- AutorOdp.
- 27 marca 2008 at 19:22
Witam Forumowiczki i Forumowiczów!
Ostatnio postanowiłam sprawdzić moją wytrzymałożć poprzez kąpiel w wannie z zimną wodą (najzimniejsza, jaką da się u mnie w bloku uzyskać). Pierwsze wrażenie straszne, trudno złapać oddech, po chwili już troche lepiej. Po kilku minutach dostawałam dreszczy, no i ciężko już bylo, i w sumie 10 minut wytrzymałam w takiej wodzie. Jak wyszłam to czułam że zwłaszcza moje stopy i c**** były bardzo zziębnięte. Byłam z siebie zadowolona, bo pokonałam siebie i przemogłam się i wytrzymałam. Jeżli chodzi o zdrowotny aspekt tego zabiegu to raczej nie ma znaczenia na jakożć hartowania czy siedziałabym w takiej wodzie 2 czy 10 minut. Znaczenie było bardziej psychologiczne- sprawdziłam moją wytrzymałożć i dyscyplinę.
Inną metodą, którą chciałam przetestować swoją wytrzymałożć było robienie brzuszków jedną serią. Brzuszki które robiłam miały chyba ok. 90st. (kąt między biodrami, a podłogą wynosił 90 stopni), stopy miałam zablokowane przy podłodze, ręce skrzyżowane na piersiach. Zaczęłam takim zwykłym, umiarkowanym tempem- zrobiłam 75 brzuszków i byłam bardzo wycieńczona, ale udało mi się wykrzesać jeszcze siły na 25 kolejnych brzuszków, tym razem w bardzo szybkim tempie (najszybciej, jak byłam w stanie). Po tych stu brzuszkach wstałam i raczej wolnym tempem zrobiłam 100 przysiadów (nie były one pełne, robiłam przysiady od pozycji wyprostowanej do takieh, jakbym miała usiążć na krzeżle). Byłam bardzo zdyszana, bo po brzuszkach nie zrobiłam żadnej przerwy i nogi odmawiały mi już posłuszeństwa, ale postawiłam na moją silną wolę i osiągnęłam cel 100 przysiadów i 100 brzuszków bez żadnej przerwy. Chcę jeszcze zaznaczyć, że nie mam za bardzo wyrobionych miężni, nie trenuję w żaden sposów regularnie, zdarza mi się tylko co jakiż czas (może co tydzień) zrobić kilka brzuszków. Te ćwiczeniea nie miały raczej roli odchudzania czy budowania miężni, bo wiem, że takie jednorazowe forsowanie się nie jest zbyt efektywne, ale pozwoliło mi sprawdzić ile jestem w stanie z siebie dać pomimo zmęczenia.
Co myżlicie o różnych próbach sprawdzania swojej wytrzymałożci/siły woli/ samodyscypliny? Czy może same/ami stosujecie jakież metody na sprawdzenie tego?28 marca 2008 at 11:38hmm a co to ma wspólnego z odchudzaniem i dietą??
28 marca 2008 at 12:46hm… ostatnio sprawdzałam swoją wytrzymałożć jesienią calutki dzionek (bez przerw) biegając po bieszczadach z facetami prawie dwa razy większymi ode mnie w dodatku z plecakiem i jeszcze aparatem fotograficznym. dodam tylko, że akurat miałam okres a lało się ze mnie jak z zarzynanej żwinki…
uważam, że jak już się katować, to w przyjemniejszy sposób niż odmrażanie w wannie czy brzuszki…
31 marca 2008 at 16:18[usunięto_link] wrote:
hm… ostatnio sprawdzałam swoją wytrzymałożć jesienią calutki dzionek (bez przerw) biegając po bieszczadach z facetami prawie dwa razy większymi ode mnie w dodatku z plecakiem i jeszcze aparatem fotograficznym. dodam tylko, że akurat miałam okres a lało się ze mnie jak z zarzynanej żwinki…
uważam, że jak już się katować, to w przyjemniejszy sposób niż odmrażanie w wannie czy brzuszki…
Niezła jesteż, chylę czoła, ja przy okresie to nic nie jestem w stanie zrobić:(
- AutorOdp.