- AutorOdp.
- 19 lutego 2008 at 14:30
W jaki sposob, procz noszenia szkieł, zabezpieczacie oczy przed wpływem czynnikow zewnętrznych, lub/i komputera? Jakież okłady, krople?! Pomozcie, gdyż mam problem z oczkami! pozdrawiam!
24 lutego 2008 at 13:44ja to tak:
– odpowiednie ustawienia kontrastu i jasnożci w monitorze i całego komputera (tak, żeby żwiatło od okna się nie odbijalo)
– ew. nakładka na ekran
– robienie przerw w czasie pracy przy komputerze (patrzenie w dal, zakrywanie oczy rękoma na kilka chwil, ćwiczenia typu kręcenie gałami itp.)
– okłady czasami z torebek herbaty sobie robię lub ogórka zielonego 🙂
– i krople obowiązkowo – teraz używam starazolin, które sobie bardzo chwalę8 marca 2008 at 14:50[usunięto_link] wrote:
W jaki sposob, procz noszenia szkieł, zabezpieczacie oczy przed wpływem czynnikow zewnętrznych, lub/i komputera? Jakież okłady, krople?! Pomozcie, gdyż mam problem z oczkami! pozdrawiam!
wtrzemiezliwosc komputerowa:P. to przede wszystkim ,musisz sie oszczedzaj. krople, owszem, ale jak prez dluzszy czas nie ma zmian to wizyta u lekarza, koniecznie. co do kropel, to renek jest wysycony znajdziesz cos dla siebie, ale uwazaj na ceny i sklad. visine ma ten sam sklad co starazolin a sa prawie o polowe drozsze. zatem dobrze jest zapoznac sie z rynkiem, zanim sie cos kupi.
8 marca 2008 at 15:09No własnie. W aptekach jest zatrzęsienie tych kropelek!!! Pytalam farmaceutki i wcisnęła mi oczywiscie visine. Ale cena mnie przeraziła! starazolin powidacie? Dzieki 🙂 A odpoczywam od komputera tez owszeeem 😉
8 marca 2008 at 16:57kurde, zastanawiam się, dlaczego babki w aptece polecają zawsze droższe zamiast dac polski odpowiednik :/ równie skuteczny i do tego tańszy. zero patriotyzmu no zero..
9 marca 2008 at 17:39[usunięto_link] wrote:
kurde, zastanawiam się, dlaczego babki w aptece polecają zawsze droższe zamiast dac polski odpowiednik :/ równie skuteczny i do tego tańszy. zero patriotyzmu no zero..
dlatego, ze bardzo czesto apteki maja profity od producentow lub dystrybutorow, za polecanie ich wyrobu. stad nie zawsze panie mgr w aptece poleca najlepszy i tanszy. to samo jest z reszta w przychodniach. lekarze maja na biurkach pieczatki gotowe z nazwami antybiotykow, oczywiscie nie trudno sie domyslec, ze nie wszystkich – tylko tych, za ktorych promocje zaplacili producenci
10 marca 2008 at 16:51Bo jak pani w aptece sprzeda droższe , to ma większą satysfakcję ;)..kupiłam starazolin wreszcie. Juz po jedny dniu odczuwam ulge! chyba wizyta u okulisty nie bedzie potrzebna. i coraz mniej komputera…:) ps. od czytania tez sie psuje wzrok! 😉
12 marca 2008 at 20:12@Onione wrote:
Umiar, ćwiczenia odprężające, okularki, dobór kontrastu, jasnożci monitora, jego dobre ustawienie. Po pracy kiedy trzeba- krople homaopatyczne „żwietlikowe”. Mnie pomagają.
Choć muszę przyznać, ze oczy- mimo, ze nie mam żadnej wady, przy monitorze szybko mi sie męczą.
Hmmm, w binokular i mikroskop moge sie gapić godzinami…. Dziwne… 🙄 😆ech , z tymi kroplami homeopatycznymi, to wcale nie jest tak kolorowo, bowiem tyle samo jest takich, ktorym pomoglo jak takich, ktorym NIE pomogly, a nieraz nawet i zaszkodzily. lepiej w przypadku infekcji oczu stosowac sprawdzone preparaty farmaceutyczne. placebo jest dobre na poprawienie nastroju, albo wzrost sil witalnych:P
14 marca 2008 at 15:32Swietlik to nie homeopatia. Swietlik to ziołowe krople i mażć ( u mnie nie skuteczne). Po kropelkach omeopatycznych dostalam kiedys zapalenia spojowek! 😕
a racja co do warunków czytania!Popsuł mi sie wzrok gdy, jako nastolatka czytalam ksiażki pod kołdrą! (oczywiscie historyczne) 😛15 marca 2008 at 09:48[usunięto_link] wrote:
Swietlik to nie homeopatia. Swietlik to ziołowe krople i mażć ( u mnie nie skuteczne). Po kropelkach omeopatycznych dostalam kiedys zapalenia spojowek! 😕
a racja co do warunków czytania!Popsuł mi sie wzrok gdy, jako nastolatka czytalam ksiażki pod kołdrą! (oczywiscie historyczne) 😛ale prosze cie, kto nie czyta ksiazek w sytuacjach ekstremalnych ten nie wie co traci:). moja mama mi opowiadala, ze cala mlodosc czytala ksiazki pod koldra przy latarce, zeby nie budzic siostry, ktora spala w tym samym lozku, coz teraz warunki wiekszosc z nas ma duuuzo lepsze, wiec daloby mysle rade i zadbac o to, by ksiazki czytac wyprostowanym, przy biureczku, dziennym swietle itd. tylko z drugiej strony, w ten sposob sie nie odczuje tej radosci z czytania :). dlateog dobrze jest miec dodatkowo okularki i dobre krople do zakraplania i problem z glowy:)
7 kwietnia 2008 at 12:06@zożka samożka wrote:
ale prosze cie, kto nie czyta ksiazek w sytuacjach ekstremalnych ten nie wie co traci:))
ha, a ja się ostatnie przerzuciłam na audiobooki 😀 oczywiżcie w celach ochrony wzroku ;p
- AutorOdp.