- AutorOdp.
- 22 sierpnia 2009 at 18:27
Witam Wszystkich,
z moim Chłopakiem jestem od lipca 2006 roku z małymi przerwami. Wiele ze sobą przeżyliżmy, tym bardziej On ze mną. Nawet w niemiłych i ciężkich chwilach potrafił zachować się jak Osoba, która kocha. Jest to mój pierwszy chłopak. Wczeżniej nie chciałam mieć, gdyż byłam tego zdania, że ważniejsza jest nauka. Miałam wtedy 16 lat. Gdy skończyłam 16 lat zaczęliżmy ze sobą chodzić(On się mnie nie spytał, po prostu stwierdził to. Dopiero wtedy, gdy zerwaliżmy nadrobił to i się mnie spytał). Ostatnio w moim życiu pojawiły się dożć spore dla mnie problemy. Moja matka, która jest alkoholiczką zaczęła się wtrącać do mojego życia- chce, bym z Nim się rozstała, gdyż mnie okłamał. Owszem, mówił mi tego samego dnia gdy Go moja matka zobaczyła z moimi Ciociami(Ciocią i Jej córką, która jest ode mnie o rok młodsza-jakoż tak się poukładało w rodzinie 🙂 ) jak były z psem na spacerze, że jest nad morzem. Matka oczywiżcie już pod wpływem alkoholu wyskoczyła z pretensjami na Niego. Całą sprawę sobie z Nim wyjażniłam(przyjechał, bo Babcia Jego źle się poczuła i wylądowała w szpitalu), ale moja matka znów ma pretensje. Nie mieszkam z rodzicami, tylko nad nimi. Nie czuję się przez to bezpiecznie, bo moja matka często pije i często robi awantury i dzięki niej mam rozwalone drzwi, bo chciała się wtedy do mnie dostać. Jest przeciwna temu, byżmy się pobrali. Jego Mama niezbyt mnie lubi, nie wiem, czy Jego Rodzina mnie lubi-tak to odczuwam- i jestem zdania, że napewno nie będą za tym, byżmy byli razem 😥 Zaczynam kolejną szkołę, gdyż edukacja jest dla mnie ważna, ale obawiam się, że moja matka będzie mieć znów pretensje jeżli zobaczy Go na korytarzu albo u mnie w mieszkaniu. Wymyżliłam więc, że poszukam pracy i razem z moim Ukochanym wynajmę gdzież z dala od niej mieszkanie. On jeszcze się zastanawia. Szkoła do której będę chodzić jest zaoczna i bezpłatna. Poraździe proszę, czy to wszystko ma sens 🙁 boję się mojej matki a jednoczeżnie tego, że mój Ukochany może ze mną w pewnym momencie zerwać za namową swojej Rodziny.23 sierpnia 2009 at 08:02Przede wszystkim współczuję Ci bardzo-nie masz oparcia w rodzicach ani w rodzinie swojego chłopaka… Ciężko jest żyć kiedy nie można się czuć do końca bezpiecznie,kiedy nie ma się do kogo zwrócić z problemami…
Powinnaż rozwiązać problem z Twoją matką-poszukaj na internecie,zadzwoń na jakież telefony zaufania czy coż i dowiedz się co można z nią zrobić. Nie pozwól jej rozwalać swoich drzwi,przychodzić pijanje do Ciebie do domu a przede wszystkim wtrącać się i rozbijać Twoje życie. Wiem,że istnieje możliwożć aby matka płaciła Ci alimenty skoor nie umie Ci niczego zapewnić (do 26 roku życia chyba)-było o tym więcej u nas na forum w dziele Rodzina w temacie „chcą mnie wyrzucić z domu”. No i nie ukrywam,że jak chcesz się jej pozbyć to wyprowadzka będzie najlepszą opcją aby uniknąć nachodzenia przez nią,awantur,wstydu przed sąsiadami. Masz może kogoż w rdzinie kto mógłby Ci pomóc? może jakaż ciocia,wujek,babcia? DObrze byłoby ich szczególowo poinfrmować co wyprawia Twoja matka-powinni wziąć to do siebie i CI pomóc jakoż. Namawiaj chłopaka faktycznie na ta pracę i przeprowadzke-jeżli nie to chociaz T się stamtąd wyrwij i zmien mieszkanie. Njalepiej nawte nie podaj matce adresu. I nie pozwól jej czuć się bezkarnie-może gdy już uciekniesz stamtąd zgłoż sprawę na policje.I gratuluję,że mimo takich problemów życiowych chciałaż się uczyć i było to dla Ciebie bardzo ważne-i zamierzasz uczyć sie nadal. Niejedna na Twoim miejscu już stoczyłaby się na dno wzorem swoich rodziców.
Trzymaj się!23 sierpnia 2009 at 09:47Jej,gdybym ja chciała opisać jakie miałam p****żcia z rodziną mojego chłopaka,a także z pewną osobą z mojej rodziny to pewnie nikomu by się nie chciało takiej długiej historii czytać 😉 Zresztą w sumie problemy są nadal także historia wcale się nie zakończyła…Powiem Ci tyle:jeżli naprawdę się kochacie to wytrzymacie razem to wszystko a Wasz zwiazek bedzie miał bardzo mocne fundamenty.My już tak trwamy prawie 3 lata,chociaz na poczatku byliżmy strasznymi gówniarzami to jednak zycie daje kopa w tyłek i człowiek musi dorosnąć i stawić mu czoła.Dajemy radę,WY też dacie,pozdrawiam 🙂
23 sierpnia 2009 at 12:55Sprawa już wczeżniej była na policji, bo sąsiedzi mieli jej dosyć… jej ciągłych awantur i puszczania głożno muzyki 🙁 najbadziej wstyd mi jest, kiedy moi znajomi przez przypadek ją poznają… już niejedna osoba dzięki niej się do mnie nie odzywa. Owszem, próbowałam już wiele rzeczy zrobić. Byłam nawet u specjalistów. W rodzinie nikt mi nie pomoże. Wszyscy się jej boją. Uciekają od niej.
23 sierpnia 2009 at 19:00Wstydzić się nie mas czego-to Twoja matka i nie Ty a ona jest odpowiedzialna za to co robi. Ty nie jesteż przecież niczemu winna a znajomi,którzy się od Ciebie odwrócili gdy poznali Twoja matkę to nic niewarci idioci-nie można ustalać wartożci człowieka na podstawie jego rodziny. To żmieszne! Każdy człowiek odpowiada TYLKO za siebie samego i z anikogo innego. Ty powinnaż chodzić dumna i z podniesioną głową,że nie upadasz na dno pomimo tego,że nie miałaż w domu najlepszego wzoru do nażladowania,nie miał Ci kto pomóc,zostać Twoim autorytetem-chcesz się uczyć ,rozwijać,stworzyć sobie szanse na normalną rodzinę w przyszłożci… To powód do dumy!
To może faktycznie poszukaj jakiegoż telefonu zaufania,może psychologa policyjnego-znajdź kogoż kto powie Ci fachowo jak rozwiążać ten problem. Napewno są jakież sposoby,żeby trzymać Twoją matkę daleko od Ciebie. Może jakiż kurator,sądowy zakaz zblizania się,te alimenty o których Ci pisałam…
23 sierpnia 2009 at 21:39Bardzo Ci dziękuję za wsparcie 🙂 Już byłam załatwiać w grupie DDA terapeutę… by się z tego wyciągnąć. Znów ma parę dni dobrego humoru, ale znając ją to znów zacznie się to samo 🙁 Dziż przyjechał na parę dni mój Ukochany i przy okazji porozmawialiżmy sobie 🙂 jak na razie nie zdecydował się na wynajęcie ze mną mieszkania gdzież 🙁 znając Jego to zrezygnuje 😥 ona teraz tak trochę dziwnie się zachowuje, bo bierze jakież tabletki i pije alkohol… a na to ja nic nie poradzę, bo jako osoba dorosła powinna wiedzieć, co robi dobrze. Jutro idę znów się dowiedzieć, czy nie ma jakież pracy.
- AutorOdp.