- AutorOdp.
- 9 listopada 2008 at 22:07
Czy chcialybscie wyjsc za maz do 30-ki czy lepiej po 30-tce?
11 listopada 2008 at 12:37Ja do trzydziestki mam jeszcze kilka lat, ale wolala bym wyjsc za maz jeszcze przed ukonczeniem 30 lat. Mam stalego partnera wiec mysle, ze mi sie to uda.
11 listopada 2008 at 13:04w ogole bym nie chciala.
11 listopada 2008 at 16:41Jak już miałabym się za mąż wybierać to przed trzydziestką 🙂
11 listopada 2008 at 18:15Oj młoda jestem jeszcze,gdzie mi tam do slubu 😛 Pomyżle za pare lat 😉
12 listopada 2008 at 08:22Jeszcze przed 30stką bym chciała. A jak to bedzie to sie okaze 😉
12 listopada 2008 at 10:43uważam że wiek nie jest tak bardzo istotny jak pewnożć że to co jest między partnerami to miłożć i ta miłożć jest mocna. jak wiemy ze mozemy porozmawiac na kazdy temat (doslownie kazdy) i ze nie mamy obawy ze zostanie to zle odebrane. wtedy mozemy pomyslec o tym czy to dobry moment.
To wazna decyzja wiec nie ma zastanawiac sie nad tym czy przed 30 czy po
16 listopada 2008 at 19:35Wolałabym przed 30-stka, ale jak nie wyjdzie, to trudno…
17 listopada 2008 at 14:38[usunięto_link] wrote:
Wolałabym przed 30-stka, ale jak nie wyjdzie, to trudno…
dokładnie…
27 stycznia 2009 at 17:11trzeba czuć że to na pewno ta osoba. Jak się ma taka pewnożć i na myżl o sakramentalnym „Tak” nie ogarnia Cie dreszcze niepewnożci to znaczy, że nadszedł czas.. a czy będzie to w wieku lat 18 czy 35 to bez znaczenia.
Jeżli potrzebujesz 20 lat związku żeby nabrać takiej pewnożci to tylko chwalić, że nie robisz tego pochopnie-i ze względu o marzeniach o białej sukni-nie myżląc o konsekwencjach.Jeżli w wieku 30 lat nie masz odpowiedniego partnera, albo nie czujesz sie gotowa do żlubu-to odpowiedź jest prosta.
Jeżli jest inaczej – to temat jest bezsensownie założony.28 stycznia 2009 at 11:28przed 30 to oczywiste;) za kilka lat ale nie tak pozno…heh
23 moze;p nie wiecej…28 stycznia 2009 at 11:31Dlaczego bys nie chciala? nie wyobrazalas sobie nigdy slubu, jak to przezyc przysiege malzenska, slowo tak, wesele, pozdroz poslubna?
29 stycznia 2009 at 14:16Ja za to nie chcę żlubu – dla mnie najważniejsze jest to, że się dogadujemy i nie chcemy się rozstawać – trwamy tak od 7 lat nie mam zamiaru uzależniać naszej przyszłożci od żadnego papieru. Suknia żlubna, obrączki, wesele, otoczka cała – to dla mnie niepraktyczna i niepotrzebna czężć życia.
Dopóki pociągamy się, zarówno fizycznie jak i umysłowo, dopóki on na mnie patrzy jak faceci na te wszystkie kobiety w reklamach bielizny, dopóki ufamy sobie i mówimy o myżlach, marzeniach, problemach, dopóki czuję się przy nim jak najlepszy przyjaciel, wspaniała kobieta – nie mam zamiaru niczego zmieniaćProszę nie stosować krypto-reklam! 😛
Warn30 stycznia 2009 at 10:01[usunięto_link] wrote:
trzeba czuć że to na pewno ta osoba. Jak się ma taka pewnożć i na myżl o sakramentalnym „Tak” nie ogarnia Cie dreszcze niepewnożci to znaczy, że nadszedł czas..
zupełnie się nie zgadzam. ja wiem że to ta osoba, nie ogarnia mnie żadna niepewnożć czy coż takiego i co? mam biec do ołtarza? są tez inne kwestie takie jak chociażby to że trzeba gdzież mieszkać po żlubie, trzeba być usamodzielnionym finansowo itd.
jak słyszę o parach które w wieku 19-20 lat się hajtają, siedzą na garnuszku u rodziców, z dzieckiem w drodze, no to sory, ale dla mnie to głupota, a nie 'pewnożć że to ta osoba’
30 stycznia 2009 at 12:24ja nic nie mam do tych żlubów koło 19-20 lat, ani tych po 30-tce.
Kiedy para zdecyduje że chcą stanąć przed ołtarzem to staną… Może są sobie wierni, kochają się, wiedzą że to na siebie tyle czekali… ALE NIE CHCĄ przysięgać tego przed Bogiem.Ja chciałabym wyjżć za mąż do 25 lat…
A moim zdaniem singli po 30tce dopada tak jakby staropanieństwo w dzisiejszych czasach. - AutorOdp.