – to najprędzej załatwi sprawę.
Ale wiesz co.. wielu młodych ludzi miewa „roztrzepane” umysły. To w połączeniu z problemami/stresami, które dopadają przecież każdego tworzy jakież skutki.. A gdy na dokładkę ktoż (szczególnie bliska osoba, od której oczekujemy wparcia) wkłada Ci do głowy teksty o tym, że pewnie jesteż chora psychicznie, ograniczona, etc. wcale się nie dziwię, że dopadają Cie smutki i wahania nastroju..
Głowa do góry 😉21 sierpnia 2009 at 10:21Dziekuje za odpowiedzi.
Wczesniej mi sie nie zdarzało takie roztrzepanie , wczoraj zapomnialam zakluczyc drzwi jak wychodzilam z domu wrócialm po 3 godzinach i bardzo sie zdziwiłam :/
Powinnam isc do lekarza specjalisty od takich spraw czy do rodzinnego narazie?22 sierpnia 2009 at 14:59Hej,
wiesz co najlepiej będzie jak wybierzesz się do lekarza rodzinnego i o wszystkim mu opowiesz 😉 Być może to depresja, ale jak wiadomo morze jest szerokie i głębokie, więc lepiej nie błądzić po omacku. Równie dobrze może to być niedoczynnożć tarczycy i uwierz mi objawy są identyczne, jak te o których piszesz. A mogę je potwierdzić w 100%, bo wykryto niecały rok temu u mnie tę chorobę. Na początku też myżlałam o depresji, ale się yliłam. Równie dobrze może twój organizm potrzebuje magnezu albo innych witamin. Badania nie zaszkodzą. Pozdrawiam 😉22 sierpnia 2009 at 22:17raczej nie ma takiej opcji żeby była to depresja, bo podobno osoby na nią chore nie dostrzegają problemu, więc także nie mówią, że czują sie fatalnie itp.
26 sierpnia 2009 at 09:20Jest duża depresja i jest dystymia. Ty prawdopodobnie cierpisz na dystymie. Oto jej objawy: osłabianie apetytu lub przejadanie się, bezsennożć lub nadmierna sennożć, brak energii, znużenie, obniżona samoocena, trudnożć ze skupianiem uwagi, trudnożć z podejmowaniem decyzji, poczucie beznadziejnożci.
Czy miałaż może myżli samobójcze ?
To nie jest prawda że osoba chora na depresję nie zauważa swojej choroby. Ja też od paru lat zmagam się z depresją. Gdy ją podleczę to ona na jesień i w przedwiożnie do mnie wraca jak bumerang.
Wybierz się do lekarza on Ci na pewno pomoże 🙂26 sierpnia 2009 at 09:41[usunięto_link] wrote:
raczej nie ma takiej opcji żeby była to depresja, bo podobno osoby na nią chore nie dostrzegają problemu, więc także nie mówią, że czują sie fatalnie itp.
to akurat bzdura
26 sierpnia 2009 at 12:20czym prędzej idź do lekarza i powiedz mu o wszystkim, może da Ci skierowanie do psychologa lub psychiatry, jeżli to depresja, nie warto zwlekać z wizytą
14 października 2009 at 09:43Miałam depresję całe dwa lata gdy w moim domu się nie działo najlepiej. Stany lękowe, myżli samobójcze, samookaleczanie się. No naprawdę stan beznadziejny. Nie chodziłam do szkoły i miałam wszystko gdzież. Mówiłam wszystkim, że mam depresję więc chyba można być jej żwiadomym. Udało mi się samej z tego wyjżć. Drobna iskierka, sport, cel i wyszłam bez leków. Chociaż czasem brałam na uspokojenie gdy miałam mocne lęki. Nie miałam rzdnego wsparcia wżród bliskich. Da się to wyleczyć. Uwierz w siebie! Moje motto w tedy brzmiało : „Jak sama sobie nie pomogę to nikt mi nie pomoże” a miałam w tedy 14-15 lat….
11 lutego 2015 at 13:02Nie ma czym się przejmoeać głowa do góry!!
23 marca 2015 at 21:15no niestety wygląda jak depresja 🙁
11 lipca 2019 at 13:52Może to jakieś niezałatwione sprawy, traumy z przeszłości? Nagromadzone i niewyrażone emocje powodują spory natłok myśli i mogą prowadzić do depresji. Warto przepracować temat z poleconym terapeutą. 🙂
Powinnaś też być mniej krytyczna wobec siebie… Traktuj siebie z większą miłością i zaakceptuj swoje „wady”. A jeśli chłopak nie potrafi ich zaakceptować, to może zmień mężczyznę :D? Związek nie powinien stresować żadnej ze stron.
12 lipca 2019 at 15:47Taka postawa jest imponująca, ale trudna. Łatwiej uciec od depresji czy przygnębienia jak się ma kogoś obok siebie…
-
AutorOdp.