- AutorOdp.
- 11 maja 2011 at 13:35
Muszę zgodzić się z przedmówczynią i napisać, że to co robisz jest bardzo nie fair w stosunku do tej dziewczyny. Swoją drogą to też żwiadczy o tym facecie. Przykro mi ze względu na tę dziewczynę, która niczego nieżwiadoma ma chłopaka, który ją zdradza.
A jeżli chodzi o Ciebie, to, no cóż, pomyżl, czy chcesz nadal w tym tkwić, czy chciałabyż być tą drugą? Czy chcesz zbudować zdrowy związek z kimż, komu możesz zaufać?
Trudno jest mi współczuć Ci uczucia osamotnienie, w momencie kiedy jesteż w tak niezdrowym układzie.
9 sierpnia 2011 at 00:05Hehe fajnie ma koleż 😛 Kurczę muszę zacząć stosować podobne teksty „Coż nie pozwala mi z nią zerwać”
. 20 października 2011 at 13:36Taki układ nic Ci nie daje. Dowód: nadal jesteż samotna. W ten sposób nie oszukasz siebie. Możesz sama się skrzywdzić i nie tylko siebie. Nie będę bardzo krytykować Twojego zachowania jak moje poprzedniczki bo kto nigdy nie poczuł się tak bardzo samotny – nie zrozumie.
To uczucie samotnosci ogłupia. Nie pozwól sobie na złudzenia. Masz życie przed sobą i szkoda je tak marnować.24 grudnia 2011 at 20:42@jaka_ja wrote:
Mam 22 lata przeżyłam kilka fajnych przygód, poznałam różnych ludzi, ale pomimo to mam ogromny nie dosyt, przede wszystkim przez to ze jestem sama i zbyt słaba aby z tym sobie poradzić:(
Byłam z kilkoma facetami ale zawsze wydawało się mi ze to nie to i w po czężci nie przemawiała również zabawa a raczej jej brak, do pewnego momentu. Teraz czuje ze chciałabym być z Łukaszem(byliżmy ze sobą 10 miesięcy) jednak on ma swoje poglądy i „nie wchodzi dwa razy do tej samej rzeki”, pogodziłam się z tym. Na początku było ciężko ale po kilku miesiącach dotarło do mnie ze to bez sensu mieć ciągle głuchą nadzieje.
2 tygodnie temu spotkałam się z kolegą którego zawsze ciągnęło coż do mnie(tak twierdzi i w sumie widać to było od zawsze) Nasze 1 spotkanie rozpoczęło się troszkę dziwnie bo w szpitalu, gdzie mnie zawiózł i spędziliżmy tam noc 🙂 kolejne dni mijały. Pewnego dnia powiedział ze ma dziewczynę jednak nie zaprzestaliżmy tych naszych spotkań. W końcu poszliżmy do łóżka. Postawiłam ultimatum żeby wybrał. zajęło mu to dożć dużo czasu, stwierdził że zostanie z nią ponieważ coż mu nie daje z nią zerwać hehe. Nie widzieliżmy się jeden dzień, a na drugi już nie wytrzymałam zadzwoniłam, pojechałam. Ustaliliżmy pewne zasady. „Znajomi, rozmowa, spotkania, sex- układ że wszytko miedzy nami zostaje” Zgodziłam się na to 😈 Spotykamy się tak już dłuższy czas. Podjął słuszna decyzje ze nie zerwał z nią bo nie potrafiłabym mu zaufać.
Problem jest taki ze zaczęłam dostrzegać brak bliskiej osoby, czuje się bardzo samotna. Tkwię w dziwnym „trójkącie” tylko dlatego ze nie potrafię żyć sama:( napiszcie coż, skrytykujcie, pocieszcie, pomóżcie…tu nie ma co krytykować tylko współczuć trzeba
- AutorOdp.