boje się jego zachowania :(

  • Autor
    Odp.
  • monia5566
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 58
    • Stały bywalec

    Opisze wszystko zeby nie bylo niedomówień.

    On jest starszy ode mnie 8 lat (wiem, wiek czesto postrzegany jest tu w dziwny sposób – on jest za stary itp.) ale to ja bardzo dlugo zwlekalam z decyzja czy byc z nim. Moj partner bardzo duzo pracuje i nie mam o to do niego pretensji (robi to min. dla mnie) poza tym chce pokazac jaki jest zaradny i wiec staram sie okazywac mu, ze jestem z niego dumna. Okazuje mu milosc kiedy tylko moge, problem w tym, ze on tego praktycznie nie robi. Gdy wracam do domu, szybko robie to co musze i czekam czasami nawet po kilka godzin az moje kochanie napisze mi laskawie smsa, ze mozemy sie spotkac ale za godzine bo on ma cos do zrobienia. W gruncie rzeczy wychodzi na to, ze spotykamy sie po 2 godzinach, a wtedy on siedzi na komputerze albo robi cokolwiek czego nie zrobil wczesniej. Raz po 8 godzinnym czekaniu na wiadomosc, ze jest juz w domu zareagowalam troche nerwowo, gdy przyszlam i powiedzialam mu delikatnie (na serio delikatnie, nie wydzieralam sie tylko zapytalam dlaczego mnie tak traktuje) z drżącym glosem i lzami w oczach, odpowiedzial, ze jego to pier**li i ze jak chce to zebym se czekala… odwrocil sie i usiadl przy komputerze.

    Powiem z góry, ze nie jestem histeryczką, niczego mu nie zabraniam a on mimo wszystko traktuje mnie tak jakbym byla jego niewolnicą, oklamuje mnie i wystawia notorycznie. Potrafi nieodzywac sie do mnie przez caly dzien, ale ze wzgledu na to, ze bardzo go kocham unikam klutni ktore wynikaja przeciez z jego zachowania i inicjatywy bo ja zawsze jestem spokojna i opanowana a to on potrafi rozpętać prawdziwą furie… Nie potrafie mu o niczym powiedziec bo on zaraz sie denerwuje, obraza… Najbardziej przykro robi mi sie gdy odwiedzam go cala zaplakana a on przytula mnie i pyta dlaczego ja placze, nie zdjac sobie sprawy z tego ze to jego wina. wtedy placze jeszcze bardziej ale nie jestem wstanie powiedziec mu co sie ze mna dzieje bo wtedy juz jestm przy nim i (to trudne do powiedzenia) chyba czuje ulge, ze moge przy nim byc, wreszcie miec go przy sobie… wiem to pewnie częsciowo moja wina bo jestem zbyt delikatna ale dlaczego on taki jest? pomocy!!!!!!!!!!

    Czersi
    Member
    • Tematów: 13
    • Odp.: 741
    • Zasłużony

    Bosh…Jacy okropni faceci żyja na tym żwiecie.Dziewczyno,zachowaj reszte honoru i godnosci i zostaw tą żwinię bo zasługujesz na kogoż lepszego.Chyba,że jesteż jedną z tych kobiet,które lubią być poniżane.Wtedy taki facet jest akurat dla Ciebie.

    ForceRecon
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 668
    • Zasłużony

    Pozwalasz, zeby cię tak traktował. Proste. Wszystko na Twoje życzenie. Dziewczyno, miłożć, miłożcią, ale jak możesz sobie na to pozwalać? A jeżli będzie jeszcze gorzej? Zastanów się.

    WarnGirl
    Member
    • Tematów: 50
    • Odp.: 4672
    • Guru

    Powiedz mu co czujesz,że jest Ci źle z tym,co się dzieje.Nie pozwól na to aby facet tak Tobą 'poniewierał’… dziwny jest ten Wasz związek,skoro nie potrafisz powiedziec partnerowi,co leży Ci na sercu… 😕 brakuje tu nie tylko szacunku do Ciebie,ale też wzajemnego zaufania i szczerożci.Nie tak powinien wyglądac zdrowy związek…

    mhmm
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 961
    • Zasłużony

    znajdź sobie innego faceta, cóż to za związek z facetem którego się boisz? po co? na co? gdzie tu jakaż miłożć? czy czasem nie mylisz miłożci z niewolniczym przywiązaniem do kogoż? jak on będzie traktował wasze dzieci kiedyż?

    (może kiedyż zrozumiem kobiety)

    Berdysz
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 84
    • Stały bywalec

    Zastanów się czy TEGO włażnie chcesz.

    I pozwól, że Ci podpowiem – gdybyż chciała to byż nie płakała. A tak może będziesz płakać do końca życia… Lubisz płakać?

    Konkretnie:
    – albo sobie od razu daj spokój bo jednostronna miłożć jest trochę bez sensu
    – albo zmuż go do rozmowy a na hasło „s****…” odwróć się, wyjdź i pierwsza się nie oddzywaj.

    Jeżeli uda Ci się z nim porozmawiać to po prostu powiedz mu co czujesz. Tylko bez przepraszania, przytulania itp. Również bez straszenia.
    Jeżeli masz problemy z czymż takim to przygotuj sobie wczeżniej to co chcesz mu powiedzieć. Jak nie będzie chciał słuchać albo będzie chamski – odwróć się i wyjdź. Masz prawo do wyrażenia swoich uczuć, jeżeli ktoż ma je gdzież to znaczy, że ma też gdzież Ciebie.

    monia5566
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 58
    • Stały bywalec

    ok. co do ostatniej odpowiedzi to musze przyznać racje, ze raz na glupi tekst, w typie s******* zeczywiscie zaczelam mowic „widzisz jaki jestes… nic nie da ci sie powiedziec, za wszystko sie obrażasz” i zadzialalo! Oczywiscie nie na dlugo ale wtedy chyba dotarlo do niego, przeprosił mnie itp. co do moich wylewanych litrami lez to nie dzieje sie tak bo lubie… poprostu gdy nie mam sily o czyms juz rozmawiac bo probuje mu przetlumaczyc kwestie 10 raz, to placze ze zwyklej bezsilnosci.

    Tylko po co on ze mna jest? przeciez gdyby mnie nie kochal to nie meczyl by sie ze mna… zanim zaczelismy ze soba byc to znalismy sie juz okolo 3 lat, bylam swiadkiem jego trwajacego ponad 2 lata zwiazku i wiem, ze przez te lata byl nieszczesliwy, wydaje mi sie ze to jego poprzednia partnerka sprawila, ze on ma zaburzenia z okazywaniem uczuc. Chcialabym to zmienic, ale przeciez jestem 8 lat mlodsza… on mnie nie poslucha!!!!!!! KOCHAM GO i chce z nim byc ale tez chce go zmienic

    Czersi
    Member
    • Tematów: 13
    • Odp.: 741
    • Zasłużony

    Wiele kobiet wiąże się np.z alkoholikami czy tyranami i myżlą sobie”on na pewno mnie kocha,przecież ze mną jest,nikomu się nie udało,ale ja go zmienię,z miłożci do mnie poprawi swoje zachowanie”.Nic bardziej naiwnego.Moze jeden na 100 naprawde zacznie zyc po ludzku,ale reszta…Mówisz,ze on nie umie okazywac uczuc.Dziwne,ze spierdalaj to nie wstydzi sie do Ciebie powiedziec.Dziewczyno,gdzie Ty tu widzisz miłosc?To toksyczny zwiazek.Gdyby mnie facet tak traktował…eh.Szkoda gadać.Sama się nie szanujesz skoro pozwalasz mu na takie zachowanie i pewnie bedzie coraz gorzej(domyslam sie,ze kiedyż aż taki niedobry nie był).

    Szkoda Twoich nerwów i łez.A najbardziej to mnie dziwi jak kobieta może kochać kogoż takiego.Chyba nigdy tego nie pojmę.

    mhmm
    Member
    • Tematów: 7
    • Odp.: 961
    • Zasłużony

    najpierw piszesz, że boisz się jego zachowania,
    a później piszesz, że Twój misio jest taki biedny, bo skrzywdziła go poprzednia partnerka i wychodzi na to, że Twój facet jest złoczyńcą o złotym sercu, a Ty doszukujesz się u niego dobra.

    ale chcesz go zmienić, ale go kochasz.

    ale jak chcesz go zmienić, to go nie kochasz.:lol:
    bo kochasz to co Ci się wydaje. kochasz to co chciałabyż w nim widzieć. to co chciałabyż w nim wywołać swoimi zachowaniami i tłumaczeniem.

    myżlę, że powinnaż sobie przemyżleć czego potrzebujesz w związku, czego oczekujesz, po co tworzy się związki? żeby doszukiwać się w 'tym złym kolesiu’ misia o złotym sercu, czy po to żeby być NAPRAWDĘ szczężliwą z kimż kto NAPRAWDĘ jest taki jak sobie to wymarzyłaż?

    Berdysz
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 84
    • Stały bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    […] zeczywiscie zaczelam mowic „widzisz jaki jestes… nic nie da ci sie powiedziec, za wszystko sie obrażasz” i zadzialalo! […]

    OK. Ale następnym razem nie atakuj jego zachowania tylko powiedz mu co czujesz. Uwierz, że będzie lepiej.
    Chodzi mi o coż w stylu „Kiedy tak do mnie mówisz to czuję się…..”

    […] co do moich wylewanych litrami lez to nie dzieje sie tak bo lubie… poprostu gdy nie mam sily o czyms juz rozmawiac bo probuje mu przetlumaczyc kwestie 10 raz, to placze ze zwyklej bezsilnosci.

    To wiem. Tylko że jeżeli robisz to po raz kolejny i nic się nie zmienia to …hmmmmm….. albo lubisz albo dobrze by bylo zrobić coż inaczej.

    Pamiętaj – jeżeli cały czas robisz to samo to cały czas będziesz mieć to samo.

    Tylko po co on ze mna jest? przeciez gdyby mnie nie kochal to nie meczyl by sie ze mna…

    Może mu tak wygodnie….

    zanim zaczelismy ze soba byc to znalismy sie juz okolo 3 lat, bylam swiadkiem jego trwajacego ponad 2 lata zwiazku i wiem, ze przez te lata byl nieszczesliwy, wydaje mi sie ze to jego poprzednia partnerka sprawila, ze on ma zaburzenia z okazywaniem uczuc.

    To jego wytłumaczenie czy Twoje?
    Chociaż przyznam że dożć wygodne dla każdej ze stron. 😈

    Chcialabym to zmienic, ale przeciez jestem 8 lat mlodsza… on mnie nie poslucha!!!!!!! KOCHAM GO i chce z nim byc ale tez chce go zmienic

    Wiek nie ma znaczenia. Jeżeli chce być z Tobą to powinien Cię wysłuchać. Jeżeli tego nie robi to być może ma Cię gdzież. Pomyżl. A jeżeli nic nie wymyżlisz to zawsze możesz go zapytać.

    katarzyna00
    Member
    • Tematów: 6
    • Odp.: 104
    • Zapaleniec

    Musisz bardzo go kochać, to widać… Ale zastanów się, czy warto być ofiarą tej miłożci?
    Rozstań się z nim na jakiż czas, zobacz co żwiat ma Ci do zaoferowania, a przede wszystkim co on ma Ci w takiej sytuacji do zaoferowania… Czy chociaż kiwnie palcem, żebyż do niego wróciła?
    Bo wiesz, może on po prostu pogodził się już z takim stanem rzeczy, że jesteż, ale specjalnie mu nie zależy.? Nie chcę mówić, że on Cię nie kocha, nikt oprócz niego nie ma prawa tego oceniać. Ale być może po prostu zbyt się przyzwyczaił, ma problemy z wyrażeniem uczuć, z dostrzeżeniem Ciebie.? Musisz postawić sprawę jasno, bo inaczej to nigdy się nie skończy. Zostaw go i zobacz, co będzie dalej… Czy w ogóle postara się o Twój powrót?

    monia5566
    Member
    • Tematów: 8
    • Odp.: 58
    • Stały bywalec

    wiem, tez nie myslalam nigdy, ze bede ofiara takiego zwiazku jak ktos to juz nazwal… kiedys jak slyszalam, ze kolezanka jest z kims kto jej niedocenia (to malo powiedziane w moim przypadku…) to mowilam, ale to idiotka, przeciez ja nigdy nie bylabym z kims takim. Teraz wiem, ze to tylko latwo powiedziec. Nie da sie przewidziec jak bardzo kogos pokochasz jezeli nie zakochasz sie od (tzw.) pierwszego wejrzenia. Ja na poczatku nie chcialam z nim byc, jeszcze sie uczylam w liceum, poza tym w ogole mnie nic do niego nie ciagnelo, nie chcialam nawet przebywac z moja przyjaciolka, gdy bylismy gdzies ze znajomymi i byl tam ON, ale okazalo sie po kilku spotkaniach, ze fajnie sie nam rozmawia, mamy wspolne tematy i przekonalam sie, ze to nie jest ktos na chwile… ze nie ma sie czego bac. Jeszcze dwa miesiace temu byl by on ostatnim facetem, ktory zrezygnowalby ze spotkania ze mna, a teraz zupelnie nie wiem co jest! Wiem, ze jestem atrakcyjna i z reguly mysle logicznie (procz tego jednego przypadku) wiec kandydatow do bycia przy moim boku nie brak. Moi znajomi ze wspolnego nazego towarzystwa zawsze mowili mi, ze to jest facet dla mnie – dojzaly, mysli o przyszlosci, dobrze zarabia.
    I tak nie wiem czy dobrze mysle, ale moze wina tkwi we mnie? Moze pod namowa wszystkich moich znajomych nie dostrzegalam w nim niczego zlego… wmawialam sobie, ze on jest super skoro wszyscy tak mowia. Tylko ze nikt z moich znajomych nie byl z NIM w zwiazku a wszyscy uwazali go za idealnego kumpla!!!!!!!!!!!!! A co do rozstania na jakis czas – odpada! Za bardzo sie boje, ze on uniesie sie honorem i to ja bede musiala jak zwykle wziasc na swoje plecy nasz wspolny problem, choc wynikajacy z jego bledow.

    Berdysz
    Member
    • Tematów: 1
    • Odp.: 84
    • Stały bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    A co do rozstania na jakis czas – odpada! Za bardzo sie boje, ze on uniesie sie honorem i to ja bede musiala jak zwykle wziasc na swoje plecy nasz wspolny problem, choc wynikajacy z jego bledow.

    Ty chcesz płakać dla niego do końca życia a boisz się, że on uniesie się honorem? A gdzie Twój honor?

    Co nazywasz „wspólnym problemem”? To że mówi do Ciebie „spierdalaj” i ma Cię gdzież?
    To jednostronny problem – on przegina pałę. Ty masz prawo zareagować.

    Proponuję Ci przeczytać jeszcze raz ten wątek. To wszystko co napisałaż i to co odpowiedzieli Ci inni. Powoli i dokładnie. Być może w tej sytuacji nie potrafisz do końca być obiektywna.
    Spójż na swoją sytuację całkiem z boku, z punktu widzenia trzeciej osoby. I zastanów się czego chcesz w życiu i co możesz jeszcze zrobić żeby to dostać.

    Pomyżl, czy odpowiedź „Chcę być z tym człowiekiem” jest NA PEWNO szczera wobec Ciebie. Jeżeli tak to daj sobie spokój z dalszym pisaniem. I zastanów się jak Twoje życie będzie mogło wyglądać za pięć czy dziesięć lat. Podoba Ci się taka wizja?

    Piroman
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 78
    • Stały bywalec

    Jezu dziewczyno….. okreżlę go jednym słowem – głupi zimny skurwysyn który sobie Ciebie przywłaszczył. Wyprowadź się od niego zanim zostaniesz następną bitą i trzymaną w domu żoną z jego dziećmi na karku…. Ja bym się po nim nie spodziewał – jak tak do kobiety powiedziałem to – zdarzyło mi sie prarę razy ale jako kwit na rozstanie albo tuż przed. W życiu bym się do kogoż z kim żyję tak normalnie nie odezwał…. A dlaczego on tak Ciebie traktuje to nie wiem – ja sam jestem porywczy ale kierowałem taki ogień jak ktoż swój ogień na mnie kierował, a na pewno nie wtedy, jak ktoż rozmawiał ze mną tak jak Ty z nim próbujesz….

    Odejdź od niego i niech wypier…la! Znalazł sobie niewolnicę co go nakarmi i z którą sobie pokopuluje – już bym mu w ryja dał jakbym go zobaczył 👿

    Piroman
    Member
    • Tematów: 2
    • Odp.: 78
    • Stały bywalec

    [usunięto_link] wrote:

    wiem, tez nie myslalam nigdy, ze bede ofiara takiego zwiazku jak ktos to juz nazwal… kiedys jak slyszalam, ze kolezanka jest z kims kto jej niedocenia (to malo powiedziane w moim przypadku…) to mowilam, ale to idiotka, przeciez ja nigdy nie bylabym z kims takim. Teraz wiem, ze to tylko latwo powiedziec. Nie da sie przewidziec jak bardzo kogos pokochasz jezeli nie zakochasz sie od (tzw.) pierwszego wejrzenia. Ja na poczatku nie chcialam z nim byc, jeszcze sie uczylam w liceum, poza tym w ogole mnie nic do niego nie ciagnelo, nie chcialam nawet przebywac z moja przyjaciolka, gdy bylismy gdzies ze znajomymi i byl tam ON, ale okazalo sie po kilku spotkaniach, ze fajnie sie nam rozmawia, mamy wspolne tematy i przekonalam sie, ze to nie jest ktos na chwile… ze nie ma sie czego bac. Jeszcze dwa miesiace temu byl by on ostatnim facetem, ktory zrezygnowalby ze spotkania ze mna, a teraz zupelnie nie wiem co jest! Wiem, ze jestem atrakcyjna i z reguly mysle logicznie (procz tego jednego przypadku) wiec kandydatow do bycia przy moim boku nie brak. Moi znajomi ze wspolnego nazego towarzystwa zawsze mowili mi, ze to jest facet dla mnie – dojzaly, mysli o przyszlosci, dobrze zarabia.
    I tak nie wiem czy dobrze mysle, ale moze wina tkwi we mnie? Moze pod namowa wszystkich moich znajomych nie dostrzegalam w nim niczego zlego… wmawialam sobie, ze on jest super skoro wszyscy tak mowia. Tylko ze nikt z moich znajomych nie byl z NIM w zwiazku a wszyscy uwazali go za idealnego kumpla!!!!!!!!!!!!! A co do rozstania na jakis czas – odpada! Za bardzo sie boje, ze on uniesie sie honorem i to ja bede musiala jak zwykle wziasc na swoje plecy nasz wspolny problem, choc wynikajacy z jego bledow.

    Chodź Ty do mnie na PW….. ale jak tylko tu wejdziesz i od razu ❗

Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " boje się jego zachowania :("

Przewiń na górę