- AutorOdp.
- 2 kwietnia 2011 at 15:46
Witam!!!
Jestem nowa na tym forum, szczerze mówiąc dotąd nie miałam odwagi, by tutaj opisać swój problem, boję się, że mnie zbluzgacie 🙁 Mój problem jest dożć kontrowersyjny.
Czuję, że muszę opisać swój problem i chciałam poznać szczere opinie innych na swój temat. Ja też postaram się opisać wszystko zupełnie szczerze. Mam 26 lat (niedługo 27) i jestem dziewicą. Ciężko mi okreżlić, z czego włażciwie to wynika. Może z tego, że od dziecka jestem bardzo nieżmiała, a już zwłaszcza w kontaktach z facetami. Nie wiem w jakiej skali mogę oceniać swoją atrakcyjnożć, bo to zależy od gustu. No, ale myżlę, że jestem (chyba) całkiem normalną dziewczyną. Jestem szczupła, taka trochę filigranowa, ale nie za chuda. Mam na czym usiążć i czym oddychać 😉 Włosy ciemne, proste , z grzywką, oczy zielone. Dużą uwagę przykładam do swojego ubioru, staram się wyglądać kobieco, lubię sukienki, spódniczki, spodnie rurki, tuniki. Nie jestem jakąż Megan Fox, ale czy naprawdę byłoby ze mną aż tak źle, że nie ma na mnie „amatora”? Spotykałam się z różnymi chłopakami, ale jakoż nie wychodziło. Strasznie przeżywam jak coż mi nie wychodzi, doprowadza mnie to do nerwicy. Tak włażnie jest w kontaktach z płcią przeciwną. Z jednej strony bardzo, bardzo chciałabym ułożyć sobie życie, mieć męża, rodzinę, a z drugiej czuję jakąż wewnętrzną blokadę przed tym, jakiż niewytłumaczalny strach przed zaczynaniem znajomożci, lęk przed tym, że nie wyjdzie, że zostanę odrzucona itp. Jak już się umówię z jakimż chłopakiem to wpadam w paniczny strach przed tym, że on uzna mnie za nieciekawą, nudną osobę, że nie będzie miał o czym ze mną rozmawiać. Ostatnio tak miałam, latem spotykałam się z pewnym chłopakiem. A on był równie nieżmiały jak ja. I często na naszych randkach panowała niezręczna cisza. Może to dla niektórych żmieszny problem, ale ja to strasznie przeżywałam, nawet w Internecie szukałam różnych wiadomożci, informacji, po to, by udowodnić, że można ze mną o czym porozmawiać. Ciężko mi to pokonać. Zauważyłam też, że ciągle potrzebuję potwierdzeń tego, że wszystko ze mną w porządku, że jestem atrakcyjna. Jak słyszę komplementy od razu poprawia mi się humor i samoocena skacze do góry. A jak tylko ktoż mnie skrytykuje, bądź po prostu nie chwali wpadam w dół i ten dół trwa, aż znowu usłyszę komplement. Najbardziej cieszą mnie słowa uznania ze strony mężczyzn. Zauważyłam również, że największe „powodzenie” mam u mężczyzn żonatych, „dzieciatych”, zajętych, bądź takich po 40. Włażnie tacy najczężciej chcą się ze mną umawiać. Tacy często też zaczepiali mnie nawet jak szłam ulicą. A wżród moich rówieżników jakoż nie wzbudzam euforii 🙁 Co jest ze mną nie tak, co robię źle? Tak było zawsze, myżlałam, że studia coż zmienią, ale w mojej grupie większożć osób była włażnie w wieku 40 lat. Od 4 lat pracuję. Już na samym początku wpadłam w dziwne, toksyczne zauroczenie, fascynację pewnym mężczyzną pod 40. Mężczyzna ten jest kawalerem, ale ma partnerkę dużo starszą od siebie. Na początku tylko siebie obserwowaliżmy, potem zaczęliżmy coraz więcej rozmawiać, po pewnym czasie on zaczął mnie „niewinnie”, „niechcący” dotykać. Z czasem te dotknięcia stały się coraz żmielsze i częstsze. Dochodziło do tego, że on stwarzał sytuacje, abyżmy byli sami, werbował mnie do jakiegoż opuszczonego gabinetu. Dochodziło tam do „gorących” sytuacji. Nigdy nie doszło do seksu, ale niewiele brakowało, były bardzo intensywne pieszczoty, pocałunki. Niby wiedziałam w jakie szambo dałam się wmanewrować, ale byłam (jestem) tak nim zażlepiona, ogłupiona, że wtedy w ogóle starałam się nie myżleć o tym. Odkładałam wyrzuty sumienia na potem. To „coż” między nami trwało ponad rok z przerwami. W trakcie „przerw” ten facet twierdził, że gryzie go sumienie, że nie chce mnie krzywdzić, tylko „ciężko mu się czasem powstrzymać”. On wiedział, że jemu pierwszemu pozwoliłam się w taki sposób dotykać. Zdawał sobie sprawę, że jestem zakochana. Kiedy mnie odrzucałam wpadałam w furię, w dół, płakałam. Wiosną ubiegłego roku zebrałam się w sobie i postanowiłam, że daję sobie z tym spokój. I naprawdę wydawało mi się, że wychodzę na prostą. Nie szukałam już z nim kontaktu, wręcz zaczęłam go nawet unikać. Powoli stawał się dla mnie coraz bardziej obojętny. Zapisałam się na kurs prawa jazdy, kurs językowy, poznałam wkrótce tego nieżmiałego chłopaka, z którym niestety znowu nie wyszło. Chciałam zająć czymż myżli. I wtedy ten facet zaczął mnie „atakować”, „czarować”, wręcz się narzucał. Często przychodził pod pretekstem spraw służbowych, często czegoż ode mnie potrzebował. Często werbował mnie do swojego pokoju. Przez jakiż czas opierałam się temu. Doszło do tego, że czułam, że on „żledzi” mnie, patrzył, gdzie ja idę i jak szłam do jakiegoż pustego gabinetu, albo na korytarz, to on zaraz też się tam znajdował. Wszystko „pękło” w moje imieniny, przyszedł jako pierwszy złożyć mi życzenia i zaczął całować. Znowu wpadłam w sidła. Znowu zaczęło dochodzić między nami do takich sytuacji. Znowu zgłupiałam. Po czym od wrzeżnia ot tak prostu ponownie odsunął mnie od siebie. Dowiedziałam się z plotek, że ponoć zamieszkał ze swoją starszą partnerką. Zupełnie bez słowa, przestał kontaktować się ze mną. Oczywiżcie dostawałam wtedy szału, chodziłam do niego, robiłam sceny, wżciekałam się, płakałam. On spokojnie tłumaczył, że nie może brnąć w to dalej, po prostu nie może. Trwało to gdzież do lutego, a niedawno ponownie zaczął mnie mamić, ponownie doszło do tego, co kiedyż. Czasem czuję się jakbym tkwiła w sytuacji bez wyjżcia. Czuję, że nie czeka mnie nic dobrego w przyszłożci 🙁 Boję się, że nie ułożę sobie życia, że nigdy nikogo nie poznam, nikt mnie nie będzie chciał. Zapisałam się do psychiatry i chcę poprosić go o jakież leki antydepresyjne. Czy to jest dobra myżl?2 kwietnia 2011 at 19:05[usunięto_link] wrote:
Może z tego, że od dziecka jestem bardzo nieżmiała, a już zwłaszcza w kontaktach z facetami. Nie wiem w jakiej skali mogę oceniać swoją atrakcyjnożć, bo to zależy od gustu.
Dokładnie , nie ma co tutaj opisywać czy ładna czy brzydka ,bo każdy ma swojego amatora…
[usunięto_link] wrote:
No, ale myżlę, że jestem (chyba) całkiem normalną dziewczyną.
Git, takie do związku najlepsze.
[usunięto_link] wrote:Jestem szczupła, taka trochę filigranowa, ale nie za chuda. Mam na czym usiążć i czym oddychać 😉 Włosy ciemne, proste , z grzywką, oczy zielone. Dużą uwagę przykładam do swojego ubioru, staram się wyglądać kobieco, lubię sukienki, spódniczki, spodnie rurki, tuniki.
Połowy wyrazów nie rozumiem 😀 Ale dobrze ,że masz na czymż usiążć, w kożci i w pokera można pograć z kolegami.
[usunięto_link] wrote:
Nie jestem jakąż Megan Fox, ale czy naprawdę byłoby ze mną aż tak źle, że nie ma na mnie „amatora”?
Jak już pisałem na każdego się znajdzie. A Megan kompletnie do mnie nie trafia.
[usunięto_link] wrote:
Spotykałam się z różnymi chłopakami, ale jakoż nie wychodziło. Strasznie przeżywam jak coż mi nie wychodzi, doprowadza mnie to do nerwicy.
Unikaj takiego zachowania. Mężczyźni chyba wolą bardziej stabilne emocjonalnie kobiety.
[usunięto_link] wrote:
Tak włażnie jest w kontaktach z płcią przeciwną. Z jednej strony bardzo, bardzo chciałabym ułożyć sobie życie, mieć męża, rodzinę, a z drugiej czuję jakąż wewnętrzną blokadę przed tym, jakiż niewytłumaczalny strach przed zaczynaniem znajomożci, lęk przed tym, że nie wyjdzie, że zostanę odrzucona itp. Jak już się umówię z jakimż chłopakiem to wpadam w paniczny strach przed tym, że on uzna mnie za nieciekawą, nudną osobę, że nie będzie miał o czym ze mną rozmawiać.
W tym rzecz ,że jak się z kimż spotykasz nie traktuj go jako potencjalnego partnera,ale zwyczajnego kolegę ,bo sama go nie znasz. Podejdź do tego bardziej na luzie to nie spotkanie w sprawie pracy. Każdy spotykając się z obcym ma jakież tam obawy. Rozmawiaj o normalnych rzeczach, zainteresowaniach, filmach, możesz też o to wypytać, o wiadomożciach, o ciuchach. Warto wiedzieć coż o żwiecie,ale i rozmawiać o pierdołach, możesz i być zboczona byle to byż była Ty. Zwykła rozmowa jak z matką czy ojcem. Albo grasz,albo jesteż normalna. Jak teraz widzę dużo kobiet to mnie dosłownie przerażają i ciężko spotkać takie zwykłe.
[usunięto_link] wrote:
Ostatnio tak miałam, latem spotykałam się z pewnym chłopakiem. A on był równie nieżmiały jak ja. I często na naszych randkach panowała niezręczna cisza.
Jak spotkasz włażciwą osobę w ciszy też będziesz lubiła przebywać. Jak się zablokujesz popatrz w oczy, użmiechnij się i tyle, pewnie też się użmiechnie, zaproponuj spacer, wtedy aż tak nie trzeba dużo nawijać 🙂
[usunięto_link] wrote:
Może to dla niektórych żmieszny problem, ale ja to strasznie przeżywałam, nawet w Internecie szukałam różnych wiadomożci, informacji, po to, by udowodnić, że można ze mną o czym porozmawiać. Ciężko mi to pokonać.
Ja tam lubię osoby nieżmiałe.A co lubisz robić, jakie masz zainteresowania?
[usunięto_link] wrote:
Zauważyłam też, że ciągle potrzebuję potwierdzeń tego, że wszystko ze mną w porządku, że jestem atrakcyjna. Jak słyszę komplementy od razu poprawia mi się humor i samoocena skacze do góry.
Z reguły ludzie lubią komplementy, mężczyźni też. Grunt by nie były zbyt obfite 😉
[usunięto_link] wrote:
A jak tylko ktoż mnie skrytykuje, bądź po prostu nie chwali wpadam w dół i ten dół trwa, aż znowu usłyszę komplement.
Czemu dół, aż tak im wierzysz? Nie masz własnego zdania na swój temat?
[usunięto_link] wrote:
A wżród moich rówieżników jakoż nie wzbudzam euforii 🙁 Co jest ze mną nie tak, co robię źle? Tak było zawsze, myżlałam, że studia coż zmienią, ale w mojej grupie większożć osób była włażnie w wieku 40 lat.
Haha u mnie na odwrót i same 20-22 🙂
[usunięto_link] wrote:
Dowiedziałam się z plotek, że ponoć zamieszkał ze swoją starszą partnerką. Zupełnie bez słowa, przestał kontaktować się ze mną. Oczywiżcie dostawałam wtedy szału, chodziłam do niego, robiłam sceny, wżciekałam się, płakałam. On spokojnie tłumaczył, że nie może brnąć w to dalej, po prostu nie może. Trwało to gdzież do lutego, a niedawno ponownie zaczął mnie mamić, ponownie doszło do tego, co kiedyż. Czasem czuję się jakbym tkwiła w sytuacji bez wyjżcia.
Bawi się tobą… I żciemniane teksty wciska,że nie może się powstrzymać. Jak nie może to niech się nie zbliża.
[usunięto_link] wrote:
Czuję, że nie czeka mnie nic dobrego w przyszłożci 🙁 Boję się, że nie ułożę sobie życia, że nigdy nikogo nie poznam, nikt mnie nie będzie chciał.
Żyj normalnym życiem. Jak się poluję najtrudniej złapać,bo wszędzie wyszukujesz. A tak po prostu gadasz z kimż o pierdołach i z czasem zauważasz,że dobrze się gada, dobrze się przy kimż czujesz i tyle, jak się jeszcze podoba to i lepiej. Zawsze można mieć nowego kolegę.
[usunięto_link] wrote:
Zapisałam się do psychiatry i chcę poprosić go o jakież leki antydepresyjne. Czy to jest dobra myżl?
Wypisz się od psychiatry i zapisz się do psychologa jeżli już. Leków nie przyjmuj ,bo otępiają i mają szereg efektów ubocznych.Poza tym wchodzą w interakcję z żywnożcią. Chcesz coż na poprawę samopoczucia to mogę Ci trochę wypisać suplementów.
2 kwietnia 2011 at 21:26Dzięki za odpowiedź, kurczę, dopiero teraz widzę jakiego olbrzymiego posta napisałam ;( Chyba aż zniechęca do czytania, ale widzę, że Ty podjąłeż się zadania 🙂
2 kwietnia 2011 at 21:47No faktycznie długi, z 10minut z cytowaniem zajęła odpowiedź 😀
2 kwietnia 2011 at 21:53Wiem, że powinnam opisać to wszystko krócej, ale po prostu chciałam przekazać wszystko szczerze, jak myżlę, jak uważam, pewnie dlatego post zrobił się taki długi… Czemu uważasz, że lepiej do psychologa? Ja już raz byłam u psychologa, z tym, że u takiego powiatowego bezpłatnego. Skończyło się na dwóch wizytach tylko, trafiłam do takiej młodej dziewczyny, prawdopodobnie w moim wieku, którą chyba zszokowały moje problemy, bo widziałam, że sama aż nie wiedziała, co mi powiedzieć, włażciwie tylko słuchała i spoglądała na zegarek…
2 kwietnia 2011 at 21:53Wiem, że powinnam opisać to wszystko krócej, ale po prostu chciałam przekazać wszystko szczerze, jak myżlę, jak uważam, pewnie dlatego post zrobił się taki długi… Czemu uważasz, że lepiej do psychologa? Ja już raz byłam u psychologa, z tym, że u takiego powiatowego bezpłatnego. Skończyło się na dwóch wizytach tylko, trafiłam do takiej młodej dziewczyny, prawdopodobnie w moim wieku, którą chyba zszokowały moje problemy, bo widziałam, że sama aż nie wiedziała, co mi powiedzieć, włażciwie tylko słuchała i spoglądała na zegarek…
2 kwietnia 2011 at 22:08Nie no spoko, też mi się zdarza rozpisać.
A psychologa wybrałbym z tego względu iż uważam ,że psychiatra nie jest Ci potrzebny, tak samo jak leki ,które Ci przepiszę. Co do psychologa, do którego trafiłaż jak ze wszystkim trzeba trafić na ludzi którzy kochają/lubią to co robią,a przede wszystkim są w tym dobrzy. Poszukaj innego jeżli faktycznie uważasz,że jest potrzebny.2 kwietnia 2011 at 22:08Nie no spoko, też mi się zdarza rozpisać.
A psychologa wybrałbym z tego względu iż uważam ,że psychiatra nie jest Ci potrzebny, tak samo jak leki ,które Ci przepiszę. Co do psychologa, do którego trafiłaż jak ze wszystkim trzeba trafić na ludzi którzy kochają/lubią to co robią,a przede wszystkim są w tym dobrzy. Poszukaj innego jeżli faktycznie uważasz,że jest potrzebny.3 kwietnia 2011 at 18:14lady_destroy
Myżlę, ze ten mężczyzna szukał przygody, chciał się nieco zabawić. Bo dlaczego miałby nie spróbować ? Przecież jesteż od niego młodsza, kobieco się ubierasz… Lepiej unikać takich osób jak on. Moja rada: Jeżli znów do Ciebie przyjdzie, nie daj się nabrać na jego miłe słówka. On Tobą tylko manipulował.[usunięto_link] wrote:
Z jednej strony bardzo, bardzo chciałabym ułożyć sobie życie, mieć męża, rodzinę, a z drugiej czuję jakąż wewnętrzną blokadę przed tym, jakiż niewytłumaczalny strach przed zaczynaniem znajomożci, lęk przed tym, że nie wyjdzie, że zostanę odrzucona itp. Jak już się umówię z jakimż chłopakiem to wpadam w paniczny strach przed tym, że on uzna mnie za nieciekawą, nudną osobę, że nie będzie miał o czym ze mną rozmawiać. Ostatnio tak miałam, latem spotykałam się z pewnym chłopakiem. A on był równie nieżmiały jak ja. I często na naszych randkach panowała niezręczna cisza.
Poznając jakiegoż mężczyznę, nie myżl o tym, że coż może nie wyjżć. A jeżli nie wyjdzie, nic się nie dzieje. Na żwiecie jest wiele mężczyzn.
Tematów do rozmów jest bardzo dużo. Kiedy nie wiesz o czym rozmawiać z mężczyzną, zapytaj go o jego zainteresowania… Oni z reguły lubią o sobie mówić.
Rozmawiaj prawie o wszystkim ( prawie, bo nie radzę rozmawiać o polityce czy religii- możecie mieć odmienne zdanie). Znajdź wspólny temat rozmawiając z mężczyzną. Kiedy zapada niezręczna cisza, to nie obwiniaj się za to. Jeżli druga osoba nie ma nic do powiedzenia, to wcale nie znaczy, że Ty jesteż za to odpowiedzialna.
Mężczyzn przyciągają pewne siebie kobiety. Dlatego pracuj nad swoją pewnożcią.
Jeżli rozmowa z mężczyznami sprawia Ci problem to zacznij działać w tym kierunku. Rozmawiaj z nimi. Idąc przez ulice możesz zapytać jakiegoż mężczyznę o godzinę, zapytać o drogę, cokolwiek. Stawiaj sobie takie wyzwania. Takie drobne rzeczy, a pomagają w oswojeniu się z nimi.
Rozmawiając z jakimż mężczyzną, nie myżl, że to będzie Twój przyszły poważny partner. Musisz nabrać trochę dystansu. Baw się życiem.
Do psychiatry nie musisz iżć.3 kwietnia 2011 at 18:14lady_destroy
Myżlę, ze ten mężczyzna szukał przygody, chciał się nieco zabawić. Bo dlaczego miałby nie spróbować ? Przecież jesteż od niego młodsza, kobieco się ubierasz… Lepiej unikać takich osób jak on. Moja rada: Jeżli znów do Ciebie przyjdzie, nie daj się nabrać na jego miłe słówka. On Tobą tylko manipulował.[usunięto_link] wrote:
Z jednej strony bardzo, bardzo chciałabym ułożyć sobie życie, mieć męża, rodzinę, a z drugiej czuję jakąż wewnętrzną blokadę przed tym, jakiż niewytłumaczalny strach przed zaczynaniem znajomożci, lęk przed tym, że nie wyjdzie, że zostanę odrzucona itp. Jak już się umówię z jakimż chłopakiem to wpadam w paniczny strach przed tym, że on uzna mnie za nieciekawą, nudną osobę, że nie będzie miał o czym ze mną rozmawiać. Ostatnio tak miałam, latem spotykałam się z pewnym chłopakiem. A on był równie nieżmiały jak ja. I często na naszych randkach panowała niezręczna cisza.
Poznając jakiegoż mężczyznę, nie myżl o tym, że coż może nie wyjżć. A jeżli nie wyjdzie, nic się nie dzieje. Na żwiecie jest wiele mężczyzn.
Tematów do rozmów jest bardzo dużo. Kiedy nie wiesz o czym rozmawiać z mężczyzną, zapytaj go o jego zainteresowania… Oni z reguły lubią o sobie mówić.
Rozmawiaj prawie o wszystkim ( prawie, bo nie radzę rozmawiać o polityce czy religii- możecie mieć odmienne zdanie). Znajdź wspólny temat rozmawiając z mężczyzną. Kiedy zapada niezręczna cisza, to nie obwiniaj się za to. Jeżli druga osoba nie ma nic do powiedzenia, to wcale nie znaczy, że Ty jesteż za to odpowiedzialna.
Mężczyzn przyciągają pewne siebie kobiety. Dlatego pracuj nad swoją pewnożcią.
Jeżli rozmowa z mężczyznami sprawia Ci problem to zacznij działać w tym kierunku. Rozmawiaj z nimi. Idąc przez ulice możesz zapytać jakiegoż mężczyznę o godzinę, zapytać o drogę, cokolwiek. Stawiaj sobie takie wyzwania. Takie drobne rzeczy, a pomagają w oswojeniu się z nimi.
Rozmawiając z jakimż mężczyzną, nie myżl, że to będzie Twój przyszły poważny partner. Musisz nabrać trochę dystansu. Baw się życiem.
Do psychiatry nie musisz iżć.5 kwietnia 2011 at 13:39widzisz tu juz nawiazalas znajomosc fajna:)abolutnie zaden psychiatra tylko namierza ci w glowie i da leki ale wogle nie sa ci potrzebne jak juz to uwazam ze potrzebujesz dlugiej szczerej rozmowy jesli nie masz z kim to idz do psychologa choc mi osobiscie nie pomogl byla to strata czasu i pieniedzy stwierdzil ze nie potrzebuje wiecej porad bo jestem ogarnieta i mnie odeslal eheh ale miejmy nadzieje ze trafisz na lepszego fachowca:)
5 kwietnia 2011 at 13:39widzisz tu juz nawiazalas znajomosc fajna:)abolutnie zaden psychiatra tylko namierza ci w glowie i da leki ale wogle nie sa ci potrzebne jak juz to uwazam ze potrzebujesz dlugiej szczerej rozmowy jesli nie masz z kim to idz do psychologa choc mi osobiscie nie pomogl byla to strata czasu i pieniedzy stwierdzil ze nie potrzebuje wiecej porad bo jestem ogarnieta i mnie odeslal eheh ale miejmy nadzieje ze trafisz na lepszego fachowca:)
5 kwietnia 2011 at 14:55No ja już byłam u psychologa tak na jesieni, z tym, że u takiego powiatowego, za darmo. Jednak trafiłam do takiej pani psycholog dożć młodej, może nawet w moim wieku i miałam dziwne wrażenie, że moje problemy ją totalnie zszokowały, aż nie wiedziała, co ma powiedzieć, wizyta wyglądała tak, że ja opowiadałam, opowiadałam, a ona tylko wysłuchała i co chwila spoglądała na zegarek. Nie byłam za bardzo zadowolona.
5 kwietnia 2011 at 14:55No ja już byłam u psychologa tak na jesieni, z tym, że u takiego powiatowego, za darmo. Jednak trafiłam do takiej pani psycholog dożć młodej, może nawet w moim wieku i miałam dziwne wrażenie, że moje problemy ją totalnie zszokowały, aż nie wiedziała, co ma powiedzieć, wizyta wyglądała tak, że ja opowiadałam, opowiadałam, a ona tylko wysłuchała i co chwila spoglądała na zegarek. Nie byłam za bardzo zadowolona.
- AutorOdp.