- AutorOdp.
- 27 czerwca 2008 at 18:05
Wiem, że było już kilka podobnych tematów… ale naprawde nie wiem co mam zrobic i dlatego prosze o pomoc…
jestem z chlopakiem ponad dwa lata… w ciagu tego czasu tylko raz mielismy powazny kryzys, kiedy ja się troche za bardzo zaczęłam „rozglądać na boki” jakoż przetrwalismy i od tamtej pory wiem, jestem pewna ze bardzo go kocham i nie chciałabym nikogo innego… mam czasem wątpliwożci co do tego czy się nam uda… ale powodowane są troche jego zachowaniem i tu się pojawia problem… wczoraj odbyliżmy poważną rozmowę… okazało się, że on sam nie wie co do mnie czuje… mówi, że nie chce mnie zostawiac… bo lubi kiedy leżę w jego łóżku juz kiedy wraca z pracy, jak daję mu buziaka zawsze jak wychodzę do pracy, chociaż żpi… kiedy sie usmiecham itd itp… wie, ze nie traktowal mnie wystarczajaco dobrze, tak jak na to zasluguje… wie, co powinien robic, a mimo to tego nie robil… wolal siedziec przy kompie niż spędzac czas ze mna…
raz powiedzial ze mnie kocha, ale kiedy go zapytałam czy to bylo szczere, odparł, ze teraz juz nie wie… i uważa, że najlepszym sposobem żeby się przekonać o tym będzie 'terapia wstrząsowa’ czyli po prostu odpoczynek od siebie (praktycznie mieszkam u niego) ale jednoczesnie chcialby zeby miedzy nami byly dobre stosunki, zebysmy czasem wyszli na spacer itd itp…
na samym koncu rozmowy stwierdzil w koncu ze on sam nie wie juz co gada… zebym ja podjela decyzje co zrobic…
wiem, ze powinnam dac mu ten czas… ale z drugiej strony chcialabym go wykorzystac jaknajwiecej poki jeszcze mozemy, poki jestesmy razem… dał mi spokój i poczucie bezpieczeństwa którego bardzo potrzebowalam, a teraz kiedy pojawia się przede mną wizja powrotu do domu w ktorym wcale nie jest rozowo, boje sie, ze sobie z tym nie poradze… nie wyobrazam sobie tych dni bez niego… tymbardziej ze mogą się skończyć całkowitym rozstaniem… i co mam zrobic… zostawic go, dac mu ten czas… czy jednak spróbować jeszcze raz… może w trakcie bycia razem jednak cos mu zaswita w glowie…
już się troche mieszam w tym co piszę… ale to boli bardzo… 😥
dzisiaj mam isc go odebrac z pracy… a co potem27 czerwca 2008 at 18:16wyglada na to że nie ma innego wyjżcia lae musicie odpocząc od siebie i zobaczycie wtedy czy brakuje wam siebie, jak tak tzn. że jednak się kochacie i na pewno poradzicie sobie ze swoimi problemami wspólnie! pozdrawiam i życze powodzenia 😉
27 czerwca 2008 at 21:34Równiez jetsem zdania,że potrzebujecie czasu.Musisz sie wyprowadzić,odpoczać od niego i dac mu troche przestrzeni.Wkońcu zatęskni i sam będzie Cie prosił o powrót 🙂
28 czerwca 2008 at 13:54Daj mu ten czas jesli tak bardzo o niego zabiega….daj mu ta przestrzen jesli tak ciezko mu okreslic swoje uczucia do ciebie i przy tobie …ale nie rozstawaj sie na dlugo…bo w koncu tak sie oddali ze nie bedzie cie juz czul….
ale musisz mu pokazac ze ty tez masz cos do powiedzenia..nie daj sie zdominowac i pozwolic aby on myslal ze w tym zwiazku on ma najwieksze potrzeby a ty jestes malo wymagajaca…Pokaz ze ty tez czegos oczekujesz ❗
Trzymam kciuki zeby uswiadomil sobie ze jestes dla niego wszystkim pieknym w jego zyciu …29 czerwca 2008 at 10:54zastanawia mnie jednak jeszcze jedna rzecz… on chce zebysmy się widywali w dalszym ciągu, ale tylko czasem na spacer czy cos… to tak jakbysmy wrocili do pierwszych miesiecy naszego zwiazku, przed wspolnym mieszkaniem…myslalam, ze w zwiazku raczej sie idzie do przodu albo chociaz stoi w miejscu, bez sensu jest takie cofanie sie… czy naprawde to cos da?
29 czerwca 2008 at 13:31cofanie na ogół nic nie daje szczerze powiedziawszy
29 czerwca 2008 at 19:18Ja myslę, że warto dać mu troszkę przestrzeni i czasu. Może on również musi jak to okreżlilaż rozejrzeć się na boki i zrozumieć, że chce być tylko z Tobą. Niech nabierze pewnożci 🙂
29 czerwca 2008 at 19:29a co będzie jeżli stwierdzi że jednak to nie to?
ja już teraz chodzę po żcianach i az mnie serce boli chlip…1 lipca 2008 at 16:07kochanie przerabiałam kiedyż podobną sytuację…. mój były też nie wiedział czego chce….rozstawialiżmy się…i schodziliżmy… tak w kółko… trwało to kilka miesięcy..taka hużtawka emocjonalna.. dawałam mu czas…bo kochałam i wierzyłam że przemyżli i wróci…i wracał… wtedy twierdził że kocha, że nie ma dla niego nikogo ważniejszego….i dawał mi tym samym nadzieję…do czasu aż sytuacja znowu się zmieniła o 180 stopni…i wtedy kochał mnie..ale jak twierdził inaczej, nie tak bardzo jak wczeżniej
w końcu się rozstaliżmy…on rozstał się ze mną dla żcisłożci…
a ja zostałam ze zniszczoną psychika i naprawdę długo dochodziłam do siebie…
teraz z perspektywy czasu…to było rok temu… widzę że gdy facet mówi że NIE WIEC co czuje, że się waha to..tak naprawdę chcę wolnożci:] nie wiem czy całkowitej, czy tylko odpoczynku…. to już sprawa indywidualna…bo przecież możesz mu dać ten „czas”- miesiąc? dwa? ile? ile tego czasu trzeba by sobie użwiadomić że się nie może bez tej drugiej osoby żyć..musisz sobie odpowiedzieć na pytanie „jak długo będziesz czekać?” i czy warto….
mimo wszystko mam nadzieję że Twój facet w porę zrozumie to co trzeba i wszystko się dobrze skończy:)1 lipca 2008 at 17:29Jak już macie jakież wątpliwożci do tego czy się kochacie to co będzie potem ❓ Skoro po dwóch latach chcecie odpocząć od siebie to co będzie np. po 10 latach gdy do związku wkradnie się nuda ❓ No trudno mi cokolwiek powiedzieć na ten temat ale nie wygląda to za kolorowo. Wydaje mi się jednak, że Twój chłopak przestraszył się mieszkania razem. Chce się widywac ale mniej niż ostatnio, tylko na spacery-brzmi to tak jakby wcale się nie chciał rozstawać a mieć przestrzeń w domu. Mam nadzieje jednak, że wszystko Ci się jakoż ułoży 🙂
25 lipca 2008 at 10:03jak stwierdzi że to nie to, to lepiej jak dowiesz się o tym w taki a nie inny sposób i im wczeżniej tym lepiej 🙂 Będziesz miała więcej czasu na nowe związki. 🙂
6 listopada 2008 at 07:56Ja miałam bardzo podobną sytuację…też stwierdził,że sam nie wie czego chce…czy chce być sam,czy może ze mną.No i się rozstaliżmy,mój były jest wogóle dziwnym człowiekiem,też sie rozstawaliżmy i wracaliżmy.Głupia byłam,że nie słuchałam przyjaciół którzy mi mówili żeby sobie dała z nim spokój,ale głupia byłam poprostu.I dam Ci dobrą radę,rozstań się z nim i daj sobie spokój,nie rań więcej siebie.Mu kobiety często zapominamy ile jesteżmy warte,dlatego jesteżmy ranione.Naewt jeżeli teraz do siebie wrócicie,to to i takk wróci,jak nie za kilka miesięcy to za rok.Szkoda czasu i uczuć.Ja np. wole nic nie mieć niż mieć coż na niby… 🙄
- AutorOdp.