- Odp.
Poradźcie. Za niewiele ponad miesiąc nasz żlub i wesele, a mój przyszły mąż nie umie tańczyć ni w ząb i w dodatku to bagatelizuje. Mamy mieć dożć duże wesele. Wiadomo, że jest pierwszy taniec na którym Młodzi powinni się jakoż zaprezentować, a później zabawa do rana. Będzie musiał tańczyć, a ja nie chciałabym byżmy się zbłaźnili 🙁 Co zrobić? Jak przekonać go do nauki?
Znacie jakiż dobry kurs tańca w Krakowie na którym w tak krótkim czasie da się czegoż nauczyć?Nie wiem, czy to dobry pomysl, zebys na sile go uczyc tanczyc. Wesele ma byc przyjemnoscia,najszczesliwszym dniem zycia, a nie meka. Moj maz tez nie umial, wybralismy fajna piosenke i sobie tuptalismy w miejscu, i bardzo dobrze to wspominamy:)
Najprostszych kroków nauczysz go sama, nie uważasz? Pogadaj z nim trochę jak ważne jest to dla Ciebie i wtedy nie powinien juz tego tak bagatelizować:)
Albo sama poprowadzisz w tańcu,to już znana i powszechna taktyka 🙂 Ale chyba kurs tańca będzie jednak lepszy,bo zaowocuje również na innych imprezach na których będziecie.
Odradzam kursy tańca. Facet, który nie ma drygu do tańca, w miesiąc się go nie nauczy, to trzeba czuć. Byłam na kilku takich weselach i efekt był marny. Wyglądało sztucznie. I gożcie mieli niezły ubaw. Moim zdaniem powinniżcie ćwiczyć w domu tanieć-przytulaniec. Przynajmniej będzie szczerze i romantycznie.
ale walca to się nauczy na pierwszy taniec, a może coż w nim zaskoczy i złapie dryg?
Zawsze można improwizować,tak przecież robi wiele par:) Ale jeżli macie jeszcze daleko do żlubu to może kurs tańca? Kilka lekcji na pewno nie zaszkodzi,może tylko pomóc:)
Myślę, że dobrą opcją jest kurs tańca 🙂 są takie specjalne dla narzeczonych, w okolicy Krakowa- w Myślenicach jest szkoła Pierwszy Taniec 🙂 Polecam, my własnie tam się szkoliliśmy i stworzyliśmy fajny układ taneczny.
