-
AutorOdp.
-
24 stycznia 2007 at 20:16
Chciałbym poznać Wasze zdanie na temat zdrady…
➡ Czy jesteżcie w stanie wybaczyć zdradę….?
💡 Ja nigdy nie wybacze – powtarzam nigdy, nie dam rady wybaczyć zdrady, dla mnie wiernożć to podstawa i nic tego nie zmieni!
Nie potrafiłbym oszukiwać partnerki i ją zdradzać ❗A jakie jest Wasze zdanie…?
24 stycznia 2007 at 20:35@Perła wrote:
Czy jesteżcie w stanie wybaczyć zdradę….?
zalezy jaka bylaby to zdrada… ale raczej bym nie wybaczyla…
24 stycznia 2007 at 20:37moje zdanie na ten temat jest takie
– jeżli sie kogoż kocha bardzo to nawet nie myżli się o zdradzie
– zdrady również bym nie wybaczyła może to nie kwestia nawet wybaczenia ale zaufania już nigdy sie nie zaufa takiej osobie. I mimo zapewnien od partnera, że mimo zdrady mnie kocha itp to nie uwierzyłabym w to24 stycznia 2007 at 20:40[usunięto_link] wrote:
@Perła wrote:
Czy jesteżcie w stanie wybaczyć zdradę….?
zalezy jaka bylaby to zdrada… ale raczej bym nie wybaczyla…
Dla mnie zdrada to zdrada ❗ 😡
Nie wybaczę tego nigdy 🙁 😕24 stycznia 2007 at 20:41[usunięto_link] wrote:
moje zdanie na ten temat jest takie
– jeżli sie kogoż kocha bardzo to nawet nie myżli się o zdradzie
– zdrady również bym nie wybaczyła może to nie kwestia nawet wybaczenia ale zaufania już nigdy sie nie zaufa takiej osobie. I mimo zapewnien od partnera, że mimo zdrady mnie kocha itp to nie uwierzyłabym w toDokładnie, widocznie jeżli ktoż zdradził to nie kochał 🙁
I nie zaufa się już takiej osobie 🙁
A jeżli ktoż raz to zrobi, to może zrobić jeszcze raz 🙁24 stycznia 2007 at 21:29to nie jest kwestia co do której można mysleć schematycznie… uważam, że zdradę mozna wybaczyć-nie każdy zdradzający nie kocha i jest żwinią bez skrupułów są też tacy, którzy żałują…
24 stycznia 2007 at 21:49mysle ze dla kazdego znas zdrada inaczej moze wygladac…
jesli by poszedl z panna do lozka to bym nie wybaczyla… brzydzilabym sie go…24 stycznia 2007 at 22:05[usunięto_link] wrote:
to nie jest kwestia co do której można mysleć schematycznie… uważam, że zdradę mozna wybaczyć-nie każdy zdradzający nie kocha i jest żwinią bez skrupułów są też tacy, którzy żałują…
Więc proszę Cię wytłumacz mi dlaczego to zrobił?
24 stycznia 2007 at 22:06[usunięto_link] wrote:
mysle ze dla kazdego znas zdrada inaczej moze wygladac…
jesli by poszedl z panna do lozka to bym nie wybaczyla… brzydzilabym sie go…Mam to samo 😡
Chyba bym już nawet nie dotknął swojej dziewczyny 😯 😕 😡24 stycznia 2007 at 22:59Nie dalabym rady zdradzic….a czy bym wybaczyła?? Jak ktos raz zdradził na pewno zrobi to jeszcze raz! Wiecie co mnie przeraża…ze to jest tak powszechne, ze ciagle sie słyszy „mąz zdradził zone”, „dziewczyna chłopaka” Jak dla mnie nie mozna człowiekowi nic gorszego zrobic jak zdradzic, sto razy lepsze jest rozstanie – tak przynajmniej wiesz ze ktos jest z toba fair. A tak w ogole to moj chlopak chyba bałby sie mnie zdradzcic, ja bym go zabiła….poszła do jego mamy…dziadka…pradziadka…wszystkim bym powiedziala a ze to katolicka rodzina by go wydziedziczyli ihihihihi 😀
24 stycznia 2007 at 23:34Jak kocham mocno, szczerze to nie wyobrazam sobie sytuacji zdrady. Nie jestem w stanie ani nikogo dotknac w jakis sexualno erotyczny sposb, ani dac sie ak dotnkac bo reguje jak oparzona… Kojarzy mi sie to z taka obrzydliwoscia, ze hej..
Nie wiem, czy potrafilabym wybaczyc zdrade.. obawiam sie, ze nie… z calym zrozumienim sytuacji, moglbym sie brzydzic dotknac „mojego” mezczyzne z wiedza ze on dotykla inna babke a ona jego..25 stycznia 2007 at 07:45Uważam że kochać to wybaczać, ale jestem pewien że po zdradzie już nic nie byłoby tak samo i prędzej czy później taki związek by się skończył. Brakowałoby już zaufania a bez tego nie może być mowy o udanym związku.
Nie można też generalizować pojęcia zdrady. Zdrada to może być jednorazowy sex bez żadnych zobowiązań – co moim zdaniem łatwiej wybaczyć. A może być też że zdrada trwa przez jakiż czas, dziesiątki spotkań i wspólnych wyjazdów. Zdrada nie musi sie też wiązać z seksem. To drugie chyba byłoby trudniej wybaczyć.
Uważam też że chyba każdemu z nas zdarza się czasami pomyżleć o zdradzie np. w fantazjach erotycznych – ale dopóki się kogoż kocha i dba się o to żeby ktoż to uczucie odwzajemniał nie myżli się o zdradzie na poważnie i nie chce się tego.
Uf, to już kończę ten przydługi wywód.
Buziaki25 stycznia 2007 at 13:10Myżlę,że gdy kogos sie kocha to nie jest się w stanie go zdradzic.Ja nigdy nie zdradziłabym ukochanej osoby,nieumiałabym.A czy wybaczyłabym?Hmmm…z miłosci mogłabym zrobic wszystko…wybaczyłabym pod warunkiem,ze ten ktos naprawdę żałowałby tego…ale szansę dałabym tylko jedną.
25 stycznia 2007 at 14:07[usunięto_link] wrote:
Uważam że kochać to wybaczać, ale jestem pewien że po zdradzie już nic nie byłoby tak samo i prędzej czy później taki związek by się skończył. Brakowałoby już zaufania a bez tego nie może być mowy o udanym związku.
Jednak siedzi w czlowieku poczucie krzywdy. Aczkolwiek jesli sie ma duzy sily wytrwalosci to mysle, ze jednak mozna to przezwyciezyc 🙂
Nie można też generalizować pojęcia zdrady. Zdrada to może być jednorazowy sex bez żadnych zobowiązań – co moim zdaniem łatwiej wybaczyć.
Guzik a nie latwiej. Zdrada to zdrada. W mogdu mezczyzny sex jest dosc daleko od osrodka emocji, jak to jest u kobiet. Ja bym sie nie mogla przelamac zeby go dotknac wiedzac, ze dotykal go ktos inny…
A może być też że zdrada trwa przez jakiż czas, dziesiątki spotkań i wspólnych wyjazdów. Zdrada nie musi sie też wiązać z seksem. To drugie chyba byłoby trudniej wybaczyć.
Zdrada to zdrada. Kobieta czuje kaca morlanego po zdradzie emocjonalnej i fantazyjnej i tez po sexualnej. A mezczyzni chyba tlyko po emocjonalenj o ile wogole… To nie chodzi i dlugosc, trwaloscm etc. Tu chodzi o sam fakr, ze okej – rozumiem, ze sie moze zdarzyc komus cos tam pomyslec, troske zbyt zaangazowac w jakas znajomosc – ale w momencie gdy przekracza juz granice miedzy fikcja nieszkodliwa – o ile nie jest tak, ze zaczyna myslec o innym zbyt intnsywnie – i zaczyna dzialac w tym kierunku co sie konczy spotkaniami. to juz jest dla mnie zdrada. Bo to znaczy, ze ta osoba nie umiala zapanowac nad checia posmakowania czgos nowego i zamiast zorientowac sie ze cos nie gra w zwiazku to wybrala najprostsze rozwiazanie jak pozanie nwego i ekscytujacego niedostepnego..
Uważam też że chyba każdemu z nas zdarza się czasami pomyżleć o zdradzie np. w fantazjach erotycznych – ale dopóki się kogoż kocha i dba się o to żeby ktoż to uczucie odwzajemniał nie myżli się o zdradzie na poważnie i nie chce się tego.
Dokladnie tak. Poza tym uwazam, ze jakies mysli nie sa zdrada bo kazdemu sie zdarzaja, mamy oczy ze cos widzimy, zauwazamy i nie mozemy sie zamykac na swiat zew tylko dlatego, ze jestesmy w zwiazku. Caly widz polega na tym, zeby umiec panowac tez nad tymi myslami, i umiec je wlasciwie wartosciowac 🙂
25 stycznia 2007 at 15:08kiedy dowiedziałabym się o zdradzie to pierwsze o czym bym pomyslała to jego zapewnienia o miłożci… i jakos wszystko legło by w gruzach i okazałoby sie jednym wielkim oszustwem
a co do samej zdrady to nieważne czy tylko raz dla sexu, czy emocjonalna, czy pod wpływem żrodków odurzających dla mnie to bez znaczenia bo przecież to nie gwałt… skoro to zrobił to chciał tego
-
AutorOdp.