- AutorOdp.
- 17 lutego 2009 at 20:38
Dzisiaj jestem w prawie rocznym związku, wczeżniej byłam z facetem lat dwa i wiecie, ten sentyment zawsze pozostaje,do tej pierwszej miłożci.
Dziż od czasu zerwania (ponad półtora roku ) zobaczyłam zdjęcie EKS z inną.
Niby życzę mu szczężcia,ale zawsze ta szczypta zazdrożci.
Jak to jest z Wami? Czy bezgranicznie życzycie szczężcia ?17 lutego 2009 at 21:19Nie jest to naturalne. Jeżli jest się szczężliwym w nowym związku i minęło już wystarczająco dużo czasu od zerwania z byłą/byłym, to dziwną reakcją jest zazdrożć o jej/jego aktualnego partnera. Ty miałaż prawo związać się z kimż innym, on też.
Ja tam generalnie dobrze życzę osobom, z którymi mnie coż łączyło.
17 lutego 2009 at 21:57Ja równiez dobrze życzę,a jesli spotkam byłego chłopak za rękę z inną to jakoż nie specjalnie mnie to porusza.Ot kolega ma nową dziewczynę… 🙂
18 lutego 2009 at 07:29Broń Boże, Cieszę się,że jest z kimż,że sobie z nią ułoży życie,zawsze sama go namawiałam by kogoż znalazł, ale mimo wszystko jest mi tak jakoż nijakoż.
18 lutego 2009 at 10:09smutna sprawa.
ja jestem w związku z moim chłopakiem bardzo długo, zaczęliżmy ze sobą „chodzić” jeszcze w liceum — więc trudno mówić o tym, że miałam jakież poważne związki wczeżniej. aczkolwiek jest chłopiec z którym „byłam” ponad rok i czasem zamieniamy po kilka zdań ze sobą, utrzymujemy koleżeńskie kontakty (ale się nie przyjaźnimy). więc nie — zazdrożć to chyba ostatnie odczucie o jakim mogłabym myżleć widząc go z jakąż dziewczyną. nie powiem, że byłabym super zadowolona, bo jak już powiedziałam — nie przyjaźnimy się — więc nie życzę mu szczężcia za wszelką cenę. ot, zwykle na jego miłożci reaguję dokładnie tak jak na miłożci innych kolegów (czyli „fajnie”).
więc szczerze mówiąc, to dla mnie jest to bardzo nienaturalne — że jesteż w związku i czujesz zazdrożć o byłego faceta. bardzo bym nie chciała, żeby mój chłopak patrzył w ten sposób na nowych mężczyzn swojej byłej, brr, ale na szczężcie wiem, że tego nie robi ((:
postaw się w odwrotnej sytuacji — niezbyt chyba przyjemne, nie?18 lutego 2009 at 14:51ja nie czuje zadnej zazdrosci o nowe dziewczyny bylych,kazdy ma prawo ulozyc sobie zycie jak chce,ja z nimi nie chcialam byc.Mam swojego chlopaka z ktorym jest mi dobrze choc zdarzaja sie rozne sytuacje,bo nie ma zwiazku idealnego.Bardzo mnie zaciekawil Twój temat,bo podobny problem mam z moim M,ale nie bede sie powtarzac i odsylam do mojego tematu:dziwne zainteresowanie byla dziewczyna.pozdrawiam[/b]
18 lutego 2009 at 18:58ojej, widze,że wprowadzam was w błąd.
To nie jest tak,ze jestem zazdrosna. WIem,że każdy ma prawo do swojego szczężcia.Chodzi mi raczej o to,że już się przyzwyczaiłam do tego,że jestem w szczężliwym związku,a on jest sam. I życzę mu szczężcia całym sercem, jednak jest mi tak jakoż dziwnie. Nienaturalnożcią dla mnie jest to,że on kogoż ma , a to przecież istna głupota.
Mam chyba syndrom psa ogrodnika Heh ;P18 lutego 2009 at 23:27Mam takie dziwne wrażenie czytając wpisy wyzej, że bije z nich jedna, dożć oryginalna rada – czujesz się nijako, to nienaturalne, więc NIE CZUJ SIĘ dziwnie. Trochę tak, jakby poradzić kolesiowi, któremu włażnie nie otworzył się zapasowy spadochron, żeby NIE SPADAŁ, bo to niebezpieczne.
Ja sądzę, ze zupelnie naturalne jest to, co czujesz – jeżli byłaż z gożciem tak blisko, jak tylko być można, był dla Ciebie przez długi czas najważniejszą osobą, powiernikiem, przyjacielem, kochankiem, Twoim mężczyzną – to logiczne, że czujesz jakież ukłucie kiedy widzisz go z inną.
To nie jest typowa zazdrożć – przecież jak się sama zastanowisz, to uczucie inne od tego, które byż poczuła widząc obecnego chłopaka flirtującego z inną, nie? To taki mały smuteczek, chochlik z przeszłożci, nieprzyjemnym kłuciem starajacy się przypomnieć – bo przecież tamte, przeszłe chwile są mocno zakorzenione w Twojej podżwiadomożci.
Niektórzy tego chochlika jak widać nie mają – drodzy moi, tu do Was: cieszcie się, ale z radami się powstrzymajcie, bo fajnie macie i lżej dzięki temu, ale nie zrozumiecie, o co chodzi. Inni za to mają chochlika, którego troszkę za dużo karmią, i im się chochlik zmienia w demona, i życie skutecznie zatruwa. Nie karm swojego chochlika, co? Nie wolno.
18 lutego 2009 at 23:36Fury, nie będę się wdawał w zbędne dyskusje – po prostu wczuwam się w Ciebie – i zaczynam Cię rozumieć… może troszeczkęęę 😉
19 lutego 2009 at 00:04To miło:) Bo ja, na przykład, czasem wstaję rano, i na trzeźwo już tej pisaniny nie rozumiem:)
19 lutego 2009 at 00:26[usunięto_link] wrote:
To miło:) Bo ja, na przykład, czasem wstaję rano, i na trzeźwo już tej pisaniny nie rozumiem:)
Niby coż w tym jest – może masz i racjęęę 😉 ?
Ja jednak próbuję rozumieć jakimż ósmym zmysłem wyobraźni 😀
No co, żmiejesz się, czy zaczniesz kpić 🙁 ? hehehe…19 lutego 2009 at 07:30Gdyby moje słownictwo bylo bogatsze, a wyobraźnia obszerniejsza to ujęłabym to własnie tak jak Ty fury 🙂 . Dzięki.
A karmić ? Nie karmić? A jak /23 lutego 2009 at 10:09ja niestety dalej czuje cos do mojego bylego faceta i od tej pory nie potrafie sie w nikim zakochac tylko mysle o nim caly czas na dzien dzisiejszy ma juz 2 dziewczyne od kad sie rozstalismy i bardzo mnie to boli dalej 🙁
23 lutego 2009 at 23:22Nie karmić myżlami, wspomnieniami, energią mentalną. Wydech, do końca, i przed siebie patrz, i na mężczyznę, co obok Ciebie, a nie na tego, co już za Tobą.
A Ty, rusałko, masz przekichane. Współczuję, i życzę szczerze zakochania, co Ci zawróci w głowie na amen, i wypłucze Cię z osadów przeszłosci.
25 lutego 2009 at 15:43Mój pierwszy były był w związku i wczoraj mu się to rozpadło, bardzo mu współczuję. Naprawdę ze szczerego serca, chciałam żeby mu się udało.
A ten ostatni były? Nie mogłabym tego zniesc. To znaczyłoby, że ja jestem gorsza, że on woli ją, że z nią może byc w związku, a ze mną nie.
Jednak wynika to z zemsty, chciałabym, żeby go spotkało to co mnie. Żeby kiedyż docenił to, co stracił… (bo ja go tak bardzo kochałam:() - AutorOdp.