WSPOLNE MIESZKANIE Z CHLOPAKIEM

  • Autor
    Odp.
  • afro_disiac
    Member
    • Tematów: 24
    • Odp.: 720
    • Zasłużony

    Chcialam zapytać czy mieszkacie ze swoimi partnerami. Po jakim czasie bycia razem postanowilyscie zamieszkac ze soba. Jak sie zmienily wasze relacje i wasz zwiazek. Jestescie ogolnie za czy przeciw. Zapraszam do dyskusji, wymiany pogladow i doswiadczen. Sama jestem ciekawa jak to jest. I troche sie zastanawiam jakby to bylo. Jestem z moim K. prawie rok. Ale nie mieszkamy jeszcze ze soba. No ale pewnie jakos predzej czy pozniej nadejdzie ten moment.

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    my postanowilismy zamieszkac ze soba na trzecier randce 😆

    chociaz zebranie sie do tego troche nam jeszcze pozniej zajelo.

    w ogole smieszny ten watek. niby dorosla osoba, a zadaje pytania jakby miala 18 lat i dopiero u progu doroslosci stala.

    czy jestem za i przeciw?
    jestem za, jesli dwoje ludzi sa siebie pewni i chca stworzyc rodzine. bez wspolnego zamieszkania jest to niemozliwe.
    to jest normalna kolej rzeczy. jak mozna byc za czy przeciw. to tak jak zabkowanie albo okres-kazdego w koncu dopada.

    relacje?
    no coz…stalismy sie rodzina. wspolne zycie, wspolna walka z kapiacym kranem, remont chaty i wreszcie wspolne konto i finanse.
    u nas nie bylo jakis glupich problemow z rozrzucaniem skarpet czy nieopuszczaniem deski, gdyz nie szukalismy ich tam, gdzie ich nie ma. a jesli chodzi o zostawianie garow, to kupilismy zmyware 😆

    dopiero po wspolnym zamieszkaniu, odkryciu prozy zycia mozna byc pewnym, ze chce sie byc z ta osoba na zawsze. my jestesmy pewni.

    miszczu
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 1579
    • Maniak

    bardzo szybko do tego doszlo
    Ona chciala po tygodniu spotykania sie
    doszlo do tego jakos po 2 tygodniach
    w pewnej mierze pewnie choc tego nie wiem przyspieszone to bylo Jej skrajnymi nastrojami (bosko albo do d***, w tym przypadku bosko) spowodowanymi zaburzeniami ale to jest w innym watku…
    mimo ze przez dosc orginalna sytuacje w jakiej sie znajdowalem i ze wiekszosc spraw finanswych spoczywalo na Mnie jestem bardzo zadowolony z tego ze mieszkalismy razem
    raz, ze duzo szybciej sie blizej poznalismy i jestem pewien ze to wlasnie „Ona”
    dwa, gdybysmy razem nie mieszkali w tym okresie to mogloby sie to skonczyc tragedia

    a co do takich „normalniejszych” sytuacji, to szczerze polecam wspolne mieszkanie, wspolne zycie bardzo zbliza i pozwala dowiedziec sie prawie wszystkiego o partnerze

    Manora
    Member
    • Tematów: 20
    • Odp.: 1253
    • Maniak

    Nigdy z nikim nie mieszkałam, wczeżniej bardzo chciałam, ale to już przeszłożc. Teraz buduję nowy związek, na razie planów co do wspólnego mieszkania nie ma. [/i]

    Czersi
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 622
    • Zasłużony

    My już jesteżmy razem ponad 2 lata,ale jako,że wczeżnie się znaleźliżmy to jeszcze nie mieszkamy ze sobą.Planujemy na studiach zamieszkać wspólnie.Taka kolej rzeczy,dla mnie to normalne,ze chcemy się usamodzielnić jak najszybciej i tworzyć prawdziwy zwiazek.

    Dodam jeszcze,że on nocuje u mnie żrednio co tydzien,ale to przeciez tylko marna namiastka.Chciałabym sie codziennie obok niego budzic 🙄

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 103
    • Odp.: 3449
    • Guru

    Zamieszkaliżmy ze sobą po dwóch miesiącach związku. Początkowo nocowałam go tylko, gdyż miał trudną sytuację u rodziców, a później stwierdziliżmy, że i tak chcemy stworzyć rodzinę więc tak już zostało. Jestem absolutnie za. Wiadomo, że taki związek to zupełnie co innego, niż związki oparte na chodzeniu do kina, czy na lody. Uczymy się być ze sobą nawet w tych mało wygodnych sytuacjach, znamy się już na wylot dzięki wspólnemu byciu. Podobnie jak Parvati i jej facet, mamy także za sobą remont chaty. To chyba była dla mnie największa frajda bo robiliżmy wszystko sami. I tak samo również zgodzę się z Parvati, że dzięki temu nabywa się jeszcze większej pewnożci, że chce się być z daną osobą do końca życia.

    A jeżli chodzi o relacje, to już zależy, jak kto ocenia. Mnie bardzo odpowiada zmiana, która zaszła po zamieszkaniu razem. Nie mamy ograniczeń czasowych, kiedy możemy się widzieć, kiedy nie. Sami decydujemy o tym, kiedy czas spędzamy robiąc coż wspólnie, a kiedy każde zajmuje się sprawami własnymi. Nie gruchamy non stop, a jednak jesteżmy razem i wspieramy się w trudnych chwilach. Potrafimy spędzać czas chodząc do kina, ale też leniąc się cały dzień w łóżku gadając o pierdołach. Ogólnie polecam ;p

    singlelady
    Member
    • Tematów: 0
    • Odp.: 11
    • Bywalec

    Pomyżl, czy naprawdę jesteż gotowa z nim zamieszkać, wtedy dużo się zmienia. Ja jestem bardzo niezależną osobą i nawet jak jestem z kimż długo w związku, chce mieszkac sama. Boję się jednak, ze nigdy się nie przemogę, nawet jak znajdę mojego wymarzonego faceta… Ale może warto spróbować? Nie masz wiele do stracenia, a zyskać możesz bardzo dużo…!

    hard-man
    Member
    • Tematów: 58
    • Odp.: 2184
    • Ekspert

    Mieszkanie, mieszkanie¦ Oczywiżcie, że w normalnym związku pomiędzy kobietą, a mężczyzną, którzy się optymalnie poznali i się kochają “ należy dążyć do wspólnego, samodzielnego mieszkania. To brzmi jak truizm! Każdy to potwierdzi. Problem jest: KIEDY już należy zamieszkać razem?

    Jestem przeciwnikiem zbyt pochopnego i wczesnego zamieszkania. Uważam za wielką niedojrzałożć szukać chałupy już po 2-3 miesiącach pobieżnej znajomożci. Lecz także wtedy, gdy jest się po prostu zbyt młodym (np. przed lub na początku studiów). Jestem przekonany, że należy najpierw coż osiągnąć “ jakiż stuatus zawodowy, niezależnożć finansową, umiejętnożć łączenia skomplikowanych spraw w życiu codziennym, by pużcić się na szerokie wody dorosłożci. Jednakże jestem także przeciw przeciąganiu (często nawet latami) zamieszkania razem, nawet gdy nic poważnego nie stoi na przeszkodzie. Według mnie to dzwonek alarmowy, że tacy ludzie są po prostu niedojrzali (adolescentni), skoro trzymają się wciąż fartuszka mamusi i portfelika tatusia.

    Są jeszcze przypadki, takie, jak u mnie, że się nie da przeskoczyć pewnych realiów życiowo-zawodowych niestety, mimo iż są wszelkie warunki do zamieszkania razem, bo już mam samodzielną komnatę. Musimy mieć spore przerwy. Ubolewam nad tym, ale na szczężcie jest żwiatełko w tunelu, by w perspektywie kilku-kilkunastu miesięcy rozwiązać i ten problem. Na razie i tak udaje nam się łapać okresy (trzy-kilkudniowe), by wspólnie pomieszkać.

    Na koniec chciałbym trącić pewnej niezrozumiałej dla mnie kwestii, która się tu na forum pojawia u Was (niektórych). Otóż jak to włażciwie uważacie “ należy się NAJPIERW dobrze poznać i dopiero wtedy zamieszkać, czy też po jako takim zauroczeniu OD RAZU zamieszkać i poznawać się, sprawdzać, czy się do siebie pasuje? No bo niektórzy mówią, że naprawdę poznać się i mieć 100% pewnożć można mieć jedynie wówczas! Byłaby to sprzecznożć, nie sądzicie?

    medoff
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 71
    • Stały bywalec

    ja z moim byłaym zamieszkałam po dwóch latach związku… i co? wszystko się zmieniło…rozstaliżmy się .. ale to moiże dlatego że bylismy za mlodzi.. nie wiem.. ja mialam 18 a on 19.. teraz od 9 miesiuecy jestem z nowym facetam..od października mamy razem mieszkać.. mam nadzieje ze teraz bedzie inaczej.. pozdrawiam

    hard-man
    Member
    • Tematów: 58
    • Odp.: 2184
    • Ekspert

    [usunięto_link] wrote:

    ja z moim byłaym zamieszkałam po dwóch latach związku… i co? wszystko się zmieniło…rozstaliżmy się .. ale to moiże dlatego że bylismy za mlodzi.. nie wiem.. ja mialam 18 a on 19..

    Ano włażnie, to co mówiłem – ZBYT WCZEśNIE nie jest dobrze 🙁
    Niezależnie od tego, ile trwa związek! Ale wiesz, masz jakież dożwiadczenia i możesz je teraz wykorzystać – nie ubolewałbym nad tym 😉

    [usunięto_link] wrote:

    teraz od 9 miesiuecy jestem z nowym facetam..od października mamy razem mieszkać.. mam nadzieje ze teraz bedzie inaczej..

    Ja też mam większą. Jesteż już po pewnych dożwiadczeniach, a widzę, że coraz lepiej się rozumiecie. Polecam od początku w tym własnym mieszkaniu – budować więź antentycznie i koniecznie razem! Dużo rozmnawiajcie! 😯

    [usunięto_link] wrote:

    pozdrawiam

    Ach, to miłe! Ja Cię osobiżcie też 😀

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    my tam nigdy chalupy nie szukalismy, gdyz jestem panna uposazona 😆

    jesli zas chodzi o mieszkanie ze soba…para, ktora przed wyjazdem na studia do innego miasta jest ze soba kilka lat, nie bedzie przeciez na sile szukac wspollokatorow. calkiem naturalne jest to, ze mlodzi dorosli chca ze soba zamieszkac i zaczac wspolne zycie.

    to, ze ty masz prawie 30 i jeszcze wspolnego zycia z przesliczna nie zaczales, nie swiadczy o tym, ze inni musza czekac tak dlugo, zeby je zaczac.

    ja nie widze problemu pod tytulem „kiedy razem zamieszkac” jest to kwestia indywidualna.

    jesli zas chodzi o niezaleznosc finansowa…nie kazdy musi czekac do 30, zeby ja osiagnac. ja jestem niezalezna finansowo od 20 roku zycia.

    hard-man
    Member
    • Tematów: 58
    • Odp.: 2184
    • Ekspert

    [usunięto_link] wrote:

    jestem panna uposazona 😆

    nie kazdy musi czekac do 30, zeby ja osiagnac. ja jestem niezalezna finansowo od 20 roku zycia.

    No to wciąż Ty! Ale nie wszyscy są tacy – i co wtedy? Ja przadtem… kiedyż… bardzo cienko przędłem, studijując dwa fakultety… i nawet trzeci… ale na dobra sprawę jakbym się uparł mógłbym żciągnąć dziewczynę do wspólnego mieszkania. Teraz powoidzi mi się o wiele lepiej, a nie mogę. Po prostu ona 'musi’ być gdzie indziej. I co!?

    To nie jest takie wszystko proste w normalnym, szarym życiu. Uważam, że najważniejsze wtedy trzymać się tego – do czego się zmierza!

    parvati
    Member
    • Tematów: 41
    • Odp.: 4056
    • Guru

    a widzisz:)))

    ja skonczylam dwa kierunki studiow, moj facet tez. i jakos specjalnie cienko nie przedlismy nigdy. baa…na ostatnim roku ja zaczelam studiowac jeszcze trzeci, zeby cobie skoczyc na stypendium.

    jak sie chce, to sie moze.

    ja w przeciwienstwie do ciebie nie dywaguje nad zwiazkami innych ludzi. obchodzi mnie tylko moj. a w moim zwiazku…no coz…jak plywamy jak paczki w masle 😆

    Anonymous
    Member
    • Tematów: 103
    • Odp.: 3449
    • Guru

    Zgadzam się w tej kwestii z Parvati. Kwestia zamieszkania ze sobą jest kwestią indywidualną. Jestem niezależna finansowo od 18 roku życia, kiedy poznałam mojego faceta on mimo mieszkania z rodzicami również pracował i zarabiał nienajgorzej. Zarobione pieniądze których nie wydawał po prostu odłożył. Ponadto zanim zaczęliżmy być parą znaliżmy się już jakiż czas i mieliżmy bardzo dobre kontakty.

    [usunięto_link] wrote:

    Na koniec chciałbym trącić pewnej niezrozumiałej dla mnie kwestii, która się tu na forum pojawia u Was (niektórych). Otóż jak to włażciwie uważacie “ należy się NAJPIERW dobrze poznać i dopiero wtedy zamieszkać, czy też po jako takim zauroczeniu OD RAZU zamieszkać i poznawać się, sprawdzać, czy się do siebie pasuje? No bo niektórzy mówią, że naprawdę poznać się i mieć 100% pewnożć można mieć jedynie wówczas! Byłaby to sprzecznożć, nie sądzicie?

    Oczywiżcie można się tutaj doszukiwać niejasnożci. Wiadomo, że decyzja zamieszkania ze sobą nie może być decyzją pochopną. Ale poznanie się w związku bez wspólnego zamieszkania znacznie różni się od tego poznania, kiedy się już ze sobą mieszka. Po prostu związek przybiera wtedy nieco inną formę. No i oczywiżcie nie każdemu wspólne mieszkanie wychodzi na dobre. Tak, jak tu mamy przykład – po prostu związki się rozsypują.
    No i ja, znów podobnie jak Parvati – nie musiałam szukać mieszkania ponieważ takowe posiadam.

    mrowka
    Member
    • Tematów: 49
    • Odp.: 736
    • Zasłużony

    zgadzam sie z hard manem jesli chodzi o dobre przemyżlenie aby wspolnie zamieszkać. Uważam że związek powienien być juz na poważnie a nie tylko pierwsze zauroczenie i od razu do wspolnego mieszkania. Związek musi być dojrzały, decyzja przemyslana.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " WSPOLNE MIESZKANIE Z CHLOPAKIEM"

Przewiń na górę