- AutorOdp.
- 16 czerwca 2009 at 16:01
Pierwszy raz myżlę intensywnie o tym, że byłoby mi lepiej, gdyby mnie nie było… Najważniejsza Osoba w moim życiu- mężczyzna-jest ciężko chory i umiera, a ja, zamiast trzymać przysłowiowy fason, dla Niego, nie radzę sobie sama ze sobą. NIe potrafię już pocieszać, nie dam rady. Chciałabym zniknąć.
16 czerwca 2009 at 17:37Pogadaj z kimż kogo dobrze znasz i wiesz, że ten ktoż Cię nie odrzuci. Zle tez nie byloby gdybys odwiedzila psychologa.
przezywasz trudne chwile, nie mozna udawac bohatera – popros kogos o pomoc. sama niestety mozesz sobie nie poradzic…5 września 2009 at 17:30zwróć się do bliskich ze swoim problemem. oni na pewno ci pomogą to przeżyć.
22 września 2009 at 18:09moim zdaniem dobrzebyło by gdybyż poszła do psychiatry po tabletki zażywała je wraz z psychoterapią u psychologa. Psycholog na pewno dopbrze doradzi Ci co masz zrobić w tych trudnych dla Ciebie chwilach. Nie zwlekaj udaj się do lekarza jak najszybciej.
29 czerwca 2012 at 11:00Wszystko się ułoży.. Przynajmniej umiera będąc kochanym..
16 listopada 2013 at 22:46Co za pocieszenie………
18 listopada 2013 at 01:39marze o tym często..
- AutorOdp.