Zerwac czy dac kolejna szanse? Bardzo prosze o rade

  • Autor
    Odp.
  • nikore
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 3
    • Początkujący

    hej, piszę ten post ponieważ chciałabym się komuż wygadać komuż kto mogłabym powiedzieć co tak naprawde czuje i ten ktoż nie osądzi mnie.
    Mój związek z X trwa już ponad 3 lata przez ten cały czas zdażało nam się kłucić ale nigdy tak jak teraz.
    Od kilku mieżięcy nie potrafimy się ze sobą dogadać, cały czas na siebie krzyczymy, następnie się przytulamy i po chwili znowu jest awantura, krzyczymy na siebie ja najbardziej, czasem go wyzywam, a on patrzy na mnie z pogardą (takie mam wrażenie) a następnie zaczyna na mnie krzyczeć. Ma grupę znajomych którzy są dla niego całym życiem, przez ostatni rok prawie nie spotykał się z nimi ale wiem że za każdego oddał by życie.
    Ja nie za bardzo dogaduję się z nimi i nie zostałam zaakceptowana w jego paczce bo marudzę, bo maja brudno bo ich rozrywka to picie piwa w parku i pakowanie sie w tarapaty. Sa to przewaznie ludzie biedni i z rodzin patologicznych.
    Ma natomiast inna czesc znajomych ludzie kulturalni i wykrztalceni z ktorymi ja dogaduje sie swietnie, natomiast on woli tych pierwszych.
    Fakt jest taki ze miesiac temu podczas dyskusji nawrzeszczalam na niego za to ze nie chcial isc ze mna do pubu i powiedzialam mu ze tylko potrafi chlac piwo a jego znajomi to menele i brudasy.
    Od tamtego czasu wszystko sie zmienilo stal sie arogancki i nie mily, patrzy na mnie z pogarda…
    Przed wczoraj wybral sie na ognisko z tymi swoimi znajomymi, naprawde chcialam z nim isc chcialam sie dobrze bawic i zeby byl szczesliwy, powiedzial mi ze nie moge za nic w swiecie, umowilismy sie ze przyjdzie do mnie na noc po imprezie , czekalam do 5 rano a jego nie bylo…
    Rano pelna zlosci zrobilam mu awanture ze napewno byl i jakiejs dziwki i ja przelecial a najgorsze ze nawet nie napisal smsa ze mu sie nic nie stalo a ja sie cala noc martwilam. Powiedzial ze byl u mnie ale nie otwieralam wiec poszedl spac do kolegi. Patrzyl mi w oczy i mi to mowil…
    Pozniej znalazlam wsowke do wlosow w jego polaze zamotany powiedzial ze to jego mamy…
    Dzisiaj podczas dyskusji wydalo sie ze nie byl u mnie nie chcial byc, oklamal mnie zebym sie nie denerwowala, obiecal ze mnie nie zdradzil i mial pretensje ze mu nie ufam bo caly czas go oskarzalam o zdrade ze nie pozwalam mu wychodzic ze znajomymi…

    Nie wiem co zrobic czy byc z nim dalej czy zakonczyc to? Kocham go do szalenstwa i wiem ze on mnie tez ale czasem milosc nie wystarcza…
    Serce mi krwawi na sama mysl ze moze byl z inna, ze wykluczyl mnie ze swojego zycia ze potraktowal jak zabawke ktora mozna ot tak odstawic, ze nawet nie przyszedl, ze nie napisal, przyznal sie ze nie pamietal o mnie przez cala noc, oklamal ze byl a ja uwierzylam… Kocham ale nie moge o tym zapomniec… Nie dal mi nigdy powodow zeby mu nie ufac sama nie wiem
    Pomocy…

    piotr
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 100
    • Zapaleniec

    Ja bym na Twoim miejscu zerwał i zobaczył co sie stanie, ale Ty go kochasz i tego nie zrobisz.

    Meg77
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 178
    • Zapaleniec

    skoro od kilku miesięcy nie potraficie się dogadać, zachowuje się tak jak opisujesz, to ja bym na Twoim miejscu od niego odeszła. a czas pokarze, co dalej z Wami będzie, dajcie sobie trochę czasu … i albo spróbujecie jeszcze raz, dasz mu szansę, albo nie.

    abi
    Member
    • Tematów: 22
    • Odp.: 1208
    • Maniak

    Jeżli kochasz to daj szansę. Ale nie tak hop-siup. Postaw warunki. Jeżli się zgodzi to ok. Jeżli nie, to odpużc sobie

    eta
    Member
    • Tematów: 43
    • Odp.: 1270
    • Maniak

    moim zdaniem nie zabiegaj o niego.. ja bedzie chcial isc na impreze powiedz z usmiechem na twarzy to idz i baw sie dobrze… nie interesuje sie nim co robil i gdzie… i ty wyjdz do ludzi idz na piwo na dyskoteke… u mnie to podzialalo… tez ciegle byly awantury.. tez chodzil po nochach… a teraz… siedzi tylko ze mna albo mi pisze ze sie spozni… i do dzisiaj sie nie interesuje co robi i z kim… niech wie ze nie tyko on jest na swiecie… wiem latwo sie mowi to co napisalam.. ale ja na to potrzebowalam kolo ponad roku.. ale udalo sie 🙂
    i tez mialam dylemat by go zostawic.. raz nawet zostawilam… ale on sie nie dal tak latwo 🙂

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 30
    • Odp.: 3140
    • Guru

    Mój też kiedyż chodził na imprezy sam, ale dlatego, że mnie nie było blisko. Denerwowało mnie to i te jego głupie koleżanki, potem zaczął chodzić czężciej, ja zaczęłam spotykać się ze swoim przyjacielem również czężciej. I przejrzał. Ale ani łzy nie poskutkowały, ani płacz i wyrzuty. Zobaczył, że ja też mam swoje życie.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Zerwac czy dac kolejna szanse? Bardzo prosze o rade"

Przewiń na górę