- AutorOdp.
- 21 października 2007 at 11:03
Potrzebuję rady, bo nie wiem jaką obrać strategię. Otóż jestem z facetem 2 lata. Nie chcę teraz żlubu, chciałabym najpierw skończyć studia, zresztą on myżli podobnie. Jednak czasem układam sobie plany dotyczące naszej przyszłożci. Myżlę co by było gdybyżmy np teraz wpadli – to chyba normalne że zastanawiam się nad takimi rzeczami? Nie mam 100% pewnożci, że będziemy razem, ale biorę to pod uwagę, więcej – chciałabym, żeby tak się stało.
Mój problem polega na tym, że mam wrażenie, że mój facet żałuje, że zaczęliżmy być razem już na pierwszym roku studiów. Że ma poczucie, że nie zdążył się wyszaleć, poznać różne kobiety i dopiero potem wybrać sobie żonę. Powiedział mi, że ja pasuję mu najbardziej i nie chce szukać nikogo innego, zwłaszcza że zapewne i tak nie znajdzie nikogo lepszego ode mnie. Ale przeraża go myżl o długoletnim związku, o żlubie, o tym że ja i nikt więcej.
Problem w tym, że mnie już takie myżli nie przerażają. Wiadomo, nie można być głupią nastolatką myżlącą na zasadzie „ja i mój misiaczek do końca żwiata razem”, ale przychodzi taki czas w związku, kiedy zaczyna się myżleć o partnerze poważnie. A on chyba nie myżli o mnie poważnie. A kocha mnie, to wiem na pewno, okazuje to na 1000 sposobów…
Nie wiem teraz czy zamilknąć, dać mu spokój, nie osaczać go czy też próbować z nim rozmawiać o jego oczekiwaniach – żeby wiedzieć na czym stoję. Ech:/
21 października 2007 at 11:58a ile macie lat?
a co ci tak spieszno?
jeszcze mi powiedz że byż go na dziecko złapała?21 października 2007 at 15:07Mój jest szeżć lat starszy, wyszalał sie, poznał co to seks bez miłosci i różne dziwne sytuacje w związkach przeszedł i to pomaga, chociaż nie mogę stwierdzić co by było gdybyżmy byli równolatkami.
Myżlę, że skoro Cię kocha to nie będzie problemu. Moi rodzice włażnie w ten sposób przeżyli 20 lat:) Czy jesteż jego pierwszą poważną dziewczyną?21 października 2007 at 18:23[usunięto_link] wrote:
Powiedział mi, że ja pasuję mu najbardziej i nie chce szukać nikogo innego, zwłaszcza że zapewne i tak nie znajdzie nikogo lepszego ode mnie.
Hmmm… żrednio pocieszające,że facet jest z Tobą,bo nie znajdzie nikogo lepszego… 😕
Ok-na pewno go nie osaczaj,nie truj o małżenstwie,bo zwyczajnie Twój facet zacznie się w takim związku dusić.Skoro chciałby sie wyszaleć to ciągłe przypominanie o żlubie raczej go nie zachęci.Przystopuj trochę,macie jeszcze czas na wiązanie się ze sobą na całe życie.Będziesz miała czas na sprawdzenie czy to naprawdę ten jedyny.21 października 2007 at 18:45Cięzko jest przystopować jak się kocha, ale chyba nie będziesz miała wyboru. Bo on inaczej może uciec:/
21 października 2007 at 19:12Poczekaj, czas pokaże. Ja robię to samo. Kobiety czężciej niż mężczyzni w tym samym wieku dochodzą do wniosku, że mogą już się ustatkować. Lepiej nie poruszaj z nim tego tematu, bo faceci niestety nie lubią planować swojej przyszłożci. Oni w tym wieku naprawdę nie marzą o płaczących dzieciach, czy „ukochanej żoneczce” z teżciami na głowie.
21 października 2007 at 19:49a czy myslac o sobie powaznie, odrazu trzeba zakladac slub i dzieciaka?
my myslimy o sobie jak najbardziejh powaznie, wiemy, ze bedziemy ze soba do konca zycia. oboje.
i nie mamy slubu ani dzieci.
laczy nas milosc. papier laczyc nie musi.
21 października 2007 at 20:07ślub to nie tylko papier, przynajmniej dla mnie.
21 października 2007 at 20:34no i co w zwiazku z tym?
21 października 2007 at 21:09To, że może on włażnie chce ten „papier” jako potwierdzenie miłożci. Może włażnie tego mu potrzeba.
21 października 2007 at 21:41parvati – no cóż, mówiąc o żlubie myżlałam włażnie o takim poczuciu że chcemy być razem do końca życia. On takiego poczucia nie ma.
Wiem, że może być jeszcze na to za młody… albo może po prostu pozbawiony złudzeń. Nie jestem jego pierwszą dziewczyną. Sam mi mówił, że pierwsza miłożć zawsze jest taka naiwna, człowiek w wieku 18 lat myżli że zawsze będzie w stanie miłosnego odurzenia. .. Ale szczerze mówiąc czasem brakuje mi w moim związku takie naiwnożci 🙁
Poza tym biorę pod uwagę jeszcze dwie rzeczy – brak 100% skutecznożci antykoncepcji (nie chodzi o to że chcę go łapać na dziecko!!!) i to, że mam pewne plany co do naszej przyszłożci po studiach. Chciałabym (chcielibyżmy) wyjechać za granicę na kilka lat, a to wiąże się z pewnymi przygotowaniami (języki, kwalifikacje), które trzeba planować już teraz. On nie lubi robienia takich planów… nawet na zasadzie co by było gdyby. Włażnie myżlę że czuje się wtedy osaczony. Mnie wnerwia to, że on moje marzenia na głos bierze za próbę układania mu na siłę życia.
Mamy po 21 lat… Nie czuję się na siłach teraz brać żlub, zakładać rodzinę itd, ale chciałabym o móc o takich możliwożciach przynajmniej rozmawiać… :/
Chciałabym jeszcze powiedzieć, że czuję sie przez niego kochana… Jesteżmy dobrymi przyjaciółmi i kochankami, dużo gadamy, żmiejemy się, rozumiemy bardzo dobrze. Jego postawa nie wynika z braku miłożci.. tylko… sama nie wiem z czego… 🙁
21 października 2007 at 22:07Czytając Twoją wypowiedz, zastanawiam się czy to nie ja pisałam? haha:P
Zostaw to, nie zamartwiaj się, ciesz się chwilą. Mój chłopak mówi, że najlepsze są spontaniczne decyzje, a nie te długo planowane.
Jeżeli jesteżcie sobie przeznaczeni, to będziecie nadal razem. 😀21 października 2007 at 22:17Na szczężcie my wiemy, że chcemy być razem przez całe życie, oboje. Inaczej byłoby nam ciężko, jesli ma się odmienne plany.
22 października 2007 at 05:20jesli dla kogos potwierdzeniem milosci jest dopiero slub, to jego zwiazek jest nic nie warty.
co do spontanicznych decyzji…jasne, sa super: jesli chodzi o wspolne wyjscie wieczorem, wyjazd na weekend czy na wakacje (jesli oczywiscie ktos ni pracuje i moze sobie na tego typu spontany pozwolic).
ale dorosle zycie to nie spontaniczne decyzje. to planowanie. ja tez chce wyjechac zagranice. co prawda nie do roboty ponizej kwalifikacji, ale na stypendium naukowe. pozniej chcemy oboje wziac udzial w projekcie badawczym, ktory zacznie sie akurat, kiedyb ja wroce. wiec na najblizsze 1,5 roku mamy zaplanowane zycie. bo sa sprawy, ktore trzeba planowac. ale planowac je mozna tylko z mezczyzna, ktory traktuje cie powaznie. inaczej to nie ma sensu. ile mozna zyc „ma spontanie” i tlumaczyc sobie, ze wszystko jest ok? nie jest ok, jesli facet nie chce z toba planowac wspolnego zycia, nie jest pewien, czy to z toba chce spedzic reszte zycia i dla wlasnego bezpieczenstwa nic razem z toba nie planuje. i nie chodzi o slub czy dzieci. ja tez w najblizszej przyszlosci tego nie planuje. ludzi moze laczyc cos oprocz slubu i dzieci. powaznie.
22 października 2007 at 07:44Może nie tylko żlub jest potwierdzeniem miłożci, ale w każdym razie to poważny krok.
Co do spontanicznożci to racja-w małych sprawach jest ok, w większych przeszkadza.
- AutorOdp.