-
Odp.
-
Jakie są wasze opinie na temat wieloletnich związków dlaczego ludzie którzy kiedyż się kochali dziż nie umieją ze sobą wytrzymać .
Co brakło o co nie zadbali….stres ,rutyna ? Czy można odbudować ta namietnożć w łózku która kiedyż była ?Często jest to rutyna, zaniedbywanie swojego wyglądu,stroju, brak makijażu itp. Czasami warto zainwestować w coż, co na nowo podgrzeje atmosferę w związku ( komplet nowej bielizny, czy jakiż fajny kosmetyk). Przecież to, że jesteżmy długo w związku nie oznacza, że musi być nudno …
Nie zawsze włażnie nowe majteczki czy zmiana miejsca pomaga, znamy już własne reakcje wiemy jak i gdzie dotknąć i to przestaje byc ciekawe.
Rutyna, to że ludzie przestają się o siebie starać, nie rozmawiają ze sobą o problemach które narastają.
A jeżeli Ty się starasz robisz różne rzeczy żeby poprawić sytuację a on wyraźnie sie odsuwa jak to rozumieć.Namawiam go na pójżcie do seksuologa bo problem jest poważny rozmawialiżmy już o tym i on stwierdził że chce ale jakos nie może
[usunięto_link] wrote:
Jakie są wasze opinie na temat wieloletnich związków dlaczego ludzie którzy kiedyż się kochali dziż nie umieją ze sobą wytrzymać .
Co brakło o co nie zadbali….stres ,rutyna ? Czy można odbudować ta namietnożć w łózku która kiedyż była ?uważam, że brak wiernożci. sorry, Karolka, ale tak to widzę.
za bardzo obecnie lansuje się luz.
chodzi o tą przysięgę: że Ci pozostanę wierny aż do żmierci 😯niby banalne, a każdy chce, jak cholera, nie :- idiotycznie katolickie 😆
A moim zdaniem nigdy nie ma jednej przyczyny,tylko wszystko się nakłada. Po jakimż czasie odczuwamy znudzenie partnerem,szukamy innych możliwożci i kombinujemy,niszczymy coż co mamy zapewniane i to na własne życzenie,a potem są tego konsekwencje.
Takich przyczyn jest na pewno wiele, nie ma jednej recepty na udany związek. Często pewnie faktycznie jest to monotonia, ale moim zdaniem też dużą rolę odgrywa brak porozumienia w kluczowych elementach życia, jak jakież wartożci życiowe itp. No i także brak wspólnych zainteresowań, hobby, czegoż, co można wspólnie robić, dzięki czemu wzbogadzać związek. Sama byłam kiedyż w takim związku, że w tych mniejszych rzeczach zgadzaliżmy się całkowicie z chłopakiem, jednak w tym poważniejszych, już mieliżmy różne poglądy. I im dalej w las, tym bardziej odczuwalne to było. W końcu te różnice były zbyt duże i się rozstaliżmy. Dlatego teraz dużą wagę przywiązuję do wspólnych poglądów, jak i zainteresowań. Między innymi szukam też chłopaka w internecie, mam konto na mydwoje i tam pierwsze na co patrzę w profilach mężczyzn, to włażnie wspólne zainteresowania i poglądy. Naprawdę, na początku wydaje się to mało istotne, myżlimy, że w końcu jak się kogoż kocha, to takie rzeczy nie mają znaczenia. Ale jednak mają…
rutyna na pewno jakaż się wkradła, a może też jakiż brak zaufania, albo zbyt małe zaufanie? inne poglądy na żwiat? brak kompromisów? sama nie wiem..
Najczęstszym czynnikiem rozpadu związków jest brak rozmowy.
Każdy problem między ludźmi ma swoje źródło, a tym źródłem jest brak rozmowy, nawet, jeżli finał takiej rozmowy prowadzi do rozpadu związku ale…
W znacznej czężci, brak rozmowy, potrzeb, zrozumienia, powoduje duże nieżcisłożci, które profitują na przyszłożć brakiem zaangażowania monotonią itd.
Proszę zauważyć, że monotonia, nie wynika z tego, że robi się coż ciągle i tak samo, ale dlatego, że ludzie nie rozmawiają ze sobą, i nie wiedzą czego potrzebują, może szukają tego samego, ale boją się porozmawiać, często zdarza się także, iż jedna strona ciągle upomina się o swoje, jednak druga strona, tego nie potrzebuje, i tutaj wynika problem wyrozumiałożci, jednakże w tym wypadku powinna pomóc rozmowa.
Nie tylko brak rozmowy. Brak rozmowy też z czegoż się bierze,to juz następstwo jakiejż przyczyny,np nudy czy rutyny. Ludzie chcą szukać czegoż nowego,mieć jak najwięcej wrażeń. W takim żwiecie wiernożć i zaufanie faktycznie odeszło w odstawkę
Nie tylko rutyna, brak rozmów i znudzenie. Są też czynniki zewnętrzne: pracoholizm, teżciowa, ta trzecia/ten trzeci, wreszcie sytuacje skrajne (nałogi). Związek to nie tylko relacja dwóch osób. To także relacje z otoczeniem, ich wspólne i każdego z osobna, które wpływają na to, co dzieje się między nimi. Cała rzecz w tym, żeby ten wpływ nie był destrukcyjny.
Inną przyczyną, jakby nie patrzeć, często są osoby trzecie¦ Jesteżmy z jedną osobą już przez tyle lat, nagle pojawia się nowa osoba, a co nowe, inne, pociąga nas. I z chęci spróbowanie czegoż nowego, zdobycia nowych przeżyć, tracimy coż, nad czym pracowaliżmy przez kilka lat. Niestety, ale te osoby trzecie są niebezpieczne:/ A co poza tym? Jasne, rutyna, brak wspólnych zainteresowań itp. Zgadzam się z tym co napisała Tramka, że dopasowanie w kluczowych sprawach jest bardzo ważne. W tych mniejszych kwestiach można się różnić, ale nie w tych najważniejszych. Swoją drogą też byłam kiedyż na mydwoje i doceniam, że starają się tak profesjonalnie podejżć do tych dopasowań i uwzględniają wspólne zainteresowania, poglądy czy inne sprawy.
Powodem może być lenistwo – już nie chce nam się starać, przecież zobyliżmy go/ją. Na początku związku słuchamy, rozmawiamy, chwalimy, mówimy czułe słówka a później zaniedbujemy partnera. A nad związkiem trzeba cały czas pracować i nigdy nie można sobie odpuszczać.
Wielu ludzi nie potrafi docenić piękna codziennego życia i szukają nowych podniet, atrakcji, adrenaliny… w związku trzeba też ciągle rozmawiać i to nie o pogodzie, ale o swoich potrzebach, oczekiwaniach, rozterkach, zawodach… o tym co łączy i niekiedy dzieli. Cudownie jest odkrywać na co dzień w drugiej osobie piękno i to po wielu latach bycia razem 🙂
