- AutorOdp.
- 2 czerwca 2008 at 13:42
Mój ukochany z którym jestem 2.5 roku chce abym została jego żona i spędziła z nim reszte życia, naprawde bardzo mnie Kocha wiem o tym, Wsród znajomych uchodzimy za idealna pare, z która można sie pobawic ,posmiac itd…jestem z nim bardzo szczesliwa ale…
;/mamy obydwoje po 20 lat i od roku razem mieszkamy, i już od tego włażnie roku jak nie dłużej słysze o współnej przyszłożci, dzieciach i innych wspólnych sprawach ale niestety postępu do przeodu nie ma, chodzi mi tu o jakież zareczyny. otwarcie mi mówi ze chce bym była jego żoną ale nic w tym kierunku nie robi.
Dlatego zaczełam zastanawiac sie w czym włażciwie tkwi problem… niesmialym chłopcem nie jest, nic nam nie szkodzi na przeszkodzie,ale jednak musze czekac,Dlatego nachodza mnie myżli czy to nie jest tylko czcze gadanie i czy on mi poprostu nie sciemnia bo jest mu ze mna dobrze ale tak naprawde nie chce sie wiazac zobowiazujaco… co myżlicie o takim postepowaniu2 czerwca 2008 at 13:45Mówienie mówieniem, ale chłopak ma 20 lat dopiero. Zaręczyny to już krok do planowania naprawdę przyszłożci. odpowiedz sobie na pytanie czy jesteżcie na to gotowi?
2 czerwca 2008 at 14:04dzieci nie powinny brac slubow.
wiec…pozwol dorosnac i jemu i sobie.
6 czerwca 2008 at 18:29jeszcze nacieszysz się swoim chłopakiem jako mężem…więc narazie korzystajcie z życia a o żlubie pomyslicie potem;P
27 czerwca 2008 at 20:49jesteżcie jeszcze młodzi i nie skracajcie sobie tych młodzieńczych lat. Jeszcze zdążycie nacieszyć się sobą jako małżeństwo. Małżeństwo to nie tylko szczężliwe chwile, to również problemy życia codziennego, a do tego trzeba dorosnąć. Cieszcie się sobą, poznawajcie się, a na małżeństwo przyjdzie czas…
18 lipca 2008 at 20:31Ta sama sytuacja, jesteżmy razem trzy lata, mamy po 20 lat, niedługo bedziemy razem mieszkac, a jak cokolwiek wspomnę o zaręczynach to sie zaczyna dyskusja że nie jesteżmy gotowi.. teraz troche zmieniłam stanowisko i już nie mam takiego ciżnienia na te zaręczyny… Musisz zrozumiec, że faceci jeszcze bardziej sie boją, bo nie lubią, gdy im się ogranicza swobodę. Chyba lepiej poczekac jeszcze troche, żeby tej decyzji nie żałowac. Pozdrawiam!
19 lipca 2008 at 12:41Włażciwie to już odpużciłam, doszłam do takiego samego wniosku, zobaczymy jak bedzie potem:)
- AutorOdp.