- AutorOdp.
- 15 stycznia 2008 at 17:30
Jeżli za oknem plucha, a w domu pusto, zdarza sie być samotnym. Macie jakies sposoby na pozbycie się złego nastroju?
16 stycznia 2008 at 15:23Ja wręcz lubię takie samotne wieczory. Rzadko czuję się wtedy le i samotnie. Włączam ulubioną muzykę, robię ulubioną herbatę i przykrywam się kocem. Kładę laptopa na kolana i buszuje w Internecie. Marzę o takim wieczorze, kiedy nie miałabym nic do roboty – zwłaszcza teraz, kiedy zbliża się sesja i zaliczenia…
17 stycznia 2008 at 22:14Komedia, rodzina. Nie siedziec samemu. Idę z bratem sie pożmiac. Najlepszy wynalazek ludzkożci-telefon.
Ale przyznam, że czasem też marzę o takim włażnie samotnym wieczorze. Tylko ja i nic więcej. Cały żwiat znika. Najlepiej teraz i zaraz.
19 stycznia 2008 at 15:36Gdy ja się czuję samotna, biorę pamiętnik i piszę, co mi leży na sercu. Do tego popijam jakiż dobry napój % ;P i samotnożć od razu przechodzi, od razu mogę zasnąć, oddalając od siebie złe myżli.
18 lutego 2008 at 15:56Wydaje mi się, że jeżli czujemy się w taki wieczór samotnie, to nie przez złą pogodę czy dlatego, że jesteżmy towarzyscy, a zostajemy sami, ale dlatego, że zostajemy sami z naszymi myżlami, zazwyczaj tymi negatywnymi. Myżlimy o tym, czego nam brakuje, za czym tęsknimy. Czasem potrzebny jest taki wieczór na przemyżlenia, ale jeżli to nie ma być akurat ten, to warto zaprosić kogoż na kawę, porozmawiać, obejrzeć film, czy może posprzątać. Albo zrobić sobie długą ciepłą kąpiel, ze wszystkimi zabiegami kosmetycznymi 🙂 Użyć ulubionego balsamu, zrobić pedicure, to na pewno nie pójdzie na marne 🙂
18 lutego 2008 at 18:45[usunięto_link] wrote:
Ja wręcz lubię takie samotne wieczory. Rzadko czuję się wtedy le i samotnie. Włączam ulubioną muzykę, robię ulubioną herbatę i przykrywam się kocem. Kładę laptopa na kolana i buszuje w Internecie. Marzę o takim wieczorze, kiedy nie miałabym nic do roboty – zwłaszcza teraz, kiedy zbliża się sesja i zaliczenia…
ja mam tak samo:)
30 listopada 2008 at 20:11Teraz są nawet strony internetowe na których można wyszukać towarzystwo w podróż, kumpele lub kumpla z którym mozna wspólnie wyjechac do Egiptu, Tunezji lub w inne ciekawe zakątki swiata…
Zobaczcie – [usunięto_link]
Tak więc, zawsze można sobie poradzić – choćby z wakacyjnym wyjazdem
😉2 maja 2009 at 21:51Ja zabieram swojego pieska na dwór i z nim biegam po parku. Lubię uprawiać sport gdy jest mi źle. Wtedy przy wysiłku zapominam, odprężam się i relaksuję. To mój najlepszy sposób na zapomnienie o samotnożci.
24 stycznia 2010 at 13:51Może zabrzmi to bardzo oklepanie, ale mój sposób na samotny wieczór to dobra książka. Taka, która mnie na tyle wciągnie i zainteresuje, że poczuję, iż jestem jedną z bohaterek i wszystkie przygody będę przeżywała razem z nimi. Ostatnio miałam taki seans wieczorów z trylogią „Millennium”, wczoraj natomiast usiadłam z gorącym kakao, moimi ulubionymi pistacjami i zaczytałam się w „Piekle Gutenberga” Christophera Born. Coż rewelacyjnego. Poczułam, że jestem w żredniowieczu i to ja pomagam młodemu detektywowi Thomasowi w rozwikłaniu tajemniczych morderstw i próbuję rozgryźć intrygę kleru. Naprawdę, działa!! 🙂
24 stycznia 2010 at 17:56[usunięto_link] wrote:
Może zabrzmi to bardzo oklepanie, ale mój sposób na samotny wieczór to dobra książka. Taka, która mnie na tyle wciągnie i zainteresuje, że poczuję, iż jestem jedną z bohaterek i wszystkie przygody będę przeżywała razem z nimi. Ostatnio miałam taki seans wieczorów z trylogią „Millennium”, wczoraj natomiast usiadłam z gorącym kakao, moimi ulubionymi pistacjami i zaczytałam się w „Piekle Gutenberga” Christophera Born. Coż rewelacyjnego. Poczułam, że jestem w żredniowieczu i to ja pomagam młodemu detektywowi Thomasowi w rozwikłaniu tajemniczych morderstw i próbuję rozgryźć intrygę kleru. Naprawdę, działa!! 🙂
a ja wczoraj ogladnelam fim Millenium:) i teraz juz mi sie za ksiazke nie chce lapac :(( szczerze to mnie troche odstarszyla ilosc stron:) i brak czasu:)
Piekło Gutenberga przeczytałam od deski do deski w kilka godzin:) takie samo odczucie co ty! rewelacyjnie wciagajaca:) czytalas cos moze jeszcze tego pisarza Christopha Borna?5 lutego 2010 at 11:05Samotnożć a znajomożci w Sieci – jak jedno do drugiego się ma?
Czy znajomi z Sieci są w stanie jakoż pomóc w samotnożci? Czy tylko pozasieciowe znajomożci – spotkanie przy grzanym winie – pomaga?21 lutego 2010 at 11:31interaktywny przyjaciel? chyba podziękuję..
26 maja 2010 at 18:38samotnożć- czasem błogosławieństwo, a czasem przekleństwo.
błogosławieństwo, gdy chcemy być ze swoimi myżlami, tak po prostu, nie przejmować się ludźmi dookoła nas. te chwile bywają najlepszą terapią, na najgorszy dzień.
przekleństwo, gdy chcemy pobyć z kimż blisko, porozmawiać, poczuć obecnożć drugiej osoby, której zależy na nas…
a tu się okazuje, że włażnie kogoż takiego brakuje…
25 maja 2012 at 09:26@Aniołek1 wrote:
Jeżli za oknem plucha, a w domu pusto, zdarza sie być samotnym. Macie jakies sposoby na pozbycie się złego nastroju?
Książka jest bardzo dobrym sposobem na nude:) Lepsza niż telewizja, gdyż relaksuje, pobudza wyobraźnię i ćwiczy umysł. Z bardziej aktywnych to na przykład jakież ćwiczenia, gimnastyka.
- AutorOdp.