• Autor
    Odp.
  • iwa1
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 25
    • Bywalec

    Moja córka ma okropne uczulenie na koty!A jak wiadomo są one w tej chwili w co drugim domu. większożć koleżanek ma te kochane zwierzaki więc jak wraca od nich ma okropny katar , łzawią oczy i strasznie kicha! Pomaga natychmiastowe zażycie tabletek odczulających , aerozolu do nosa i kropli do oczu. Mimo wszystko córka też bardzo lubi kotki, choć nie może się do nich zbliżać. 😆

    iwa1
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 25
    • Bywalec

    Mało tego-bliska koleżanka mojej uczulonej córki ma 2 kotki i wystarczy, że ona do nas przyjdzie ( trudno i przykro byłoby zabronić) to już kichanie na całego!

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 110
    • Odp.: 3798
    • Guru

    mój brat ma straszne uczulenie na koty i wcale z tego nie wyrasta…
    jak byłam mała raz przyniosłam do domu małą kicie a dla brata skończyło sie to wizyta u lekarza!

    peronowa mysz
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 367
    • Pasjonat

    Ja tam nie mam tego typu uczuleń i się z tego cieszę bo przynajmniej mam w domu i kota i psa 🙂

    Gracekrist
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 8
    • Początkujący

    Tak się składa, że coż na temat alergii mogę powiedzieć. Od lat jestem związana zarówno z medycyną konwencjonalną, jak i z niekonwencjonqalną.

    Medycyna konwencjonalna raczej nie umie leczyć alergii. To nie żart! Stosowane leki jedynie likwidują w jakimż stopniu, czy łagodza objawy, ale przyczyna ciągle pozostaje.

    Medycyna chińska radzi sobie z tym problemem doskonale. Akupunktura potrafi całkowicie wyleczyć alergie!

    Moje drogie, to nie kot jest uczulający, ale wątroba osoby podatnej na alergie. Tu nie chodzi, że wątroba jest chora, ale o to, że jej energetyka jest zachwiana, dlatego akupunktura radzi sobie z tym doskonale….

    olena-25
    Member
    • Tematów: 3
    • Odp.: 105
    • Zapaleniec

    Jeżli chodzi o zwierzątka to warto wiedzić, że:
    czężciej niż pies uczula kot
    inne alergizujące zwierzęta to koń, chomik, żwinka morska, mysz, szczur, królik i ptaki
    bezpieczne są: ryby, żółwie i węże, choć ich karma może być mocno alergizująca 😀

    Gracekrist
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 8
    • Początkujący

    To nie zwierzęta uczulają, ale dysfunkcje w naszym organiźmie. Proponuje lekturę książki, napisanej przez lekarze medycyny, która zrobiła doktorat (pierwszy w Polsce) z medycyny chińskiej:

    dr Wiesława Stopińska
    Medycyna między Wschodem a Zachodem
    czyli sztuka leczenia przewodnik dla pacjentów i lekarzy

    Wiesława Stopińska jest doktorem nauk medycznych, lekarzem rodzinnym i pediatrą, dyplomowanym homeopatą i akupunkturzystą. Od kilkunastu lat propaguje i stosuje w praktyce lekarskiej naturalne metody diagnozowania i leczenia obok metod akademickich. Jest autorką pierwszej w Polsce pracy doktorskiej ukazującej wyniki praktycznego wykorzystania naturalnych metod w leczeniu nawracających infekcji dróg oddechowych u dzieci oraz wieloletni współpracownik Centrum Medycyny i Psychoterapii w Katowicach.

    Autorka pragnie podzielić się cząstką wiedzy zaczerpniętej z przekazów Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, ziołolecznictwa i homeopatii oraz własnym, przeszło dwudziestoletnim dożwiadczeniem lekarza praktyka. Chce w ten sposób zachęcić zarówno pacjentów jak i lekarzy do mądrego korzystania z tych metod widząc w tym szansę na powstrzymanie fali narastającej dehumanizacji medycyny.

    Gracekrist
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 8
    • Początkujący

    Infekcja = zmaterializowany konflikt

    Alergia, to nadwrażliwożć na czynniki uznawane przez daną osobę za wrogie. Pomyżlmy chwilę. System obronny jest jak najbardziej uzasadniony, gdy chodzi o zdolnożć organizmu do przeżycia. System immunologiczny wytwarza antygeny przeciwko alergenom i w ten sposób – z punktu widzenia naszego ciała – stanowi sensowną obronę przeciwko wrogim intruzom.

    Jednak w przypadku alergików, ta sensowna obrona rozdyma się do przesadnych rozmiarów. Alergik rozciąga swój obraz wroga na coraz więcej dziedzin, a więc coraz bardziej się uzbraja, by móc skutecznie walczyć z tak wieloma wrogami. Są tacy alergicy, którzy na całej rolce papieru toaletowego maja wypisane, na co są uczuleni. Ale podobnie jak w sferze militarnej, spirala zbrojeń jest zawsze oznaką agresywnożci, tak i alergia jest symptomem silnej obrony i agresywnożci, której jednak najczężciej alergik u siebie nie zauważa, nie przyjmuje jej do żwiadomożci. Winę zrzuca na żrodowisko zewnętrzne, czy raczej zewnętrzne czynniki.

    O ile normalna agresja wyraża się w działaniu na zewnątrz, o tyle w przypadku alergii, agresja przemieszcza się ze żwiadomożci zewnętrznej w obręb ciała i tu się wyładowuje. Innymi słowy, alergik toczy wewnętrzna, nieżwiadomą walkę. To tutaj, w ciele alergika ma miejsce atak i obrona, tutaj się walczy i zwycięża. Aby to atrakcyjne zajęcie nie skończyło się zbyt szybko z braku wroga, czyni się wrogami zupełnie niewinne obiekty: pyłki kwiatowe, sierżć kota i konia, kurz, żrodki piorące, dym, truskawki, psy lub pomidory. Wybór jest nieograniczony. Alergik nie cofa się przed niczym – w ostatecznożci walczy ze wszystkimi i z każdym, dając jednak najczężciej priorytet niektórym czynnikom symbolicznym.

    Wiadomo, że agresji zawsze towarzyszy strach. Człowiek zwalcza tylko to, czego się boi. Przyjrzawszy się bliżej najczężciej występującym alergenom, zorientujemy się bez trudu, jakie dziedziny życia napawają alergika tak wielkim lękiem, że zaciekle zwalcza ich symbolicznych reprezentantów.

    Pierwsze miejsce zajmuje sierżć zwierząt domowych, przede wszystkim kotów. Sierżć kota, jak i sierżć w ogóle kojarzy się ludziom z przymilaniem się, pieszczotami. Jest miękka i miła, przytulna, ale dla alergika jest ona jednak zwierzęca. Sierżć jest symbolem miłożci i stosunku seksualnego (porównaj choćby :przytulanki, z którymi dzieci kładą się spać). Podobnie futerko królika, jest milutkie w dotyku. W przypadku konia silniej eksponowane są czynniki zmysłowe, w przypadku psa – agresywne, ale te różnice są subtelne i nie mają większego znaczenia, gdyż symbol nigdy nie ma wyraźnie zarysowanych granic.

    Tą samą dziedzinę życia reprezentują pyłki kwiatowe, ulubiony alergen wszystkich osób skarżących się na katar sienny. Pyłki są symbolem zapłodnienia i rozmnażania, tak jak dojrzała wiosna jest tą pora roku, w czasie której najczężciej cierpią chorzy na katar sienny. Takie alergeny, jak sierżć zwierzęca i pyłki żwiadczą o tym, że miłożć, seksualnożć, popęd i płodnożć są bardzo silnie obarczone lękiem i dlatego alergicy tak agresywnie je odpierają, to znaczy, nie dopuszczają ich do siebie.

    Lęk przed wszystkim, co nieczyste, brudne, skażone wyraża się z kolei alergią na kurz. Porównajmy takie wyrażenia, jak brudna robota, prać brudy, żyć w czystożci. Alergik, który próbuje unikać alergenów, stara się także unikać pewnych, odpowiadających im obszarów życia, w czym chętnie służy mu pomocą pełna zrozumienia medycyna i otoczenie. W swej walce chory nie cofa się przed niczym – usuwa zwierzęta domowe, nie pozwala palić w swojej obecnożci itp.

    Tyranizując otoczenie i skazując na żmierć zwierzęta, alergik znajduje dobrze zamaskowane pole działania, na którym może manifestować swoje tłumione agresje, ale nigdy nie zastanawia się, co się pod tym kryje, nie oczyszcza własnego wewnętrznego podwórka, swojej podżwiadomożci. .

    Metoda odczulania sama w sobie jest dobra, ale jeżeli ma być na prawdę skuteczna, powinno się nią leczyć nie ciało, ale psychikę. Alergik może się wyleczyć dopiero wtedy, gdy nauczy się żwiadomie stawiać czoło tym dziedzinom życia, których unika i przed którymi się broni, gdy uda mu się wpużcić je do swojej żwiadomożci i je zaakceptować.

    Wspierając alergika w jego działaniach obronnych, oddaje się mu niedźwiedzią przysługę. Powinien on pojednać się ze swoimi wrogami, pokochać ich, a alergia minie. Nawet najbardziej zagorzały materialista musi zrozumieć, że alergeny oddziaływają na alergika wyłącznie symbolicznie, a nie fizyczno-chemicznie. Przyczyna alergii jest przede wszystkim w głowie alergika, w jego psychice, podżwiadomożci, a skutkiem tego jest objaw skórny, czy jakikolwiek inny odczyn alergiczny, tu także można zaliczyć astmę.

    Aby wystąpiła alergia, konieczny jest bowiem udział żwiadomożci. Nawet fotografia kota, czy dymiącej lokomotywy, jest zdolna wywołać atak choroby. Reakcja alergiczna jest całkowicie niezależna od materii alergenu, bo tkwi mocno w głowie.

    Większożć alergików uzewnętrznia to, co jest samym życiem: seksualnożć, miłożć, płodnożć, agresję, brud. A przecież, we wszystkich tych dziedzinach życie najpełniej się przejawia. I włażnie ta żywotnożć, domagająca się uzewnętrznienia, napawa alergika lekiem – jest on przecież wrogo nastawiony do życia. Jego ideałem jest sterylnożć, brak skażeń, niepłodnożć, żwiat wolny od popędów – a więc stan, który raczej nie zasługuje na miano życia.

    Nic zatem dziwnego, ze alergia w niektórych wypadkach może przerodzić się w zagrażające życiu choroby z autoagresji, w czasie których organizm tych jakże delikatnych ludzi, toczy zaciekłe bitwy, aż sam siebie zniszczy. Wtedy to obroną jest, zamykanie się w sobie, izolowanie się i wtedy osiągają one formę najwyższą, która swe spełnienie znajduje w trumnie – zamkniętej przestrzeni wreszcie wolnej od alergenów…

    Wystarczy spojrzeć z jaka niepohamowaną siłą, alergik walczy z kotami, psami itp. wyrzucając je z domu, zabijając… ale własnej piwnicy nie posprząta, a wystarczyłoby, aby zastanowił się głęboko nad samym sobą. Tak, kochani alergicy, zamiast walczyć z symbolami i posyłać zwierzaki na żmierć, zacznijcie zastanawiać się żwiadomie nad sobą.

    Autor: Thorwald Dethlefsen, Rudiger Dahlke, Grażyna Czajka-Bartosik
    Wykorzystano fragmenty książki œPrzez chorobę do samopoznania tychże autorów

    Gracekrist
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 8
    • Początkujący

    Infekcja = zmaterializowany konflikt

    Alergia, to nadwrażliwożć na czynniki uznawane przez daną osobę za wrogie. Pomyżlmy chwilę. System obronny jest jak najbardziej uzasadniony, gdy chodzi o zdolnożć organizmu do przeżycia. System immunologiczny wytwarza antygeny przeciwko alergenom i w ten sposób – z punktu widzenia naszego ciała – stanowi sensowną obronę przeciwko wrogim intruzom.

    Jednak w przypadku alergików, ta sensowna obrona rozdyma się do przesadnych rozmiarów. Alergik rozciąga swój obraz wroga na coraz więcej dziedzin, a więc coraz bardziej się uzbraja, by móc skutecznie walczyć z tak wieloma wrogami. Są tacy alergicy, którzy na całej rolce papieru toaletowego maja wypisane, na co są uczuleni. Ale podobnie jak w sferze militarnej, spirala zbrojeń jest zawsze oznaką agresywnożci, tak i alergia jest symptomem silnej obrony i agresywnożci, której jednak najczężciej alergik u siebie nie zauważa, nie przyjmuje jej do żwiadomożci. Winę zrzuca na żrodowisko zewnętrzne, czy raczej zewnętrzne czynniki.

    O ile normalna agresja wyraża się w działaniu na zewnątrz, o tyle w przypadku alergii, agresja przemieszcza się ze żwiadomożci zewnętrznej w obręb ciała i tu się wyładowuje. Innymi słowy, alergik toczy wewnętrzna, nieżwiadomą walkę. To tutaj, w ciele alergika ma miejsce atak i obrona, tutaj się walczy i zwycięża. Aby to atrakcyjne zajęcie nie skończyło się zbyt szybko z braku wroga, czyni się wrogami zupełnie niewinne obiekty: pyłki kwiatowe, sierżć kota i konia, kurz, żrodki piorące, dym, truskawki, psy lub pomidory. Wybór jest nieograniczony. Alergik nie cofa się przed niczym – w ostatecznożci walczy ze wszystkimi i z każdym, dając jednak najczężciej priorytet niektórym czynnikom symbolicznym.

    Wiadomo, że agresji zawsze towarzyszy strach. Człowiek zwalcza tylko to, czego się boi. Przyjrzawszy się bliżej najczężciej występującym alergenom, zorientujemy się bez trudu, jakie dziedziny życia napawają alergika tak wielkim lękiem, że zaciekle zwalcza ich symbolicznych reprezentantów.

    Pierwsze miejsce zajmuje sierżć zwierząt domowych, przede wszystkim kotów. Sierżć kota, jak i sierżć w ogóle kojarzy się ludziom z przymilaniem się, pieszczotami. Jest miękka i miła, przytulna, ale dla alergika jest ona jednak zwierzęca. Sierżć jest symbolem miłożci i stosunku seksualnego (porównaj choćby :przytulanki, z którymi dzieci kładą się spać). Podobnie futerko królika, jest milutkie w dotyku. W przypadku konia silniej eksponowane są czynniki zmysłowe, w przypadku psa – agresywne, ale te różnice są subtelne i nie mają większego znaczenia, gdyż symbol nigdy nie ma wyraźnie zarysowanych granic.

    Tą samą dziedzinę życia reprezentują pyłki kwiatowe, ulubiony alergen wszystkich osób skarżących się na katar sienny. Pyłki są symbolem zapłodnienia i rozmnażania, tak jak dojrzała wiosna jest tą pora roku, w czasie której najczężciej cierpią chorzy na katar sienny. Takie alergeny, jak sierżć zwierzęca i pyłki żwiadczą o tym, że miłożć, seksualnożć, popęd i płodnożć są bardzo silnie obarczone lękiem i dlatego alergicy tak agresywnie je odpierają, to znaczy, nie dopuszczają ich do siebie.

    Lęk przed wszystkim, co nieczyste, brudne, skażone wyraża się z kolei alergią na kurz. Porównajmy takie wyrażenia, jak brudna robota, prać brudy, żyć w czystożci. Alergik, który próbuje unikać alergenów, stara się także unikać pewnych, odpowiadających im obszarów życia, w czym chętnie służy mu pomocą pełna zrozumienia medycyna i otoczenie. W swej walce chory nie cofa się przed niczym – usuwa zwierzęta domowe, nie pozwala palić w swojej obecnożci itp.

    Tyranizując otoczenie i skazując na żmierć zwierzęta, alergik znajduje dobrze zamaskowane pole działania, na którym może manifestować swoje tłumione agresje, ale nigdy nie zastanawia się, co się pod tym kryje, nie oczyszcza własnego wewnętrznego podwórka, swojej podżwiadomożci. .

    Metoda odczulania sama w sobie jest dobra, ale jeżeli ma być na prawdę skuteczna, powinno się nią leczyć nie ciało, ale psychikę. Alergik może się wyleczyć dopiero wtedy, gdy nauczy się żwiadomie stawiać czoło tym dziedzinom życia, których unika i przed którymi się broni, gdy uda mu się wpużcić je do swojej żwiadomożci i je zaakceptować.

    Wspierając alergika w jego działaniach obronnych, oddaje się mu niedźwiedzią przysługę. Powinien on pojednać się ze swoimi wrogami, pokochać ich, a alergia minie. Nawet najbardziej zagorzały materialista musi zrozumieć, że alergeny oddziaływają na alergika wyłącznie symbolicznie, a nie fizyczno-chemicznie. Przyczyna alergii jest przede wszystkim w głowie alergika, w jego psychice, podżwiadomożci, a skutkiem tego jest objaw skórny, czy jakikolwiek inny odczyn alergiczny, tu także można zaliczyć astmę.

    Aby wystąpiła alergia, konieczny jest bowiem udział żwiadomożci. Nawet fotografia kota, czy dymiącej lokomotywy, jest zdolna wywołać atak choroby. Reakcja alergiczna jest całkowicie niezależna od materii alergenu, bo tkwi mocno w głowie.

    Większożć alergików uzewnętrznia to, co jest samym życiem: seksualnożć, miłożć, płodnożć, agresję, brud. A przecież, we wszystkich tych dziedzinach życie najpełniej się przejawia. I włażnie ta żywotnożć, domagająca się uzewnętrznienia, napawa alergika lekiem – jest on przecież wrogo nastawiony do życia. Jego ideałem jest sterylnożć, brak skażeń, niepłodnożć, żwiat wolny od popędów – a więc stan, który raczej nie zasługuje na miano życia.

    Nic zatem dziwnego, ze alergia w niektórych wypadkach może przerodzić się w zagrażające życiu choroby z autoagresji, w czasie których organizm tych jakże delikatnych ludzi, toczy zaciekłe bitwy, aż sam siebie zniszczy. Wtedy to obroną jest, zamykanie się w sobie, izolowanie się i wtedy osiągają one formę najwyższą, która swe spełnienie znajduje w trumnie – zamkniętej przestrzeni wreszcie wolnej od alergenów…

    Wystarczy spojrzeć z jaka niepohamowaną siłą, alergik walczy z kotami, psami itp. wyrzucając je z domu, zabijając… ale własnej piwnicy nie posprząta, a wystarczyłoby, aby zastanowił się głęboko nad samym sobą. Tak, kochani alergicy, zamiast walczyć z symbolami i posyłać zwierzaki na żmierć, zacznijcie zastanawiać się żwiadomie nad sobą.

    Autor: Thorwald Dethlefsen, Rudiger Dahlke,

    Wykorzystano fragmenty książki œPrzez chorobę do samopoznania tychże autorów

    niu
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 11
    • Bywalec

    u kotów nie tyle uczula sierżć co kurz w sierżci
    Miałam ten sam problem jak byłam mała-katar, dusilam się, oczy mi ropiały i strasznie drapały …teraz natomiast mam tego kochanego czworonoga którego non stop muszę tulić bo nie jest zwykłym kotem tylko angorą i ta jego sierżć mmmm …
    A wracając do alergii mnie pomogło picie koziego mleka rodzice zabierali mnie w góry na miesiąc wakacji gdzie obowiązkowo w gospodarstwie musiała być przynajmniej jedna koza ..mleko żmierdziało trochę, słone było ale przebolałam to bo wiedziałam ze mi pomoże -i tak sie stało 🙂

    Avicularia
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 9
    • Bywalec

    To co napisała Gracekrist jest po prostu piękne, piękne i prawdziwe!
    Gdzież intuicyjnie czułam, że musi być „inne” rozwiązanie przyzcyn alergii.
    Ja osobiżcie nie jestem alergikiem(oprócz ukąszeń owadów), ale znam takich ludzi bardzo dużo. Dodam, że niektóre formy nadmiernej alergii moga byc sposobem na zwrócenie sobą zainteresowania a także wzbudzeniem u innych współczucia i litożci. Ogólnie choroby alergiczne mające naturę autoagresji to są sztandarowe przykłady chorób psychosomatycznych.
    Kiedyż jak byłam mała trochę kichałam na koti, ale potem z biegiem czasu przytulania sierżciuchów i wtulania i wwąchiwania sie w kocie futerko stwierdziłam, że to jest to co tygrysy lubią najbardziej.
    Alergia, alergią, ale fakt aby żyć ekologicznie i unikać szkodliwych substancji uważam za jak najbardziej racjonalne 😉

    monika_35
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 20
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    Moja córka ma okropne uczulenie na koty!A jak wiadomo są one w tej chwili w co drugim domu. większożć koleżanek ma te kochane zwierzaki więc jak wraca od nich ma okropny katar , łzawią oczy i strasznie kicha! Pomaga natychmiastowe zażycie tabletek odczulających , aerozolu do nosa i kropli do oczu. Mimo wszystko córka też bardzo lubi kotki, choć nie może się do nich zbliżać. 😆

    Ja również rozumiem w jakiej sytuacji jest twoja córka. Ja bym starała się zorganizować spotkania córki z koleżankami jednak u ciebie w domu. Szkoda podawać dziecku ciągle tabletki. Zawsze są jakież skutki uboczne stosowania leków.

    Pozdrawiam

    siopek
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 30
    • Bywalec

    [usunięto_link]″]Moja córka ma okropne uczulenie na koty!A jak wiadomo są one w tej chwili w co drugim domu. większożć koleżanek ma te kochane zwierzaki więc jak wraca od nich ma okropny katar , łzawią oczy i strasznie kicha! Pomaga natychmiastowe zażycie tabletek odczulających , aerozolu do nosa i kropli do oczu. Mimo wszystko córka też bardzo lubi kotki, choć nie może się do nich zbliżać. wrote:</em/

    Szkoda pozbawiac dziecko kontaktu ze zwierzakami, nie warto tez faszerowac je chemia…. sama jestem alergiczka i jak bylam mlodsza, nawet sie nie moglam zblizyc do kota…:) a teraz mam siersciucha na kolanach, jak to pisze:) Mi pomogla homeopatia, podeszlam do sprawy kompleksowo i teraz czasem tylko w nosie mi sie zakreci, ale naprawde rzadko…:) polecam [usunięto_link], tam sie mozna sporo dowiedziec…

    estera
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 176
    • Zapaleniec

    ja mam lekkie uczulenie, a moj narzeczony strasznie chce miec kota wiec pewnie bede musiala je jakos zwalczyc chociaz nie mam pojecia jak. albo kupic takiego obrzydliwego lysego kota ktorego sie pewnie bede bala bo wyglada dosyc demonicznie:(

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    [usunięto_link] wrote:

    ja mam lekkie uczulenie, a moj narzeczony strasznie chce miec kota wiec pewnie bede musiala je jakos zwalczyc chociaz nie mam pojecia jak. albo kupic takiego obrzydliwego lysego kota ktorego sie pewnie bede bala bo wyglada dosyc demonicznie:(

    Ja też kocham koty, ale mój facet ma uczulenie i w życiu nie kupię sobie kota, bo to dla jego dobra i zdrowia!

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Uczulenie na koty"

Przewiń na górę