Bez kłótni…czy można?

  • Autor
    Odp.
  • bejbi21
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 74
    • Stały bywalec

    Dziewczyny jak myżlicie..czy związek, w którym nie ma kłotni jest bez sensu i nie ma szans przetrwania?
    Jestem z moim chłopakiem 1,5 roku….i ani raz się nie kłóciliżmy 😀 ja się z tego cieszę…kiedy mamy jakiż problem, odemienne zdania to po prostu rozmawiamy i dochodzimy zawsze do porozumienia…niegdy nie byłam w takim związku bez kłótni…ale znajomi móią mi, ze to jest coż nie tak, że ten związek nie przetrwa bo to nie dobrze, ze się wogóle nie kłocimy ;?
    No to co ja mam robić…mam mówić „Kochanie dzisiaj nie bedziemy o tym problemie rozmaiwać…musimy się pokłócić i nie odzywać przez kilka dni bo tak robią wszyscy”??

    Kasica
    Member
    • Tematów: 11
    • Odp.: 66
    • Stały bywalec

    Zasada prosta, po co zmieniać coż jak pasuje i w życiu nie przeszkadza ,a wręcz życie ułatwia…
    W moim związku jest mały problem w komunikacji i czasami sa kłótnie, wynikające z jakiż tam pretensji o których można swobodnie porozmawiać i zrozumieć argumentację partnera i znaleźć wspólnie rozwiązanie – po co ciche dni, po co wzajemne wrzaski. Ja Ci gratuluje,ze umiecie w spokoju rozmawiać i jasno komunikować ze sobą – mnie taka nauka czeka:)
    Znajomymi się nie przejmuj. Żyjcie tak jak Wam pasuje!!!!!!!

    Czerwona
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 886
    • Zasłużony

    O qrcze to wam troche zazdroszcze! My z Miskiem mamy czasto odmienne zdanie, odmienne charaktery i czasto dochodzi do drobnych sprzeczek, wymiany zdan 😕 Mysle ze to dobrze, bo jakbysmy sie ze wszystkim zgadzali bylo by nudno a poza tym nie chciala bym by bylo tez tak, ze gdy cos powiem moj chlopak sie ze mna bezgranicznie zgadza czy tez na odwrot /ja z nim/ tylko dlatego ze mnie kocha, nie chce mnie urazic czy tez wywolac klotni….
    Wymiana zdan i dojscie do kompromisu jest wazne w zwiazku.

    Jeffany
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 416
    • Pasjonat

    Ja z Moim jeszcze się porządnie ani razu nie pokłóciliżmy. Czasem `drobna` wymiana zdań i słodkie godzenie się.
    Potrafimy rozmawiać, i kłótnie nie są nam potrzebne. Chociaż czasem mam ochotę mu kilka spraw wykrzyczeć 😛

    Czerwona
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 886
    • Zasłużony

    My jak sie sprzeczamy o jakas pierdole to przez moze 5 min sie do siebie nie odzywamy a potem sie godzimy i jest ok 🙂

    mia1980
    Member
    • Tematów: 26
    • Odp.: 1222
    • Maniak

    troche mnie to zastanawia bo albo problemy były błache albo któras ze stron jest bardzo uległa. Wiele problemów da sie rozwiazac bez zbednych emocji ale co wtedy kiedy żadna ze stron nie ustapi bo widzi swoja rację?

    lizzy
    Member
    • Tematów: 5
    • Odp.: 147
    • Zapaleniec

    Ja byłam przez 3 i pół roku z związku bez kłótni, zgadzaliżmy się w wielu sprawach, dużo rozmawialiżmy i chodziliżmy na kompromisy. Nie wyobrażaliżmy sobie kłócić się z ukochaną osobą. Nas związek w końcu się rozpadł, ale rozstaliżmy sie w „przyjaźni”, też się nie kłóciliżmy 🙂

    piotr
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 117
    • Zapaleniec

    [usunięto_link] wrote:

    troche mnie to zastanawia bo albo problemy były błache albo któras ze stron jest bardzo uległa.

    Dokladnie tak. Generalnie dobrze jest sie poklocic, a pozniej pogodzic – sa emocje – nie jest nudno. Polecam. Mam tylko nadzieje, ze facet Ci we wszytskim nie ustepuje i nie trzymasz go za bardzo pod pantoflem?

    bejbi21
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 74
    • Stały bywalec

    -Problemy nie były super poważne,
    -Nie trzymam go pod pantoflem,
    -Jeżli mamy inne zdanie to spokojnie każda ze stron mówi jak myżli,
    -Nie ma tak, ze jedna ze stron odpuszcza…każdy z czegoż rezygnuje,
    -I on nie zgadza sie ze mną ze wszystkim…też uważam, ze to ejst nudne i że z gożcia straszna ciapa jesli nie ma własnego zdania,

    ehhh chyba zrobię mu jakąż awanture…tylko nie wiem o co..ale coż wymyżle hehe 😀 (żart)

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    Zazdroszczę, ja się często kócę i wysiadam już psychicznie z tego powodu 🙁

    oka021
    Member
    • Tematów: 4
    • Odp.: 327
    • Pasjonat

    ja wyłam nocami jak tylko sie poklocilismy, teraz sie nauczylam wieeeele i wiem ze z moim facetem po klotni trzeba troche przeczeakac (jakies pol godziny) a potem pogadac jak ludzie

    nohemi306
    Member
    • Tematów: 11
    • Odp.: 108
    • Zapaleniec

    No ja też niestety często kłóce się z moim misiaczkiem 😳 Są to oczywiżcie kłotnie o głupoty, aczkolwiek żadna ze stron nie chce odpużcić 😛 Mój facet, jak wie że ma racje, to nie odpużci choćby nie wiem co 🙄 no i stąd zwarcia między nami. Ale ja zawsze uważałam, że facet bez własnego zdania to nie facet. Dlatego moim zdaniem kłotnie są nie do uniknięcia 😆

    Sandy
    Member
    • Tematów: 12
    • Odp.: 390
    • Pasjonat

    [usunięto_link] wrote:

    Zazdroszczę, ja się często kócę i wysiadam już psychicznie z tego powodu 🙁

    witam w klubie.
    a to dlatego ze mamy z mezem podobne wybuchowe charaktery i jak jedno juz zacznie to drugie nie odpusci.byly rekoczyny,policja i duzo zniszczonych rzeczy.teraz nauczylismy sie w koncu ze jak jedno zaczyna to drugie wychodzi albo z domu albo do drugiego pokoju i czesc 🙂
    z tym drugim jak na razie jest sielanka 🙂 on jest bardziej zrownowazony i nie lubi sie klocic chociaz ja czasem prowokuje 😀
    chyba potrzebuje tej adrenaliny 🙄
    ale zazdroszcze zwiazkom ktore sie tak doskonale rozumieja 🙂

    Czerwona
    Member
    • Tematów: 9
    • Odp.: 886
    • Zasłużony

    [usunięto_link] wrote:

    Ja byłam przez 3 i pół roku z związku bez kłótni, zgadzaliżmy się w wielu sprawach, dużo rozmawialiżmy i chodziliżmy na kompromisy. Nie wyobrażaliżmy sobie kłócić się z ukochaną osobą. Nas związek w końcu się rozpadł, ale rozstaliżmy sie w „przyjaźni”, też się nie kłóciliżmy 🙂

    Skoro bylo dobrze i nie klocilicie sie, to czemu sie rozpadl po tak dlugim czasie?

    Zielonooka
    Member
    • Tematów: 32
    • Odp.: 3393
    • Guru

    [usunięto_link] wrote:

    witam w klubie.
    a to dlatego ze mamy z mezem podobne wybuchowe charaktery i jak jedno juz zacznie to drugie nie odpusci.byly rekoczyny,policja i duzo zniszczonych rzeczy.teraz nauczylismy sie w koncu ze jak jedno zaczyna to drugie wychodzi albo z domu albo do drugiego pokoju i czesc 🙂
    z tym drugim jak na razie jest sielanka 🙂 on jest bardziej zrownowazony i nie lubi sie klocic chociaz ja czasem prowokuje 😀
    chyba potrzebuje tej adrenaliny 🙄
    ale zazdroszcze zwiazkom ktore sie tak doskonale rozumieja 🙂

    Wiesz aż tak to nie jest, ale po prostu on mnie nie chce słuchać, a komu mam powiedzieć o tym, że jest źle jak nie jemu? Woli powiedzieć, że nie rozumie za każdym razem niż porozmawiać i coż zrobić konkretnego. A ja choć tego nie chcę muszę się wypłakiwac na innym ramieniu, bo sama sobie z tym nie poradzę.

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Bez kłótni…czy można?"

Przewiń na górę