-
AutorOdp.
-
25 listopada 2007 at 13:13
[usunięto_link] wrote:
…wasz wspolny czas polega na szybkim seksie, bo rodzice za sciana lub wyjazdach, w celu bzykania sie (wybacz, ale ciezko mi uzyc innego slowa w tym przypadku) po hotelach ewentualnie na imprezach…
😀
ach,to byly czasy… 😆
wracajac do tematu: zerwalabym z facetem za brak szacunku do kobiet! (szybkie BYE za podniesienie reki i brzydkie slowo- to na pewno ! 😈 )
26 listopada 2007 at 10:30zdrada (psychiczna, fizyczna, ale także brak zwykłej codziennej lojalnożci), obojętnożć-albo wręcz ignorancja. pewnie coż jeszcze, ale tak włażciwie to o tym nie myżlałam, te rzeczy przyszły mi do głowy bo Wy o nich wspomniałyżcie. mam nadzieję, że nie będę nigdy musiała myżleć, czy mam włażnie powód do rozstania. kiedyż miałam i te powody kojarzą się z przeszłożcią. oby obecnego partnera to nie dotyczyło.
26 listopada 2007 at 10:49przemoc, zdrada..
26 listopada 2007 at 16:06[usunięto_link] wrote:
telpeloth — a jeżli by Cię nadal kochała, a romans miała tylko z nudów?
Ze mną się nie da nudzić;)
A tak poważnie – to od tego jest rozmowa, a nie skok w bok w tajemnicy. Nie powiem, że byłoby mi łatwo zaakceptować ten fakt, ale moim ubezpieczeniem jest wymagana przeze mnie równożć w związku, vide „jeżli chcesz mieć romans, proszę bardzo, ale będziesz żyła ze żwiadomożcią, że i ja jakiż rozkręcę” – a wątpię, by moja wybranka zaakceptowała ten fakt. I żeby nie było – nie szukam romansów, nie czuję takiej potrzeby. I mam nadzieję, że moja niewiasta też:)
A tak btw. romans w tajemnicy czy wspomniany „seks po pijaku”, o których dowiedziałbym się przypadkiem od znajomych oznacza bezwzględny koniec. Zaufanie to coż, co cenię w związku tak, jak miłożć.
[usunięto_link] wrote:
zdrada (psychiczna, fizyczna, ale także brak zwykłej codziennej lojalnożci), obojętnożć-albo wręcz ignorancja
Ignorancja to nie ignorowanie, ignorancja to niewiedza. cięzko rzucić kogoż za ignorancję, naprawdę:)
26 listopada 2007 at 16:13zdrada w jakiejkolwiek postaci tzn fizyczna lub psychiczna, agresja i kłamstwo
28 listopada 2007 at 11:26[usunięto_link] wrote:
…
Ignorancja to nie ignorowanie, ignorancja to niewiedza. cięzko rzucić kogoż za ignorancję, naprawdę:)po czężci się zgadzam. ignorancja to niewiedza, ale pisałam to w kontekżcie braku chęci zdobycia wiedzy.
np. ja mówię: mam alergię na ukąszenia komarów, nie jedźmy nad jezioro. a on na to: ja jade, a ty jak chcesz. po czężci jest to ignorowanie (a co się bedę przejmować), a po czężci ignorancja (głupia baba, komar dziabnie i po strachu, co tam mała plamka).
no nie wiem jak to logicznie wytłumaczyć, nie miałam na myżli braku niewiedzy, tylko postawy „ja wiem lepiej, chociaż niekoniecznie, ale i tak mam racje”.
29 listopada 2007 at 12:461. zdrada – i tu bardziej chyba bardziej niebezpieczna wydaje mi sie zdrada z zaangazowaniem emocjonalnym niz skok w bok (ale nie romans). Ale obydwa przypadki to powody do zakonczenia zwiazku.
2. kłamstwo – nie toleruje, taką mam żelazną zasadę, że sama nie kłamię partnera (owszem kiedyż mi się zdarzało, ale już nie) -
AutorOdp.