- AutorOdp.
- 28 czerwca 2009 at 09:38
Mam problem,choć może to nie do konca problem jest bo znam mase ludzi,którzy by chcieli miec takie problemy….
Jakies półtorej miesiąca temu zostawiła mnei kobieta,z którą myżlałem ze dokonam już swojego zywota.Na grudzien planowaliżmy żlub,razem mieszkalismy itd….zrobiła to bez ostrzeżenia,tak po prostu…wyjechala na urlop na 2 tyg,ja ze wzgledow zawodowych nie moglem z nia jechac.Wróciła i zakomunikowala mi „nie Ty nie My”..co by nie bylo niejasnożci nie z nia zwiazany mój „problem”,owa historia ma słuzyc tylko dokladnemu rysowi „tła historycznego”,więc posty „to zła kobieta była albo jak mi przykro wszytsko sie ułoży ” prosze sobie darowac bo….juz sie ułożyło 😛Mam 27 lat…no i poszedlem na impreze..stwierdziłem,że swój żal wytańcze,bo tanczyc uwielbiam,i zaleje….spotalem sie ze znajomymi,poszlismy ogromna bandą do jednego z wrocłaskich lokali,zajelismy chyba z 6 stolików,a ze na to spotkanie juz szedlem „zrobiony ” lekko to nie do konca ogarnąłem kto jest z nami a kto nie…
impreza sie zaczela rokrecać,moje kolezanki doszly do wniosku ze mi laske znajdą,wypytują,która na sali mi sie podoba…ja mowie ze juz na poczatku imprezy zauwazylem laske ktora mi sie strasznie spodobała…na oko wiek zblizony do mojego,sliczna blondynka i niesamowite neibieskie „kocie „oczy…
Po chwili podchodzą do mnie z tą dziewczyną bo jak sie okazala była ona czescia „naszego towarzystwa” czyjąż tam kumpelą zabrana po znajomosci….
troche mi to nie pasowało,bo nie mialem ochoty poznawac nikogo „na powaznie” a z laska z grona znajomych nie wypada sie „zabawić” (nigdy nie bierz d*** z grupy)..ale zaczelismy gadac,skonczylismy ok 9 rano gdy po całej nocy odprowadzilem ja do domu….i tu sie pojawia problem,bo jak sie okazalo dziewczyna ma lat 32 … lekko mnie przytkało..wolna ,piękna,inteligentna…ale boje sie dabeł żwieconej wody…spotykamy siei jeszcze kilka taic spotkan i utone w tych błekitnyvh oczach 😳
w sumie to sam nie wiem po co pisze tego posta,czy zeby podzielic sie obawami,czy by sie pochwalic,ale niespecjalnie mam z kim pogadac bo wiekszosc moich „blizszych” znajomych to wspolni znajomi z moja Ex wiec nie do konca kwalifikujacy sie do takich porad,zwlaszcza ze nagle mojej Byłej teraz nagle odbilo i wszedzie rozpowiada ze wcale sie nie rozstalismy tylko jestesmy w sepracji mimo ze od 2 tyg prawie kontaktu nie mamy a od ponad miesiaca nie jestemy razem,i nie interesuje mnie juz….
Chyba po prostu ciezko mi wierzyc ze ta kobieta moglaby sie zainteresowac mną,kiedy ja tak naprawde mam duze poklady siana w głowie….boje sie ze nagle gdy juz sie „poddam” i opuszcze tarcze zupelnie ona nagle nie stwierdzi ze „za smarkaty jestem”…moze lepszym wyjsciem byłoby „uderzenie prewencyjne”…..a z drugiej strony gdyby sie okazalo ze ona ma zupelnie czyste intencje ,i trace coż wielkiego nie potrafiłbym sobie w lustro spojrzec a mysl ze moglbym ja tak po prostu skrzywdzic przyprawia mnie o odruch wymiotny……Sam nie wiem czego po tym temacie oczekuje bo nikt mi przeciez merytorycznie nie odpowie „go for it” lub „uwazaj na ta laske” bo nikt jej nie zna (przynajmniej mam taka nadzieje :P)…..chyba po prostu potrzebowalem komus powiedziec nie oczekujac zadnej moadrej i konstruktywnej odpowiedzi…..
Pozdrawiam
28 czerwca 2009 at 12:09poznaj ją lepiej, nie zastanawiaj się nad różnicą wieku.. i tyle, z czasem będziesz wiedział czy to to..
jeżli jest dobrze to nie rezygnuj
29 czerwca 2009 at 12:40Hej przecież kilka lat różnicy w tym wieku nie ma już większego znaczenia 🙂
Nie bój się zaryzykować, ona na pewno nie będzie miała nic przeciwko Twojemu wiekowi, bo włażciwie co to zmienia? Skoro się podobacie sobie tacy, jacy jesteżcie, to gdzie tu miejsce na liczenie lat…
próbuj… może to miłożć Twojego życia ? 😀1 lipca 2009 at 14:405 lat różnicy to nie jest dużo ; )) . więc powodzenia życzę.
- AutorOdp.