- AutorOdp.
- 17 czerwca 2008 at 19:26
Panowie:)
Jak wygląda problem antykoncepcji w waszych związkach? Czy interesujecie się tym i czy współodpowiadacie za wybranie okreżlonej metody anty-baby i jakogólnie zapatrują się wasze spostrzeżenia na ten temat?
Bedę wdzięcznaza opinię 🙂
Pozdrawiam17 czerwca 2008 at 22:28Były już takie tematy. 🙂
18 czerwca 2008 at 20:30ooooo… tez bym chciala to wiedziec …czy facet powinien sie dokladac do tabletek????
18 czerwca 2008 at 20:44😯 😯 ?? co to za pytanie??
😆 😆
18 czerwca 2008 at 21:27[usunięto_link] wrote:
ooooo… tez bym chciala to wiedziec …czy facet powinien sie dokladac do tabletek????
a nie korzysta?:)
18 czerwca 2008 at 21:48[usunięto_link] wrote:
ooooo… tez bym chciala to wiedziec …czy facet powinien sie dokladac do tabletek????
Przecież to Wasza sprawa. Twojego faceta- czy on sam uważa, że powinien mieć w tym udział, Twoja- czy tego od niego oczekujesz i w końcu Wasza wspólna- decyzja, co zrobicie z tym fantem.
Myżlę, że jeżli jesteżcie ze sobą blisko (a zakładam, że w związku ludzie są ze sobą blisko) to to nie powinno stanowić wielkiego problemu.
26 czerwca 2008 at 09:59temat składania się na żrodki antykoncepcyjne jest tak samo delikatny i niewygodny jak temat spisania intercyzy przed żlubem.
Jeżli chłopak zapyta „a może zaczęła byż się dorzucać do gumek” to jest wielce prawdopodobne, że wyjdzie na dusigrosza. Ale obliczmy: jesli żrednio kochać się 1 raz dziennie, to na miesiąc chłopak wydaje około 65-70 zł na gumki. Za tę sumę jego dziewczyna co miesiąc kupuje sobie nowe buty albo bluzkę, a na pytanie o składkę odpowiada:
„twój f**t twój problem”.
Jeżli ma być równouprawnienie, do którego kobiety z taką determinacją dążą, to zrzuta na żrodki antykoncepcyjne (dla niej / dla niego) nie powinna być żliskim tematem.26 czerwca 2008 at 13:02Nie wiem czy temat antykoncepcji jest niewygodny i żliski?
Nigdy nie było żadnego problemu. Jeżli chodzi o gumki to raz ja kupowałam, raz on, podobnie było z tabletkami – albo wspólnie się składaliżmy, albo kupowałam raz ja, raz on.
Prosta sprawa: korzystamy razem, to i razem płacimy.26 czerwca 2008 at 16:27@Onione wrote:
Jesli w ramach „równouprawnienia” chcesz sie wraz z dziewczyną faszerowac sie hormonami- wtedy mozemy pogadać. Tylko, ze to wam wszystko na potencje szkodzi, zapomniałam. 8)
nikt nie kaze kobiecie brac chemii, a ja nie zasugerowalem ze tabletki to koniecznosc lub priorytetowy żrodek antykoncepcyjny. czytaj dokładniej
10 lutego 2009 at 14:59[usunięto_link] wrote:
temat składania się na żrodki antykoncepcyjne jest tak samo delikatny i niewygodny jak temat spisania intercyzy przed żlubem.
Jeżli chłopak zapyta „a może zaczęła byż się dorzucać do gumek” to jest wielce prawdopodobne, że wyjdzie na dusigrosza. Ale obliczmy: jesli żrednio kochać się 1 raz dziennie, to na miesiąc chłopak wydaje około 65-70 zł na gumki. Za tę sumę jego dziewczyna co miesiąc kupuje sobie nowe buty albo bluzkę, a na pytanie o składkę odpowiada:
„twój f**t twój problem”.
Jeżli ma być równouprawnienie, do którego kobiety z taką determinacją dążą, to zrzuta na żrodki antykoncepcyjne (dla niej / dla niego) nie powinna być żliskim tematem.jeżli nie chcesz usłyszeć, ze chcesz go złapać na dziecko to kupuj gumki we własnym zakresie, 75 zl to nie majatek, oczywiżcie przy normalnych zarobkach :]
10 lutego 2009 at 18:51Ale takie składanie się na żrodki Antykoncepcyjne to trochę żmieszne 🙂
Takie wyliczanie sobie pieniędzy. Mężczyzna powinien zadbać o te gumki a kobieta o tabletki czy globulki…
Już nie róbmy z mężczyzn takich sierot, dadzą sobie radę.. jakoż sobie dawali przez tyyyyle lat.
Z drugiej strony kobieta też powinna zadbać o swoje tabletki itp. No sory przyjemnożć też kosztuje 🙂10 marca 2009 at 12:20ja ze swoim partnerem chyba nawet nigdy nie rozmawiałam, kto za co i ile będzie płacić… mieszkamy razem i dzielmy się w zasadzie wszystkim. jeżli była koniecznożc używania gumek,to generalnie on dbał o to, ale jeżli wiedziałam, ze nie ma kasy, lub nie ma kiedy kupić to bezproblemowo kupowałam ja. nie widzę tu żadnej żliskożci ani nic z tych rzeczy.
a jeżli chodzi o faszerowanie się hormonami, to sorki kobietki ale robimy to z własnej woli. ja np skonsultowałam ten problem z moim partnerem i razem doszliżmy do wniosku z czego chcemy korzystać. gdybym nie chciała brać tabletek to nie było by problemu. - AutorOdp.