-
AutorOdp.
-
7 listopada 2007 at 20:30
Czuję się jak dziwka.. jak dziwka totalnie… 😥 powiedział, że nie kocha.. wczoraj spotkał się ze mną, szeptał czułe słówka, dotykał, całował.. a dzisiaj powiedział, że nie kocha! Że to koniec! Że lepiej żebyżmy zostali przyjaciółmi..:( wiem, żwięta nie byłam.. spotkałam się z innym.. nie zdradziłam Konrada, ale On żwięcie przekonany że spałam z Krzysztofem i co zrobić.. już od dłuższego czasu czułam, że coż nie tak jest.. słowa „kocham Cię” mówił tylko wtedy, gdy o to poprosiłam.. zwyklinałam Go na koniec, tata ze mną rozmawiał, mama Konrada wysłała do diabłów.. Tylko dlaczego nie umiem powstrzymać łez?! Dlaczego?! Dlatego, że tak bardzo kocham?! Ja chcę się uwolnić od tego chorego uczucia, które nigdy nie powinno zapłonąć..! A broniłam się przed tą cholerną miłożcią, odrzucałam jego adorację! Wiedziałam, ale poddałam się… ;( te wszystkie cudowne chwile, te pieszczoty.. za wczeżnie było, żeby iżć do łóżka.. ale po tym wszystkim.. tak mnie zranił.. zabawił się mną, chciał sprawić żebym była jak ta pozytywka – na każde jego zawołanie. I udało mu się, ale rozmowa z rodzicami dała mi siłę, że mogę na nich naprawdę liczyć.. i chcę o nim zapomnieć, o tych wszystkich krzywdach.. tylko czy uda mi się zaufać innemu mężczyźnie..? retoryka…
7 listopada 2007 at 20:38Powiem Ci tak. U mnie w związku tez były złe chwile i chciałam odejżć, raniliżmy się bardzo. Ale cały czas nie było w tym nic chamskiego, ani ostatecznego. Nie było oskarżeń i oboje wiedzieliżmy, że jesteżmy dla siebie stworzeni.
Zobaczysz jak Ci minie pierwszy żal, że zaczniesz tęsknić i żałować, że on nie zna prawdy. Więc pomimo tego, że już nie chcesz z nim być może warto wyjażnić wszystko na spokojnie i nie dać się przy tym całować.7 listopada 2007 at 20:46To nie takie proste, kiedy ja Go nie chcę widzieć… a On zna całą prawdę, ale mi nie wierzy.. i ten problem też, że On nie umie rozmawiać na powazne tematy w 4 oczy. Tylko przez telefon.. Normalnie mam ochotę Go teraz strzelić w twarz..
7 listopada 2007 at 21:09Ale to nie musi być teraz. Może za jakiż czas?
7 listopada 2007 at 21:24Nie umiałabym na niego patrzeć po tym wszystkim.. co najwyżej jak na jakiegoż pasożyta 🙁
7 listopada 2007 at 22:27bo to on powiedział dożć a nie TY!
czy ty wiesz czego chcesz?8 listopada 2007 at 18:48Porozmawiaj z nim na żywo, przełam się, to pomoże- jeżeli Ci jeszcze na nim zależy, a jeżli nie, to zapomnij o nim.
8 listopada 2007 at 19:15Zna całą prawdę a nie wierzy…? Czegoż tu nie rozumiem…. A może to tylko taki pretekst, wymówka, tchórzostwo….? Nie umie rozmawiać w cztery oczy? A jakbyżcie (teoretycznie) byli małżeństwem, nadchodzi kłótnia, spór, różnica zdań i co wtedy? Do osobnych pokoi i przez telefon? To chyba nie jest poważny, dojrzały związek dorosłych ludzi….
-
AutorOdp.