• Autor
    Odp.
  • xman
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 22
    • Bywalec

    Wciąż pustka…

    Ostatnio zaczynam wątpić, że uda mi się trafić na mojej drodze życiowej na jakąż fajną kobietkę – tak na dłużej…
    Nie wydaje mi się żebym miał jakież szczególne i wygórowane wymagania. Jestem facetem i kobieta musi mi sie podobać fizycznie – nie znaczy to że musi być jakoż nadzwyczajnie piękna. Nawet takowej nie szukam. Przede wszytskim skromna, miła, inteligentna, troche taka szara myszka ale kobieca i potrafiąca zadbać o siebie, wierząca – bo sam wierze i praktykuje. To taki moj ideał kobiety:)
    Niedlugo moje 24 urodziny i ciągle nikogo nie mam.

    Już sam nie wiem – ostatnio nachodzą mnie głupie myżli typu może coż ze mną jest nie tak? Może powinienem związać sie z kobietą która ma fajny charakter ale nie podoba mi sie fizycznie – mam wrażenie, że wielu moich kolegów tak zrobiło… wątpie żeby to u mnie się sprawdziło. Ludzie z mojego rocznika powoli zaczynają się pobierać i to dodatkowo troche mnie przygnębia bo nikogo nie mam. Ciężko nawet o jakąż fajną kolezanke na wypadek gdyby trzeba było iżć na wesele. Próbowalem pare razy zaprzyjaźnić się z dziewczyną od której niczego nie oczekuje ale nic z tego nie wyszlo.

    Nie chodzi o to, że jestem nierozgarnięty, nieżmiały czy brzydki.. uważam nawet że wręcz przeciwnie.. Zdarzało mi sie podrywac kobiety/dziewczyny na ulicy, w windzie, w sklepie, w kolejce w urzędzie, w autobusie, na przystanku, na dodatkowych zajęciach etc- nie że się chwale ale wiekszożć moich kumpli nie odwazylaby sie na to. Wiadomo, że czasami zjada mnie strach przed zagadaniem do dziewczyny która mi sie podoba w autobusie czy na przystanku przy wszystkich ludziach ale w naszym spoleczenstwie to chyba norma. Może w dziecinstwie bylem niesmialy ale teraz już mi to przeszło. te wszystkie próby poszły jednak na marne. Najczężciej kończyło się na jednym lub co najwyzej kilku spotkaniach.
    Zacząłem nawet szukać błędów które robie na randkach/spotkaniach. Rozmawiam z dziewczyną, staram się ciągnąć rozmowę, zadaje jej pytania zeby ja zaangazować w rozmowe, a czuje ze ona jakos nie chce sie otworzyc i poopowiadać o sobie. Strasznie mnie to irytuje – jakies zdawkowe i lakoniczne odpowiedzi.

    Jakiż rok temu strasznie spodobała mi sie koleżanka którą poznałem na treningach. bardzo fajnie mi się z nia rozmiawiało- niemalże ideał który opisałem wyzej. Spotykaliżmy sie na treningach i w grupie znajomych pare razy i wszystko bylo super. Z kazdym spotkaniem podobała mi sie bardziej. W koncu zaprosilem ja na spotkanie sam na sam. Chyba oboje bylismy troche zdenerwowani choć ja po sobie tego nie pokazuje. Mimo ze srednio mi sie podobalo, napisalem jej ze milo spedzilem z nią czas i ze chetnie kiedys to powtorze. nie chcialem przekrelac dziewczyny ktora wywarla na mnie tak duze i pozytywne wrazenie przez jedno spotkanie.
    Nie odpisala mi nic. Troche mi sie przykro zrobilo. Więcej sie nie odezwalem bo nie chcialem wyjżć na natręta. Może za szybko odpuszczam… W końcu to facet powinien stanąć na głowie żeby zdobyć kobiete swojego życia.

    Niby w teorii wiem jak wszystko powinno wygladać a w praktyce się gubie. Już dawno nie bylem na randce. Chyba powoli przyzwyczajam sie do samotnożci.

    Sam nie wiem czy pisząc to potrzebuje jakiejż pomocy. Chyba po prostu chce to z siebie wyrzucić, a może dostać jakież słowa otuchy.

    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    miszczu
    Member
    • Tematów: 53
    • Odp.: 1824
    • Maniak

    piszesz ze podrywasz te panny wszedzie gdzie sie da a z drugiej strony dawno nie byles na randce ;p poza tym z tego co piszesz to jestes troche zdesperowany, jakby panna byla ci niezbedna do zycia
    nie s*** tak, jak przyjdzie czas to sobie znajdziesz, serio nie musisz spelniac kryteriow typu „wstyd pokazac sie w towarzystwie bez panny” aby byc szczesliwym

    xman
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 22
    • Bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    piszesz ze podrywasz te panny wszedzie gdzie sie da a z drugiej strony dawno nie byles na randce ;p poza tym z tego co piszesz to jestes troche zdesperowany, jakby panna byla ci niezbedna do zycia
    nie s*** tak, jak przyjdzie czas to sobie znajdziesz, serio nie musisz spelniac kryteriow typu „wstyd pokazac sie w towarzystwie bez panny” aby byc szczesliwym

    chodzi o to ze juz przestalem podrywac gdzie sie da bo jak widac nie ma to za bardzo sensu, zadna z tych znajomosci nie przetrwala dluzej. Zresztą jak pewnei zauwazyles napisalem w czasie przeszlym „zdazalo mi sie podrywać”.

    zdesperowany raczej nie.

    co do pokazywania sie w towarzystwie to zazwyczaj mi to nie przeszkadza ze ide sam. No ale przyznaj ze na wesele raczej glupio pojsc samemu

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Wciąż pustka"

Przewiń na górę