-
AutorOdp.
-
18 lutego 2009 at 17:58
@etubetu wrote:
Straciłam już złudzenia. Nie wierze, ze moge kogos poznac, z kim bede mogla pojechac w gory w ferie, ulepic balwana albo po prostu załaskotac sie do łez. Jak to jest mozliwe, ze juz nie szukam, nie staram sie na sile, czekam az samo przyjdzie. I nie ma. Gdzie sa jacys faceci. Normalni. Po prostu normalni faceci. Czuje, ze zycie mi przecieka miedzy palcami. Ta zima wpedza w depresje chyba:) Sorki za smęty, ale tak sobie pomyslalam, ze moze ktos ma sposob na przetrwanie takiego ciezkiego dołka zimowego?:)
To ja Cie moze pociesze, ze nie jestes sama. Mam niemal identycznie tyle ze ja w drugą strone 😛 coprawda nie wpadam w zadną depresje z tego powodu ale fajnie byloby znalezc w koncu tę drugą połówke 😉
18 lutego 2009 at 18:30Ja,żeby przetrwać tą zimową chadrę oddałam się całkowicie swojej pasji…i jestem w stanie w imię mojego zainteresowania rzucić w p**** moją pracę.Również wzięłam się za czytanie książek.Nazywam to „uzupełnianiem luk w wykształceniu” 🙂
18 lutego 2009 at 20:16Ej. Ja też nie wierzyłam. Bardzo długo. Do tego pakowałam się w związki w których nie czułam się ani szczężliwa ani spełniona.
A potem nagle boooom. Z najmniej oczekiwanej strony i w najmniej oczekiwanym momencie 😉19 lutego 2009 at 00:33[usunięto_link] wrote:
Ej. Ja też nie wierzyłam. Bardzo długo. Do tego pakowałam się w związki w których nie czułam się ani szczężliwa ani spełniona.
A potem nagle boooom. Z najmniej oczekiwanej strony i w najmniej oczekiwanym momencie 😉Etubetu, weź koniecznie pod uwagę Poduszycielkę, fajny nick zresztą, nie 😀 ? Nie miałem, co Ci zapodać i ona się nawinęła – znakomity argument – da SIĘ!!! Etubetu, nie wymiękaj, młodziku 😉
Masz wciąż szansę… wdawaj sie w sprzeczki i w inne okoliczne potyczki…Na tysiąc – znajdzie się taki jeden – zobaczysz! Idź, Skarbie w pokoju…
Życzę zresztą spełnienia, Kochanie – może jednak wyjdź trochę z tego narkotycznego pokoju, co?19 lutego 2009 at 09:33Pamiętajmy by nadzieja umierala ostatnia. Stare porzekadła są najlepsze więc wierzmy,że każda zmora znajdzie swojego amora !
19 lutego 2009 at 16:32Zawsze się ktoż znajdzie, o to się nie bój. Czasami tylko wystarczy mieć dobre pomysły i facet sam przyjdzie. A co do tej pogody, to ja n****ętniej nigdzie bym z domu nie wychodziła, tylko bym spała albo oglądała filmy. Lepienie bałwana czy chodzenie po żniegu nie sprawia mi radożci, wręcz przeciwnie…brrrr jak ja nie lubię żniegu…
20 lutego 2009 at 07:42@etubetu wrote:
Straciłam już złudzenia. Nie wierze, ze moge kogos poznac, z kim bede mogla pojechac w gory w ferie, ulepic balwana albo po prostu załaskotac sie do łez. Jak to jest mozliwe, ze juz nie szukam, nie staram sie na sile, czekam az samo przyjdzie. I nie ma. Gdzie sa jacys faceci. Normalni. Po prostu normalni faceci. Czuje, ze zycie mi przecieka miedzy palcami. Ta zima wpedza w depresje chyba:) Sorki za smęty, ale tak sobie pomyslalam, ze moze ktos ma sposob na przetrwanie takiego ciezkiego dołka zimowego?:)
Ja -wiczna optymistka a zima 2009 to jakas masakra, czuje sie identycznie, mam wrażenie ze wszystko dzieje sie wokół mnie bez mojego udziału, jakas total beznadzieja, stagnacja, brak persperktyw, ble ble ble…
az nie wierze ze ja to pisze…
naprawde zawsze wierzyłam w cuda, moze juz wykorzystałam ich limit?28 lutego 2009 at 00:40Naprawde nie ma co sie lamac,na kazdego z nas przychodzi pora na znalezienie odpowiedniego faceta/kobiety,3ba na to troszke czasu i 3ba miec nadzieje ze nie trafi sie na palanta,bo teraz takich to naprawde nie brakuje,
Gdzies tam po swiecie chodza nasze drugie poloweczki kwestia czasu i napewno sie odnaja:DJa juz w sumie swoja znalazlam na uczelni w tej samej grupie:D:D dwa piekne lata codziennie siedzielismy w tej samej sali mielismy tych samych znajomych i nikt by w zyciu nie sadzil ze tak to sie skonczy:):)Czasem naprawde nie 3ba szukac daleko:) wczesniej bylam w facetem 4,6 roku i mieszkal ode mnie 100 metrow dalej,poznalismy sie przez chata a nie na ulicy…wiec widac ze naprawde szczescia sa blisko nas tylko 3ba czekac na odpowiednia chwile i miec cierpliwosc a kazdy bedzie szczesliwy TEGO WAM WSZYSTKIM ZYCZE ROBACZKI:*BUZKA1 marca 2009 at 15:10[usunięto_link] wrote:
Naprawde nie ma co sie lamac,na kazdego z nas przychodzi pora na znalezienie odpowiedniego faceta/kobiety,3ba na to troszke czasu i 3ba miec nadzieje ze nie trafi sie na palanta,bo teraz takich to naprawde nie brakuje,
Gdzies tam po swiecie chodza nasze drugie poloweczki kwestia czasu i napewno sie odnaja:DJa juz w sumie swoja znalazlam na uczelni w tej samej grupie:D:D dwa piekne lata codziennie siedzielismy w tej samej sali mielismy tych samych znajomych i nikt by w zyciu nie sadzil ze tak to sie skonczy:):)Czasem naprawde nie 3ba szukac daleko:) wczesniej bylam w facetem 4,6 roku i mieszkal ode mnie 100 metrow dalej,poznalismy sie przez chata a nie na ulicy…wiec widac ze naprawde szczescia sa blisko nas tylko 3ba czekac na odpowiednia chwile i miec cierpliwosc a kazdy bedzie szczesliwy TEGO WAM WSZYSTKIM ZYCZE ROBACZKI:*BUZKApiszesz tak bo mas 23 lata… pozniej im sie jest starszym to troche trudniej w te połóweczki się wierzy, szczególnie jak masz kilka nieudanych prób za sobą
1 marca 2009 at 18:48Nio moze im czlowiek mlodszy tym mu łatwiej,wierze kochani ze i wam sie uda znalezc szczescie 3mam mocno kciuki za znalezienie tej odpowiedniej osobki bo samotnosc niestety jest bardzo ciezka,uszka do gory 😛
1 marca 2009 at 21:47[usunięto_link] wrote:
wierze kochani ze i wam sie uda znalezc szczescie 3mam mocno kciuki za znalezienie tej odpowiedniej osobki bo samotnosc niestety jest bardzo ciezka,uszka do gory 😛
moje uszka, Paulinek, są dosyć wysoko 😆 tak że… grabcia 😉
Etubetu życzę szczerze i z nadzieją – tegoż samego :ok:Otwórz nam się tu więcej, Samotnico-Smutaczku -=
2 marca 2009 at 15:15”Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłożć – te trzy: z nich zaż największa jest miłożć.” List do Koryntian żw. Pawła
Znasz ten cytat? Nadzieja zawsze jest 🙂 jak nie ten, to inny. Zobaczysz, że prędzej czy później ten ktoż sam cię znajdzie 😉 I nie smuć się więcej! 😉3 marca 2009 at 18:05Szukasz na siłę ? nie znajdziesz….
Szukaj z głową, czyli z nastawieniem nie „tu i teraz” ale „może….”
tak jest prożciej, wiem z autoautopsji[/i]15 marca 2009 at 22:51No dobra, ale nie sądzicie, że życie jest za krótkie, „a rok po roku przepada w mroku” i takie siedzenie i czekanie na miłożć wpędza w straszną samotnożć, a w przyszłożci daje szansę jedynie na zostanie starym kawalerem?
Mądrożci typu „wyjdź do ludzi”, albo „każda zmora znajdzie…” też nie są do końca prawdziwe. Problem w tym, że idąc np. na piwo ze znajomymi raczej mało prawdopodobne, że pozna się kogoż ciekawego, a z drugiej strony sam przecież nie pójdę ot tak sobie „w miasto”.
Na koniec najistotniejszy paradoks: żeby się z kimż związać (zakochać) musiałbym znać tą osobę jakiż dłuższy czas (uważam, że to wymaga czasu i raczej nie wierzę w miłożć „od pierwszego wejrzenia”), z drugiej zaż uważam, że tego czasu tyle aż nie mam, a nawet gdybym poznawał stale kogoż nowego, to życia nie starczy na znalezienie tej „Jedynej”.
Co więc czynić? Oto jest pytanie…P.S. Dodam (co może być istotne dla zrozumienia mojej całej wypowiedzi), że mam już 27 lat i jeszcze nie spotkałem kobiety mojego życia (nie chodzi o kogokolwiek a o tą „Jedyną”, choć zdecydowanie nie szukam ideału) !!!
16 marca 2009 at 20:38to nie jestes sam…
tez mam 27 lat i nie wiem co robie własnie teraz przed kompem sama…moji znajomi własnie kłada dzieci spać albo kładą się razem spać – jesli nie mają dzieci:)…paradoks….
z tym piwem to tez racja, zauważyłam jeszcze jedną zależnożć coraz czesciej po prostu nie mam z kim wyjżć, no bo wszyscy jakoż dookoła mają poukładane życie i zrozumiałe jest ze nie marza o tym aby szlajać sie po knajpach jeżli swoje „towarzystwo” mają w domu…
różnica miedzy nami jest taka ze ja kochałam, bardzo, całym sercem, i powiem Ci ze chyba jeste w lepszej sytuacji bo jesli sie wie jak to samkuje tym bardziej tego brakuje…
łaczę się w bółu 😀 😀 😀 😀 -
AutorOdp.