- AutorOdp.
- 24 grudnia 2007 at 12:33
Najtrudniejsze jest wytrwanie w postanowieniu. U mnie postanawiam się doprowadzić do porządku, ale ta chęć trwa zaledwie 2 dni i potem….coz budze sie za kilka dni z ta chęcią i poczuciem, że straciłam kilka dni na nic nierobieniu. Jedzenie to taka przyjemnożć i czasmi sie zastanawiam, czy odchudanie polega na tym, żeby sobie odmawiać czy jakoż sobie wmówić,że te zdowe rzeczy są smaczne i wcale nie potrzebuje tych kalorycznych.
A co wy robicie żeby wasze postanowienie trwało wystarczająco długo?26 grudnia 2007 at 12:16rozlepiam takie karteczki dookoła z oim aktualnym postanowieniem… a jak mam chwile zalamania to natychmiast zaczynam od nowa:)
- AutorOdp.