- AutorOdp.
- 10 czerwca 2007 at 05:41
A gdyby tak na żlubie pojawić się w sukience innego koloru… jasnoniebieskiej? żółtej? różowej? Czy jesteżcie raczej za tradycyjną bielą?
10 czerwca 2007 at 09:29jedni jada do slubu traktorem, jedni bryczka, jedni szambiarka…. jak kto woli.
jednak mysle ze suknia powinna byc biala z ewentualnymi dodatkami w jakims ulubionym kolorze. no jeszcze ewentualnie ta ekri (czy jak sie to tam pisze)
jednak biel do opalonej skory prezentuje sie najlepiej.
to taj jakby pan mlody mial na sobie pomaranczowy garnitur – fuj10 czerwca 2007 at 09:42zgadzam sie z xyz. tylko biel!
10 czerwca 2007 at 11:10Biała sukienka to tylko tradycja, nie nakaz, tak samo tradycją jest mieć za żwiadków pannę i kawalera a mogą być to osoby zamężne. Ja miałam sukienkę w kolorze ecru i była piękna. Moja koleżanka brała żlub w sukni koloru żółtego i w zoltym kapeluszu – też pięknie wyglądała! Natomiast inna koleżanka dostawała spazmów i histerii bo nie mogła nigdzie kupić białych butów które musiały mieć również białe podeszwy (!?). Biała czy inna…, jakie to ma znaczenie….. Waże jest żeby się dobrze w tym czuć. Więc nie krytykujmy innych za ich gust i upodobania bo jak by to było gdyby tak wszyscy owczym pędem wyglądali jednakowo…?
10 czerwca 2007 at 11:35Ja jestem za bielą, jak dla mnie jest to tradycja z zresztą myżlę, że każda kobieta chce być w białej sukni.
10 czerwca 2007 at 11:59Tradycja białej sukni sięga daleko wstecz. Biały kolor oznaczał niewinnożć, a kobieta idąca do żlubu w białej sukni była (można przypuszczać…) dziewicą. A teraz, nie oszukujmy się, ile dziewic wychodzi za mąż? Biała sukienka i „dziewica” – czysta kpina! Nie mam nic przeciwko bieli w dniu żlubu, wkurzają mnie tylko ludzie którzy z maniakalnym uporem twierdzą: „nie wypada inaczej, zawsze tak było, co ludzie powiedzą…” itp.
10 czerwca 2007 at 16:23Lady_Pink
moja mam szyła kiedyż z dodatkami zielonymi i żółtymi 🙂10 czerwca 2007 at 17:41Ja myżlę o jasnoniebieskiej, ale mam jeszcze czas.
14 czerwca 2007 at 13:53A ja bym chciała bordową
14 czerwca 2007 at 14:04Niemki sie lobują w bordzie….
to jest bardzo stara moda…
ale powiem już 2 suknie były szyte z bordem na żlub 🙂14 czerwca 2007 at 14:15Ja w tej kwestii jestem tradycjonalistką.W grę wchodzi snieżno-biała suknia księżniczki 😉 no ewentualnie ecri(nie wiem jak to się pisze).Oczywiżcie póki co nie obaliłam teorii,że nie wyjdę za mąż,ale jakby sie tak czasem złożyło to tylko w bieli… 🙂
16 czerwca 2007 at 08:47a może zieleń? 😛
16 czerwca 2007 at 14:39a mi sie marzy stroj bardzo wyjatkowy, takie inny niz wszyscy ale koniecznie bialy!!
16 czerwca 2007 at 15:10tez mam jeszcze sporo czasu,ale czasem nad tym mysle i podobnie jak oka021 che wygladac i czuc sie wyjatkowo ;]
kolor tak na prawde nie ma wiekszego zaczenia, lecz raczej bede obstawac przy wyborze bialej sukienki….
Lady_Pink a dlaczego zastanawiasz sie nad niebieska czy zieona?
:]16 czerwca 2007 at 18:49nie wiem… najpierw podobała mi się niebieska, zieloną rzuciłam dla żartu a teraz o niej myżlę… a może fioletowa? takie ze mnie narwane dziewcze 😛
- AutorOdp.