- Odp.
@Józia wrote:
[usunięto_link] wrote:
ja mam takie rzeczy gleboko. a i tak zawsze jestesmy najladniejsza para:)
Mam wrażenie, że obracasz się ludzi z głębokiej wsi i stąd to skrajne porównywanie się do innych.
Ja na gównianych potupajach, gdzie wżród ludzi z wystająca słoma z butów mogłabym zabłysnąć się po prostu nie pojawiam.
Błyszcze wżród eleganckich par i wraz z nimi 😉a ja sie pojawiam
wiejskie wesela sa najlepsze 😀przeciez na wesele nie jedzie sie po to zeby blyszczec tylko zeby sie bawic, to para mloda ma blyszczec
ja w ogole nie cierpie wesel. nienawidze ich.
jedyne co lubie to ladnie sie ubrac:)))
e tam wesela sa spoko
co prawda klimat wiejskiej zabawy ni bardzo mi odpowiada ale po kilku kielonach zadziwiajaco dobrze sie bawie hahaha
zawsze sa jakies dobre jaja ;pzawsze biore udzial w konkursach tanecznych i zupelnie nie rozumiem czemu jeszcze nigdy nie wygralem hahaha, w koncu bujajace ruchy sa trendy!! 😀
[usunięto_link] wrote:
e tam wesela sa spoko
co prawda klimat wiejskiej zabawy ni bardzo mi odpowiada ale po kilku kielonach zadziwiajaco dobrze sie bawie hahaha
zawsze sa jakies dobre jaja ;pzawsze biore udzial w konkursach tanecznych i zupelnie nie rozumiem czemu jeszcze nigdy nie wygralem hahaha, w koncu bujajace ruchy sa trendy!! 😀
😯
ja na konkursy taneczne i tego typu zabawy mam reakcje alergiczna i opuszczam sale:))))))))))
a muszke czy co tam rzucaja lapiesz?
najpierw lapie panna welon, od tego kto zlapie zalezy czy chce zlapac muszke :d
a konkursy sa juz o takiej porze ze jestem jakos dziwnie wesoly 😀
zlewa jest dobre, trzeba zrobic show bo ludzie pozasypiaja 😀ja też lubię wiejskie wesela – nawet jak ktoż mnie nazwie wieżniakiem zdania nie zmienię 😆 😆 😆 lubię bawić się przy takiej muzyce.
niestety – to które mnie czeka będzie raczej wystawne niż wiejskie 🙄
mnie czekaja dwa wesela w ciagu najblizszych miesiecy.
z trzeciego sie wymigalam. i mam nadzieje, ze jeszcze z jednego sie uda.
bede szukac raczej czegos zwiewnego, dziewczecego. w koncu lato idzie.
A ja mam wesele w lipcu, ale niestety nie będe mogła na nim sie zjawic, czego bardzo zaluje bo uwielbiam takie zabawy 😉
A i pod kolor nie ubralam sie jeszcze nigdy – jakos nie widzi mi sie to.
ja też mam wesele w lipcu, a jeżli chodzi o ubiór, to z partnerem będziemy się uzupełniać kolorystycznie. jego krawat i moje dodatki. choć to bardziej on zabiega o takie rzeczy niż ja. 🙂
jasne, ze gorsetowe kiecki są spoko. Zależy też jakich projektów. Na wiejskich potupajach większożć lasek w gorestach z wycisniętymi cyckami na klatce, pod pachami, a nawet zachaczającymi o plecy nie wygląda zbyt ciekawie, w dodatku kroje pozostawiaja wiele do zyczenia, ale sa na prawde porzadne kiecki z gorsetami. Osobiżcie rzadko takowe zakładam, ale np na swojej studniówce taką włażnie miałąm.
Nienawidzę wesel.Ostatnio byliżmy zaproszeni,ale mój chłopak poszedł sam bo mi się niedobrze robiło na samą myżl.Żeby muzyka była jeszcze inna to może bym czężciej chodziła,a tak to dziękuję bardzo…
[usunięto_link] wrote:
mnie czekaja dwa wesela w ciagu najblizszych miesiecy.
z trzeciego sie wymigalam. i mam nadzieje, ze jeszcze z jednego sie uda.
bede szukac raczej czegos zwiewnego, dziewczecego. w koncu lato idzie.
Mnie czekają dwa żluby, w tym jedna para nie robi w ogóle wesela, tylko uroczysty obiad w restauracji, a druga, większa impreza mnie ominie. 🙂
Jakoż żrednio odpowiada mi towarzystwo dalekich ciotek, których nie znam i które, jedna po drugiej, będą zadawały te same pytania i próbowały podtrzymać rozmowę. 😉
Aczkolwiek… gdybym już musiała pójżć na wesele, to starałabym się przynajmniej ubawić, zamiast siedzieć z krzywą miną… i potraktowałabym to jako dobrą okazję do kupienia sukienki. 😉Ja tam lubię wesela i jak ktoż mnie otwarcie zaprasza “ to idę i już! To przecież ludyczne dopełnienie zapotrzebowania człowieka na swojskożć, bliskożć i optymizm¦ Nie przychodzi mi nawet na myżl, bym tym miał pogardzić! Cieszę się, że w Polsce wciąż żyje tradycja wypasionych wesel! Te cudowne żluby przed ołtarzem z Ave Maryja i marszem Mendelhsonna, a potem korowód aut ku weselisku. Wow! Cudo!
Jak na co dzień prawie nie piję alkoholu “ zbyt często siedzę za kółkiem “ tak na weselu nie stronię od gorzały, tysięcznych straszszsznie tłustych, kalorycznych potraw, hehe, na suto zastawionych długich stołach, od rozmów głożnych, wręcz wykrzykliwych, wesołych i, co tu dużo gadać, okropnie głupawych “ bezsensownych, lecz i zarazem wielce filozoficznych, np. tuż nad ranem¦ I to z facetami i z babkami! Zastanawiające!
Chętnie biorę w obroty Pannę Młodą mrugając pojednawczo do Młodego sponad ramienia i gdy już ją ukradłszy wyobracam do utraty tchu w klasycznym stroju powiewnej białej sukni, jakoby zaklęcie poranka – oddaję ją mu, zdębiałemu, ale uszczężliwionemu¦ Niemal czuję, że odetchnął¦ że znów ją ma¦ całą, choć totalnie zdyszaną¦ zdrową, własną kobietę na noc pożlubną, hehehe¦ No i po ten wdzięczny bucik też chętnie wyskakuję jak na razie w gonitwę, a jeżli go zdobędę, to oczywiżcie odgrywam te głupie teatralnożci: komedie-ceregiele! przed rozszalałym forum, aż coż fajnego zań zdobędę! Gwałtu-rety!
Słowem: klawo, klawo, klawo! Zawsze mam u boku najdroższą i wspaniale wtórującą mi¦ moją cudowną Dziewczynę “ dlaczego miałbym się czuć na weselu źle!? Jak jest pora na zabawę “ to się bawić! A nie stroić nadąsane miny!
[usunięto_link] wrote:
Ja tam lubię wesela i jak ktoż mnie otwarcie zaprasza “ to idę i już! To przecież ludyczne dopełnienie zapotrzebowania człowieka na swojskożć, bliskożć i optymizm¦ Nie przychodzi mi nawet na myżl, bym tym miał pogardzić! Cieszę się, że w Polsce wciąż żyje tradycja wypasionych wesel! Te cudowne żluby przed ołtarzem z Ave Maryja i marszem Mendelhsonna, a potem korowód aut ku weselisku. Wow! Cudo!
Jak na co dzień prawie nie piję alkoholu “ zbyt często siedzę za kółkiem “ tak na weselu nie stronię od gorzały, tysięcznych straszszsznie tłustych, kalorycznych potraw, hehe, na suto zastawionych długich stołach, od rozmów głożnych, wręcz wykrzykliwych, wesołych i, co tu dużo gadać, okropnie głupawych “ bezsensownych, lecz i zarazem wielce filozoficznych, np. tuż nad ranem¦ I to z facetami i z babkami! Zastanawiające!
Chętnie biorę w obroty Pannę Młodą mrugając pojednawczo do Młodego sponad ramienia i gdy już ją ukradłszy wyobracam do utraty tchu w klasycznym stroju powiewnej białej sukni, jakoby zaklęcie poranka – oddaję ją mu, zdębiałemu, ale uszczężliwionemu¦ Niemal czuję, że odetchnął¦ że znów ją ma¦ całą, choć totalnie zdyszaną¦ zdrową, własną kobietę na noc pożlubną, hehehe¦ No i po ten wdzięczny bucik też chętnie wyskakuję jak na razie w gonitwę, a jeżli go zdobędę, to oczywiżcie odgrywam te głupie teatralnożci: komedie-ceregiele! przed rozszalałym forum, aż coż fajnego zań zdobędę! Gwałtu-rety!
Słowem: klawo, klawo, klawo! Zawsze mam u boku najdroższą i wspaniale wtórującą mi¦ moją cudowną Dziewczynę “ dlaczego miałbym się czuć na weselu źle!? Jak jest pora na zabawę “ to się bawić! A nie stroić nadąsane miny!
o ja p*****ole… 😕
