- AutorOdp.
- 14 maja 2007 at 23:24
Pewnie zdaża Wam się czasem palnąć taką głupotę,którą znajomi później cytują jako „tekst roku” 😀 Otóż temat ten założyłam włażnie po to,żebyżcie mogli sie „pochwalić” swoimi ożciąnięciami w tej dziedzinie 😀 śmiało!W sumie nie ma się czego wstydzić 😆 (mile widziane są również „teksty roku” zasłyszane od Waszych znajomych np )
14 maja 2007 at 23:29No to ja zaczynam 🙂
WarnGirl: „Henryk skoczył w przepażć,bo miał nadzieję,żę przeżyje…”
„Już zczaiły,że okno nie patrzy więc zamknęły pana!”X: „O! Jechał mąż mojej żony!”
Y:Tlen wpływa na oddychanie…”
no to tak na pczątek tyle 😀
18 maja 2007 at 18:16😀 Ja zazwyczaj staram się najpierw pomyżleć, a potem coż powiedzieć.
Pewnie dla tego mówię niewiele 8)
Nagminnie jednak zdarza mi się podczas powrotu wieczorem do domu (już po ciemku) mówić sąsiadom „dzień dobry” 😉
Więcej grzechów nie pamiętam😆
18 maja 2007 at 18:23Któregoż pięknego popołudnia u mnie w domku będąc ze swoją miłożcią wielką palnęłam o to taki tekst w akcji takiej:
siedziałam na brzuchu swojej miłożci on leżał, no i tak siedzimy gadamy, a ja nagle palnęłam „masz za dużo w spodniach!” chodziło mi o jego kieszenie z których wiecznie wylatywały dokumenty, komórka, klucze i inne , niestety moje kochanie pomyżlało o czym innym zupełnie i od tamtej pory za każdym razem przed seksem jak go nachodzi ochota słyszę „Myszko wiesz mam za dużo w spodniach … „
A tekst mojej mamy ostatnio też był powalający. Jadłyżmy żniadanie. I mojej mamie się beknęło i to solidnie, najpierw powiedziała „przepraszam” jak ja powiedziałam „nie szkodzi” to usłyszałam tekst ” źle się zachowałam, następnym razem zrobię to głożniej”
19 maja 2007 at 10:31ja zazwyczaj mysle potem powiem ale czasami zachowuje się jak nierozgarnieta dziewczynka 🙂 Ostatnio prąd wyłaczyli
a ja ide do pokoju i siedze z pilotem przed TV i wkurzam sie ze nie działa …i krzycze do Tomka ze Tv sie popsuł hehe no i od tamtej pory smieje sie ze mnie 8) 19 maja 2007 at 20:42Akcja działa się dziż u mojego chłopaka w domu.
Ułożyłam się wygodnie na łóżku, Kuba sprzątał [ ja miałam wolne bo mnie brzuch bolał ] i tak sobie leże leże i nagle krzyczę do Kuby „Kuba dlaczego muchy ZAWSZE latają koło żyrandola? Dlaczego nie mogą latać gdzie indziej?” Kuba się na mnie spojrzał jak na wariatkę apotem użmiał się i stwierdził, że tego akurat nie wie. A szkoda bo to ciekawe było 🙂 😀
19 maja 2007 at 20:51W liceum,na lekcji polskiego,koleżanka mówi do mnie (i pokazuje palcami grubożc książki): Gosia ma taaaki „Potop”! a ja na to: „Cooo?!Gosi się ręce trzęsą?!” 😆
15 lipca 2007 at 08:27Hehehe czytam wasze wypowiedzi i smieje sie naprawde ekstra 😆
A mi co przydazylo sie smiesznego? 😆
1 przygoda: Otoz jak bylam w liceum zaprosilam do siebie kumpelki i chcialysmy zagrac w siatkowke na dowrze ale nie mialysmy siatki.Pomyslalam,ze przyjaciel moj z osiedla ma siatke bo czesto graja z ziomalami ,wiec zadzwonilam do niego i poprosilam o siatke i czy moze nie chcilaby zagrac z nami i reszte znajomych(chlopakow) zeby wzial.Zgodzil sie.Poszlismy wszyscy grac w siatkowke .Ja z koelzankami z klasy z LO kontra kumple z osiedla.CO sie oakzalao?? 😆 Nie przweidzielismy,ze po deszczu przeciez moze byc bloto! 😆 Wiec gralismy w błocie!!Nie zapomne jak wszyscy sie tarzalismy w nim bo ja zaliczylam pierwsza glebe potem kumpel zahaczajac noga o siatke no cyrk byl niesamowity!! 😆 Do dzis to wspominam.Hehe2. przygoda: Kilka lat temu wybralam sie z przyajciolka nad Malte.A ze bylysmy glodne to postanowilysmy zjesc sobie kielbaske z grila.Kupilysmy ,usiadlysmy przy stoliczkach i jemy..az nagle JA genialna ,(zawsze nie lubiaca sztućców plastikowych 😆 ), kroje kielbaske juz koncowke jej i nagleeeeeeee…..WZIUUUMMM!!! 😆 Kielbaska poleciala jak z armaty na obok stolik i na talerz takiego dziadka!!!Akurat skonczyl jesc a tu nagle dostawa jedzenia z(moja kielbaska)!!! 😆 No wszyscy ryli ze smiechu ja przez pol godziny chyba nie moglam wyrobic hehehe.Rowniez do dzis wspominam to kumpelą. 😀 😆
Jak cos mi sie rpzypomni co jeszcze mi sie przydazylo smiesznego to napisze na bank.
15 lipca 2007 at 10:59Głupota na kółkach:
Ja(czyli geniusz wypowiedzi): „Jakbyżmy były na swoim miejscu to nigdy byżmy tego nie zrobiły!”
26 lipca 2007 at 21:38Anonymous
Guest- Tematów: 10
- Odp.: 102
- Zapaleniec
mi to w sumie czesto sie cos przytrafia,ale ostatnio bylo tak:
jade sobie tramwajem,jakos sie zamyslilam i gapilam sie przez okno.Nagle stanal ktos nade mna i sie o mnie ociera,szturcha mnie(mysle sobie,ze jakis debil).Podniosla jedno oko do gory,zobaczylam identyfikator i pomyslalam sobie,ze juz nawet w tramwaju zebrac zaczeli i zbierac kase na rozne cele i powiedzialam,ze nie mam pieniedzy!ale facet jeszcze raz mnie szturchnal i tym razem uslyszalam czego chce „bilet do kontroli”eccchhhh….juz ze mnie wtedy polewal na calego,ale mnie pozniej pocieszyl,bo powiedzial,ze kiedys jakis dziadek juz mu wyciagnal 2 zeta i chcial sie dolozyc do zbiorki…:)27 lipca 2007 at 08:37Byłam na wycieczce z klasą.Po jedenej z pieszych wędrówek wróciliżmy do naszego domku.Zaczełam żciągac z siebie warstwy ubrania.Oscentacyjnie zdejmując z siebie sweter krzyknęłam do wszystkich: „Patrzcie!Robię wam darmowy prysznic!” a chodziło mi o striptiz przecież… 😕 Czasem myżlę,że nie powinnam się wogóle odzywac… 😆
31 lipca 2007 at 13:17Mój kolega: Jestem uzależniony od tlenu
17 września 2007 at 10:14taki krótki dialog znajomych:
-Dajcie coż twardego!!!
-Ja papier przyniosę!do tej pory nie wiemy o co chodziło koleżance z tym twardym papierem 😉
17 września 2007 at 11:14Ja raz do kolegi wypaliłam:
Jak mnie nauczysz jeździc to ci postawię…. 😳
a mi tylko o flaszeczkę chodziło 😀17 września 2007 at 13:33Byłam na wycieczce z klasą.Po jedenej z pieszych wędrówek wróciliżmy do naszego domku.Zaczełam żciągac z siebie warstwy ubrania.Oscentacyjnie zdejmując z siebie sweter krzyknęłam do wszystkich: „Patrzcie!Robię wam darmowy prysznic!” a chodziło mi o striptiz przecież… Czasem myżlę,że nie powinnam się wogóle odzywac…
Nie no gratuluję WarnGirl, nie mogę się przestać żmiać. Poszperam w pamięci i też coż dorzucę.
- AutorOdp.