- AutorOdp.
- 1 sierpnia 2009 at 20:38
witam,
bylismy ze soba ponad 3 lata…rostalismy sie bo nasze uczucia się wypaliły…monotnia sie wkradła…rozstlismy sie w zgodzie, oboje uznalismy, ze tak bedzie dobrze. uznalismy, ze mozemy sie kumplowac…no wlasnie…z tym kumplowaniem jakos nie do konca wyszlo:/ bo ciagnelo nas do siebie…pasował nam taki „luzny”zwiazek..ale do czasu…brakuje mi „tego czegos”…milosci? chyba tak…nadal sie spotykamy ,chociaz nasze czulosci ograniczylismy. wiem, ze on nie chce teraz zadnego zwiazku.ale mi jest tak zle. nie wiem, chcialbym zeby bylo jak 3 lata temu..ciagle utrzymujemy ze soba kontakt, codzien rozmawiamy, imprezujemy razem, wspolzyjemy..jest tak jakbysmy byli razem, ale formalnie nie jestesmy:/ juz nie wiem jak mam sie zachowywac…chce byc z nim, nie wiem czy jest jakakolwiek szansa na powrot naszych uczuc..czy w kazdym zwiazku z takim stazem jest juz taka rutyna itd??? dlaczego nie moze byc tak zawsze, te spojrzenia,mysli,uczucia…czy mam robic sobie nadzieje ze to powroci? tak, wiem ze powinnam niby przestac z nim utrzymywac kontakt, zeby zatesknil itd. ale my naprawde jestesmy ze soba zżyci i nie da sie tak…nie wiem juz co robic, i czy miec nadzieje:(
2 sierpnia 2009 at 19:39A nie pomyżlałaż czy jemu poprostu nie pasuje wolny związek gdzie może bez przeszkód uprawiać seks z innymi czy to nie ten typ faceta? Nad rutyną można zapanować, praca, nauka, spędzanie czasu rzadziej ze sobą sprawia, że prędzej czy poźniej tęsknimy do siebie. Zastanów się.
3 sierpnia 2009 at 09:26To Ty jesteż z nim zżyta a nie on z Tobą… Jemu pasuje luźny związek, luźny seks! Powinnaż przestać utrzymywać z nim kontakt nie po to by zatęsknił, ale z szacunku do samej siebie. Powinnaż mu powiedzieć, że koniec z tym, że Tobie już nie pasuje luźny związek bo Twoim celem jest prawdziwy związek z miłożci. Jeżli on nie potrafi/nie chce Ci go dać to nie jest wart uwagi.
3 sierpnia 2009 at 16:59no wlasnie to nie jest taki typ faceta wrecz przeciwnie…i nie jest napalony na sex.zdarzylo sie ze jak razem wypilsmy to nas wzielo. on do mnie pisze, chce utrzymywac ze mna kontakt, mowi mi o wszystkim co go dotyczy. nie jest typem podrywacz, nie wyrywa lasek, jestem jak dotąd jego jedyna kobieta. tylko zastanawia mnie jego tok myslenia:/ [/i]
3 sierpnia 2009 at 17:45byłam w podobnej sytuacji. dwa lata związku; jego ożwiadczenie, że nie powinniżmy byc dłużej razem bo on włażciwie nie wie co czuje, nie wie czy w ogóle chce być z kimkolwiek (buc jeden!), jego deklaracja wielkiej przyjaźni; a po drugiej stronie ja – naiwnie wierząca, że to nie koniec..; jego kolejne nowo poznawane koleżanki i ja pogrążająca się coraz bardziej w beznadziejnożci sytuacji..
pół roku zajęło mu dochodzenie do tego, że jednak nie chce być sam.. związał się z pindą siedem lat młodszą ode mnie..odseparuj się jak tylko możesz od tej znajomożci, oszczędzisz sobie wielu złudnych nadziei, łez, poczucia upokorzenia..etc.
4 sierpnia 2009 at 07:41Bylam w niemal identycznej sytuacji. Postanowilam zerwac z nim kontakt i taka znajomosc i…wrocilismy do siebie 😛
4 sierpnia 2009 at 08:48ja też kiedyż miałam podobną akcję i kiedy w końcu widziałam, że on już nie zdecyduje się na zmianę na poważny związek raz na zawsze to ucięłam. Trochę jeszcze później o nim myżlałam, ale po jakimż czasie przeszło, poznałam mojego obecnego chłopaka i mam spokojny poważny związek bez jakichż paranoicznych sytuacji. Dla faceta, który już nie chce, ale jeszcze nie ma kogo innego to bardzo wygodne. Jak tego nie przetniesz to nie pójdzie ani w jedną ani w drugą stronę, a ty będziesz nieszczężliwa/
4 sierpnia 2009 at 15:39no wlasnie to nie jest taki typ faceta wrecz przeciwnie…i nie jest napalony na sex.zdarzylo sie ze jak razem wypilsmy to nas wzielo. on do mnie pisze, chce utrzymywac ze mna kontakt, mowi mi o wszystkim co go dotyczy. nie jest typem podrywacz, nie wyrywa lasek, jestem jak dotąd jego jedyna kobieta. tylko zastanawia mnie jego tok myslenia:/
to, że odpowiada mu tak wyglądająca relacja między Wami żwiadczy o tym, że włażnie jest takim typem faceta. wypiliżcie, poniosło Was – to skoro jest taki fair to czemu nie wyjażnił tego z Tobą, czemu nie powiedział, że więcej do tego nie dojdzie? nie okresla jasno swojego stosunku do Ciebie, więc to oznacza, że chce tkwić w takim układzie. a dla Ciebie jest on niezdrowy. no, ale to Twoja sprawa czy dasz sobą dalej pomiatać,czy nie. dziewczyny dobrze Ci radzą, ale to czy ich posłuchasz zależy tylko od Ciebie.
4 sierpnia 2009 at 18:11spotkalismy sie i…powiedziłam mu, że zaczeły mi przeszkadzać takie bliskie relacje między nami, że jeżli mamy sie kumplowac to niech to bedzie tylko kumplowanie. i wiem, ze mu na sexie nie zalezy, czasami to moje hormony bardziej szalały i go kusiły;)dlatego tak twardo mowie o tym, ze nie jest takim typem faceta.a wiec jestesmy kumplami,a co bedzie dalej czas pokaze…moze jak teraz bedziemy sie tylko kumplowac, mniej czasu spedzac ze soba to zatesknimy obydwoje za bliskosci , zwiazkiem…czas pokaze.
4 sierpnia 2009 at 19:10no włażnie….
tutaj na forum w takich sytuacjach to zawsze facet jest oskarżany o „wykorzystywanie seksualne” 😛
ale dożć często się zdarza, że to kobieta prowokuje intymne sytuacje
ja jestem w stanie zrozumieć sex po zerwaniu
gdybym się znalazła w takiej sytuacji jak ty, zapewne miałabym podobną historięz drugiej strony jednak warto dobrze, się zastanowić czy aby na pewno jest to najlepsze wyjżcie
4 sierpnia 2009 at 19:15dobrze cleo ze rozumiesz moje hormony;) nawet on sam wczorja mi powiedzial, ze jesli zle sie z tym czuje to oczywiscie ze nie bedziemy wspolzyc,ze nie dla sexu sie ze mna spotyka. jesli o sex by mu chodzilo to kontaktu by ze mna teraz nie utrzymywal itd.znam go bardzo dobrze i wiem, na 100% ze nie jest takim facetem.wiec, wiem ze on jest ok wobec mnie. a do uczuc nikogo nie da sie zmusic, sama nie wiem co do niego czuje…moze wlasnie z czasem nasze uczucia sie odnowia. ale poki co nic na sile:)
5 sierpnia 2009 at 13:06dokladnie nic na sile, lepiej powoli dochodzic do wnioskow w takich sprawach bo pozniej mozna zalowac, sa pretensje. Ja sie nie umiem przyjaznic z bylymi, jak ja zrywalam to bylo mi glupio i zle sie czulam z tym ze kogos skrzywdzilam, a jak ktos zrywal ze mna to serce mi pekalo i nie ma co ukrywac mialam nadzieje na powrot a nie na „kumplowanie”.
Jedyne co ci moge doradzic to cierpliwosc i przede wszystkim musisz na spokojnie przemyslec wszystko.
Powodzenia 🙂
9 sierpnia 2009 at 17:01Ja nie chciałabym się już z Nim na zasadzie „kumplowania” ponieważ robiłabym sobie z każdym spotkaniem coraz to większe nadzieje a wiem że rozczarowanie boli, byłam w trochę podobnej sytuacji i po każdym spotkaniu gdy wracałam do domu obiecywałam sobie że już się z nim nie spotkam, ale gdy dzwonił i pytał czy mam wolny wieczór biegłam znów jego ramiona…i dla tego wiem że przerwanie takiego ciągu wydarzeń nie jest łatwe. No a Tobie życzę powodzenia 🙂
11 sierpnia 2009 at 10:45hmm…bylismy ze znajomymi nad morzem na kilka dni, spalismy w jednym namiocie…i nie wspolzylismy!!(chciaz ja nie moglam przestac myslec zeby sie do niego przytulic, pocalowac go, …ufff cisnienie jak cholera;)ale dalismy rade. wrocilismy i jest tak jak bylo, utrzymujemy se soba maksymalny kontakt…nie wiem czy mam sie z tego cieszyc czy nie:/ bo kiedys dalam mu do zrozumienia ze mi na nim zalezy itd, i mysle ze z jednej strony gdyby mu nie zalzalo by mnie unikal a nie pisal do mnie itd. jak myslicie? moze on naprawde potrzebuje czasu, zeby sie przekonac ze jestesmy dla siebie stworzeni. bo tak: na sexie jak widac mu nie zalezy, z zadnymi dziewczynami sie nie umawia i twierdzi ze nie chcialby byc teraz z jakas dziewczyna, wiec nie wiem….czasami to bym chciala zebysmy sie poklocili i wtedy moze gdybysmy sie nie odzywali do siebie by nam bardziej siebie zabraklo.a tak…to juz trwa ponad 2 miesiace! niby zerwalismy a wcale nie wyglada to na takie normalne zerwanie:/ boze nigdy nie bylam w takiej chorej sytuacji:/
a moze poprsotu na jakis czas odciac sie od niego, nic nie pisac, nie zgadzac sie na spotkania??? kurde ale raz tak zrobilam, a on myzlal ze ja kogos mam! i sam stwierdzil ze czul sie odtracony bo bylam oschła dla niego…ja pierdziele, a mowia ze baby sa skomplikowane!!!!!pomocy!!!!!!!!!!!!!
15 sierpnia 2009 at 13:57no i wykrakałam…pokłócilismy sie o byle co…tzn. ja się wkurzyłam o jakas pierdołe..on pojechał ze znajomymi pod namioty…napisałm do niego, nie odpisuje:((( i teraz sie boje ,ze poznał tam kogos…kurde ja juz sama nie wiem czego chce;(
- AutorOdp.