- AutorOdp.
- 11 lutego 2009 at 13:15
Padła taka propozycja w innym dziale,więc temat powstał! Zapraszam do dyskusji: kobiety,mężczyzm,amatorów,ludzi którzy nie mają o tym jeszcze zielonego pojecia a chcieliby się czegos dowiedzieć…
Ja osobiżcie bawię się w to poważnie,coraz barzdiej profesjonalanie,codzienne trening stały się moim sposobem na zycie-oprócz formy możemy zyskać znacznie więcej: super samopoczucie psychiczne-rozładowanie negatywnych emocjii,ten sport uczy opanowania,można przekraczać włsane granice,osiągac niemożliwe,człowiek staje sie pewniejszy siebie,czuje harmonię ze swoeim ciałem… Może warto spróbować?!11 lutego 2009 at 14:20Ćwiczenia na siłowni moga uzależnić!! Ja tam nie chciałam iżć,mój mężczyzna wielki entuzjasta siłowni namawiał mnie,powiedziałam że będę chodzić-kupiliżmy ubrania treningowe,buty,torbę… To wszytsko leżało a ja codziennie wykręcałam się czymż innym-bólem głowy,brzuchem,domniemanym przeziębieniem-tak naprawdę bałam się tego,że jestem mało sprawna fizycznie! W szołach nie chodziłam na wf,bo tego nie nawidziłam,okłamywałam lekarzy i dostawałam lewe zwolnienia na cały rok! W końcu Ukochany przyparł mnie do muru i musiałam iżć z nim na tą siłownię i…zaczarowało mnie to! Od tegp momentu upłynęłó już dużo czasu-chodzimy na siłownię codziennie,moje treningi są coraz cięższe,moja kondycja i forma jest nie do porównania z ta wczesniejszą-pokonałam własne słabożci,przekroczyłam swoje własne granice-teraz jestem sprawnym człowiekiem!! Efekty mnie cieszą bo są widoczne,biorę profesjonalne suplementy dla fitnessek,pogłebiam swoją wiedze na ten temat,zamierzam zrobić kurs instruktora Fitness i kulturystyki i pomagać innym,kto wie moze kiedyż wystartuję w zawodach Fitness!!
Ten sport zmienił moje życie-na lepsze!!Onione,jeżli dopiero zaczynasz poproż trenera z siłowni żeby pokazał Ci ćwiczenia,rozpisał plan treningowy,powiedz mu do czego dążysz! Niewłażciwie wykonywane ćwiczenia mogą zrobić nam krzywdę-zwłaszcza te z obciążeniem-mozna w ten sposób przeciążyć kręgosłup itd dlatego tak ważne jest aby najpierw trener spojrzał czy trzymasz włażciwa pozycję ciałą,czy technika ruchu jest dobra itd! To jego obowiązek! I nie bój się ciężarów-kobiecy organizm nie może rozwinąć takiego umiężnienia jak faceci (ogromne kulturystki-kobiety faszerują się sterydami!!) a kobiece,urzeźbione miężnie są piękne! Zdrowa,sportowa sylwetka też jest piękna!
11 lutego 2009 at 20:48Bardzo ciekawie i przekonująco opisałaż tu potrzebę siłowni dla człowieka, Lady_Kala. Osobiżcie dziękuję, bo mnie ten problem bardzo zaintrygował. Jak widzę, odpowiednie ćwiczenia fizyczne, odgrywają wielka rolę nie tylko dla ciała, choć to przecież ważne, lecz i dla psychiki, ducha. Już się nieco podpaliłem, bo to dla mnie novum, nigdy nie korzystałem z siłowni, bo mnie zniechęca, że człowiek się tam napoci, a później trzeba iżć do różnych zadań i obowiązków¦ No, ale może trzeba się przełamać, tak, jak to Ty zrobiłaż?
Ach, powiedz, czy radziłabyż się tak ˜powysilać w domu? To trochę wygodniejsze. Jednak pozostaje znów problem, jak ćwiczyć, nie? Są jakież spisane przewodniki z ćwiczeniami? A w jakim czasie w ciągu dnia najlepiej podjąć tę ˜harówę, hehe? Wieczorem, to chyba ciężka sprawa, nie? No i gdybyż była tak miła, rzeknij parę zdanek o ćwiczeniach dla mężczyzn, bo pewnie są jakież inne, niż dla kobiet, prawda? I w ogóle opowiedz ˜coż o tym, bo wstępnie nie wiem nawet, o co Cię zahaczyć.
11 lutego 2009 at 22:55Ehh, chętnie bym chodziła na siłownie, ale jakoż ostatnio nie ma czasu i nie mam z kim. Przydało by się popracować nad brzuszkiem i ogólną jędrnożcią skóry, którą utraciłam wraz z wagą.
lady_kala, ty znasz się na rzeczy. Co w moim przypadku (wiotka skóra, zbędny, wiszący tłuszczyk na brzuchu i oznaki cellulitu na pupie) byłoby odpowiedniejsze? Siłownia czy ćwiczenia aerobowe. Może jednak się zbiorę i wyskrobie trochę czasu. Tylko czy ćwicząc raz w tygodniu uzyskam jakiż efekt?
13 lutego 2009 at 20:33Tak tak! Super pomysł!
Włażnie na taką siłownię chciałabym chodzić. W damskim składzie. Z facetami się nie da. Co do trenera to obojetnie czy facet czy kobieta.13 lutego 2009 at 21:58Padł mi internet na kilka dni:
Ale już piszę:)Ja bym np nie chciała chodzić na siłownię gdzie chodzą same kobiety-wogóle to wolę ćwiczyć w towarzystwie mężczyzn! Oni zawsze chętnie pomogą jak trzeba żciągnąć ponad 100 kilo z suwnicy:) Zresztą ja chodzę na siłownię z moim Ukochanym,który mnie przekonał do tego i zaraził tą pasją i nie wyobrażam sobie ćwiczyć tam bez Niego! W ogóle to fajnie się ćwiczy w męskim towarzystwie! Zauważyłam też,że kobiety są w stosunku do siebie zawistne,patrzą się na siebie ze złożcią,z nienawiżcią,podczas gdy wszyscy faceci pomagają sobie wzajemnie,witają się i rozmawiają dziewczyny nie powiedza sobie nawet czeżć i patrzą siię na siebie spode łba! Przynajmniej u mnie na siłowni tak jest:( Na poprzedneij było identycznie!
Droga Mi-raz w tygodniu efektu nie będzie,przydałoby się tak ze 3 dni w tygodniu wygospodarować! Ale jest też inna opcja-możesz zawsze ćwiczyć w domu,wiadomo,że na siłowni jest bardzo dużo sprzętu itd ale w zasadzie każdą partię ciała da się poćwiczyć w domowych warunkach,lekkie hantle takie akurat dla kobiety można kupić za grosze w każdym sklepie sportowym! Aeroby pomogły by spalić tłuszczyk a trenning siłowy ujędrniłby ciało,wymodelował,wyrzeźbił-najlepiej bybyło połączyć jedno i drugie! Zastanów się czy wygospodarujesz 3 dni w tygodniu na siłownię czy wolisz w domu to wtedy może jakiż trening Ci podrzucę:)
4 marca 2009 at 19:43chodzę na siłownię raz w tygodniu, wolałabym czężciej, ale cieżko mi znaleźć czas i energie, mam zbyt dużo innych zajęć, praca, nauka, dom, dziecko… muszę popracować nad sobą, żeby lepiej wszystko pogodzic
4 marca 2009 at 19:56Lady_Kala w domu nie mam warunków żadnych żeby ćwiczyć, gdyż nie mieszkam w domu 😉 lecz w małym pokoju i nie sama, więc domowe ćwiczenia odpadają. Kusi mnie ta siłownia bardzo, tylko tak jak mówię nie czężciej niż raz w tygodniu. Chodzę jeszcze na basen raz w tygodniu i mam szczere chęci zacząć biegać 2 razy w tygodniu jak tylko kupie dres :). I mam nadzieję że to jednak wpłynie na poprawę kondycji mojego ciała.
Nigdy nie byłam na siłowni publicznej i nie wiem czy będę wiedziała jakie ćwiczenia wykonywać i w jakiej kolejnożci. Lady Kala możesz coż zaproponować? Z góry dziękuję.4 marca 2009 at 20:11Co do towarzystwa kobiet na siłowni – wole jak są panowie. Mężczyźni wprowadzają jakaż taka weselszą, luźniejszą atmosferę. Zawsze jest żmiesznie, ktoż coż powie, coż doda. Na prawdę czas leci szybciej (zwłaszcza jak 45-tą minutę zapier** na bieżni i umieram z „nudów”) 😉
Faceci sa chętniejsi do pomocy i wyrozumialsi.
Mimo iż nie znam nikogo „po imieniu”, zawsze mówimy sobie „czeżć” – nawet mijając sie przypadkiem na ulicy. Z dziewczynami niestety nie ma takiego kontaktu.
Przychodzą, zerkają na siebie spod oka, porównują, prężą się do lustra…
A już najbardziej mnie żmieszą te lalunie, które wpadają na salę w pełnym makijażu i z lustereczkiem w kieszeni spodenek 🙂Ale nie generalizujmy.
Potwierdzam główny nurt tego wątku – siłownia i ćwiczenia fizyczne to SAME KORZYśCI (pod warunkiem, że wykonywane prawidłowo i pod okiem trenera).
4 marca 2009 at 20:19Pewnie macie rację z tym kobiecym towarzystwem. Jednak chyba wolę zadufane i prężące się wymalowane lalki, które siedzą cicho i nie zaczepiają i nie opowiadają sprożnych kawałów ;). Ale tak naprawdę nie wiem jak jest na siłowni bo nigdy nie byłam. To tylko moje wyobrażenia.
5 marca 2009 at 08:38ooo ja w ojczyznie ZAWSZE chodze na silownie tylko dla babek.
smrod potu i testosteronu jest zupelnie nie dla mnie.
5 marca 2009 at 10:10u nas na siłowni jest dobra wentylacja, więc powietrze jest zawsze „żwieże”.
Ale za męską szatnię ręki sobie nie dam uciąc 😉
Chociaż w sumie… co mnie męska szatnia obchodzi, ważne, że na sali jest przyjemnie.5 marca 2009 at 15:20A u mnie na siłowni w męskiej sztnie jest kolejka pod prysznic i myją się wszyscy bardzo dokładnie (wiem bo trenuję z moim mężczyzną i ciągle na niego czekam po treningu bardzo długo przez te kolejki wlażnie) a w damskiej prysznic zawsze wolny-no raj na ziemii-niegdy na niego nie czekam,nie spieszę się z myżlą,że ktoż czeka… Panienki po fitnessiku wchodzą ubierają na swój strój do ćwiczeń coż cieplejszego-bluza,kurtka i w dresowych portkach idą do domu… W stroju tym też pd razu przychodzą-po co? żeby się nie przebierać? Nie wiem-zaszokowało mnie to bo zawzse myżlałam ze to kobiety barzdej o sibie dbają…
A co do Parvati-smrodu potu i testosteronu (taaa,hormony z pewnożcią mają swój zapach…:D A jak pachną wasze estrogeny np? :p) to chyba nigdy w życiu na siłowni nie byłaż… Chyba że na osiedlowej w bloku!
5 marca 2009 at 15:29nie rozumiem, czemu probujesz mi pojechac. bo nie lubie smrodu? oeszem: nie przepadam. dlatego chodze na silownie dla kobiet. kazdy ma chyba wybor, co?
jesli zas chodzi o mycie sie po treningu…ja sie zawsze kapie. u siebie w domu. nie widze problemu. wsiadam w auto i za 5 minut jestem. wiosna wsiadam na rower. musialabym brac dwa prysznice.
5 marca 2009 at 18:23I wsiadasz do auta w przepoconych ciuchach?
Nie próbuję Ci „pojechać” (każdą wypowiedź uważasz za osobisty atak na swoją osobę?!),że nie lubisz smrodu,bo żaden normalny człowiek nie lubi ale zastanawiam się na jakioe siłowni w życiu trafiałaż skoro kojarz a Ci się ze smrodem?! Chodziłam na dwie i na zednej tego problemu nie było-mimo że to typowe męskie siłki… A moze na takiej nie byłaż nigdy i to taki stereotyp?! - AutorOdp.