- AutorOdp.
- 29 marca 2007 at 17:08
nie bardzo bo jak idę potańczyć….. to z facetem a jak już jest taka sytuacja ze idę z koleżankami to bawię sie z nimi i z nimi szaleje 😆 😆
29 marca 2007 at 18:04kochana27 doskonale wim co czujesz… już dawno tego nie przeżyłam, ostatnio w sylwestra, ale uwielbiam to. ubóstwiam zapomnieć o bożym żwiecie i po prostu tańczyć. nie ma nic piękniejszego.
nie ważne, czy znam tego kogoż, choć nawet nieraz lepiej jak sie go nie zna to sie czlowiek nie krepuje i nie maartwi, co on jutro o nim pomyżli 😉
fajnie jest tak czasem odreagować i choć nie mam wiele czasu ani okazji na takie wypady, tym bardziek czerpię z tego radożć gdy tylko przytrafi sie jakaż niepowtarzalna okazja na takie zapomnienie!!25 kwietnia 2007 at 16:45ja nawet jak idę z mężem to szukam „tego jedynego” tancerza i potem jak natura pomoże potańczę z nim 😆
15 maja 2007 at 07:33Uwielbiam tanczyc i szalec na parkiecie! 😆 Zawsze wczowam sie w muzczke i mam 😀 na buzi 😆 Nie potrzebuje alkoholu zeby wyleciec na parkiet.Obecnie przyznam,ze rzadziej imprezuje bo czasu brak i sesja itp. Ale naprawde tak szczerze to z koelzankami lepiej sie bawie niz ze swoim Misiem,z ktorym na imprezy chodze bo bez niego ani rusz.:) 🙂 Jednak po ostatnich lekcjach dobrze mi sie z nim tanczy,przelamal sie hihi i jest super!
Aha a na kurs tanca towarzyskiego rowniez chodzilam ale przerwalam wiec mistrzynia nie jestem ale KOCHAM TANIEC!! 😆
13 lipca 2007 at 18:59Ja też kocham tańczyć, też „uprawiałam” taniec towarzyski”, troszkę sportowego….
Ale wolę uwodzić mojego Mężczyznę na parkiecie (i pozanim też – uwodzić wciąż i wciąż :D) I tak się wyginać z nim i patrzeć głęboko w oczęta 😛 :D:DNo ale mój Meżczyzna jest troszkę oporny jeżli chodzi o taniec 🙁 Umie tańczyć ale jakoż nie rwie się do niego 🙁 😥 😥
13 lipca 2007 at 19:22tanczenie we dwoje jest wspanialym, intymnym przezyciem…az sie rozmazylam
8 sierpnia 2007 at 12:47heh to wlasnie taniec zblizyl mnie i mojehgo mezczyzne. Wybralismy sie wraz ze znajomymi na impreze do klubu i to wlasnie tam poznalismy siebie w inny sposob. Taniec zbliza – zdecydowanie. Pare miesiecy pozniej wrocilismy w tamto miejsce ale juz jako para, cuudowne wspomnienia 🙄 😉
30 maja 2008 at 21:20A ja nie umiem tańczyć;] Tzn umiem do póki mnie ktoż za ręce trzyma:P Ale jak juz pużci, to nie wiem co z nimi zrobić:)
(wiem- tzn że jednak nie umiem:))21 lipca 2008 at 21:49Ja ostatnio odkrywam uroki salsy , na początku z nieznajomym, teraz już się trochę znamy 🙂
6 kwietnia 2009 at 16:26ja uwielbiam tańczyć! ale mój facet zazdrosny więc zazwyczaj tańczę z kumplami tylko;p bo mój mężczyzna to do tańca oporny bardzo. chyba, że więcej wypije to ewentualnie 😉
z nieznajomymi zazwyczaj nie tańczę, mam jednego kumpla, z którym tańczy mi się zawsze wyżmienicie;p
- AutorOdp.