-
AutorOdp.
-
1 czerwca 2007 at 05:24
Jeszcze nigdy nie byłam zakochana… a tyle osób w koło jest zakochanych, szczężliwych… ahh ja też bym chciała, chodźby raz 😉
1 czerwca 2007 at 05:43Spokojnie wszystko przyjdzie samo, zakochiwanie się na siłę nie jest dobre, bo powoduje, że w związku jest się nieszczężliwym!
1 czerwca 2007 at 06:37To, że piszę ze chciałabym to nie znaczy że usilnie szukam i wyszukuje na siłe… poprostu chciałam cos takiego przezyc 😉
A wy jak znalazłyżcie już swoja miłożć ?1 czerwca 2007 at 07:02Ja tak 🙂 znalazłam dwa latka temu 🙂
4 czerwca 2007 at 18:13Ja znalazlam przeszlo 5 lat temu. Czasami mam juz dosc tego zwiazku. Czuje jakby sie powoli sypal i jakbym czekala na jego zakonczenie chociaz jestem pewna ze moj chlopak tego napewno nie zrobi bo za bardzo mnie kocha. Uczucie zakochiwania sie i czucie ze ktos cie potrzebuje kocha jest najwspanialszym uczuciem.
4 czerwca 2007 at 20:56Ja miałam poważne zakochanie,kiedy byłam nastolatką.Wtedy myżlałam,żę to jest miłożc mojego życia 🙂 ale z perspektywy czasu odbieram to jako nastoletnie zauroczenie 🙂 Mam wkońcu porównanie.Kochałam,niedawno jeszcze.I to była miłożc.Bo choc wszyscy twierdzili,że on jest zły,ja jedna do końca wierzyłam(i wierzę nadal),że to jest dobry człowiek.Za tą własnie chaotyczną naturę darzyłam go uczuciem.Jak nikogo jeszcze… Dobrze jest przeżyc cos takiego 😀 Cierpienie podobno uszlachetnia 😉
Na pewno kiedyż się zakochasz.Kwestia czasu.Każdego wkońcu to dopada 🙂 Powodzenia5 czerwca 2007 at 10:37….. można sie sparzyć , ale trzeba próbowac inaczej nic nie będzie …
ale jak to zrobić , kiedy nie jesteżmy pewni i nie chcemy sie
za bardzo angarzowac , czy można kogoż pokochać nie znając
go na tyle dobrze żeby mu zaufać ???????
5 czerwca 2007 at 11:31Milosc przychodzi sama 🙂
Powodzenia:)
25 kwietnia 2008 at 14:40[usunięto_link] wrote:
Milosc przychodzi sama 🙂
Powodzenia:)
Nieprawda… :}
6 października 2008 at 21:07zakochać się, a zakochać sie z wzajemnożcią to różnica. Lepiej żeby Ci sie trafiło to drugie, bo jak nie, bedziesz przeklinać swoje marzenie
11 października 2008 at 10:24niedawno koleżanka powiedziała mi że chciała by się zakochać nawet nieszczężliwie…
czasami nie wiadomo co lepsze czy taka samotnożć że chce się wyć do księżyca, czy połamane serce 😥ale miłożć tak czy inaczej przyjdzie kiedy się tego najmniej spodziewamy,
„A kiedy przyjdzie na ciebie czas
A przyjdzie czas na ciebie
Porwie cię wtedy wysoko tak, do góry cię uniesie”11 października 2008 at 15:23Miłosc… kurna ta milosc cala to coraz bardziej wydaje mi sie ze nie istnieje…
Chyba cos ze mna jest nie tak. Ale ja teraz nie potrafilabym sie chyba zakochac. Uciekam zanim cokolwiek sie zacznie. I nie potrafie tego zmienic. Chcialabym poczuc bliskosc a sama od niej uciekam.
Coz chyba jak sie czlowiek raz porzadnie poparzy to potem sie boi do wrzatku podejsc…
13 października 2008 at 08:25ja się nie sparzyłam, nie połamałam serca ale jestem tak nieżmiała wobec mężczyzn że chyba mam marne szanse kogoż poznać, a im jestem starsza tym bardziej nie umiem poznawać ludzi 😕
26 listopada 2008 at 21:36Chyba każda tego chce ale pytanie co jeżli nie przyjdzie ten Mr Right? Czy lepiej być z kims w związku czy czekać dalej a włażnie co jeżli on nigdy nie przyjdzie?
Co myżlicie dziewczyny?
19 lutego 2009 at 17:27Trzeba się naprawdę porządnie zakochać, żeby znienawidzić ten stan. Każde wyjżcie z takiej sytuacji jest złe. Jeżli zostajemy porzuceni lub nie otrzymujemy wzajemnożci – cierpimy. Jeżli mamy wzajemnożć to uczucie gażnie po jakimż czasie, dostrzegamy wady partnera, męczymy się chcąc rozpalić wygasły ogień i cierpimy. Jeżli trafimy na kogoż podłego kto zawiedzie nasze oczekiwania – cierpimy. Jeżli nie jesteżmy w stanie spełnić oczekiwań i skrzywdzimy czyjąż miłożć – cierpimy. Rzygać się normalnie chce. A wszystko przez drobne zachwianie metabolizmu mózgu. I przez ewolucyjne upożledzenie cyklicznożci okresu rozrodczego.
Brak uczuć jest błogosławieństwem. trzeba co prawda najpierw gorzko zostać dożwiadczonym, żeby ten stan docenić, ale nie ma ponoć nauki bez bólu..
-
AutorOdp.