- AutorOdp.
- 17 lipca 2009 at 15:05
A więc tak przyszła do naszego gimnazjum nowa nauczycielka,na początku nie zwracałem na Nią uwagi,ale po krótkim czasie wszystko się zmieniło….Pewnego razu zadała nam abyżmy czytali temat w podręczniku,więc zacząłem czytać…po krótkim czasie zauważyłem ,ze ona zaczyna mi się przyglądać,ale nie patrzyłem na Nią (tylko zerkałem czy dalej się patrzy) trwało to trochę ,aż ktoż nagle z klasy zapytał Ją o coż ,ona się zaczerwieniła i była na początku zdezorientowana(ktoż Ją o coż spytał niby wiedziała o co,ale po jakimż czasie zajarzyła o co pyta)później jechaliżmy na pokazy,zapytałem Ją:czy można tam iżć usiążć,ona patrzyła się na mnie z 10 s(w okolice twarzy) i patrzyła się cały czas,aż w końcu nic nie odpowiedziała…..bo poszedłem tam usiążć.Na pewnej lekcji kiedyż wychwyciłem jej wzrok i głęboko patrzyłem ,ona też trwało to może z 10-15 s ,ale w końcu oderwałem wzrok i schyliłem głowę na dół.Było tez tak,że jak wychodziłem już ze szkoły ,ona schodziła po schodach i tez nasze spojrzenia się złączyły na 5 sekund około.Był też kiedyż sprawdzian to kumpel w kilku zdaniach miał to samo,ale dostał o 3 pkt mniej , po prostu mi nie liczyła błędów ,jakie innym liczyła…..było jeszcze parę takich innych wydarzeń z Nią związanych,ale później je opisze…..Później wszystko się zmieniło,zakochałem się w Niej.Pewne moje ,,ex koleżanki” powiedziały jej o tym (dowiedziała się przy połowie klasy( nie mojej) ) zareagowała tak,ze się zaczerwieniła (podobno mocno) i użmiechnęła…..na następny dzień jak schodziła do pokoju nauczycielskiego powiedziałem Jej dzień dobry : odpowiedziała i użmiechnęła się i zaczerwieniła….4 dni później mieliżmy z Nią lekcje przy sprawdzaniu obecnożci przy moim nazwisku zapytała który to ja (tak jakby chciała się upewnić) ja się zgłosiłem a ona znów lekko się użmiechnęła i zaczerwieniła…..potem wzięła mnie do odpowiedzi (jak parę innych osób) i pytała szybko i z łatwego materiału dostałem 5,jak gadam na lekcji to mnie nie upomina innych zaż bierze do odpowiedzi albo daje uwagi bądź przesiada w inne miejsce….czułem się z tym dziwnie ,więc postanowiłem napisać do Niej list i go podrzucić,jednak nie miałem odwagi się podpisać swoim nazwiskiem ,więc podpisałem nazwiskiem kolegi (pozwolił na to).W liżcie nie było żadnych wulgaryzmów,był miły ,ale nauczycielka zgłosiła to do pedagoga( jak myżlicie zrobiłaby tak gdybym się podpisał swoim nazwiskiem??? ) ,później wyszło na jaw, że to ja,pedagog chciał zakończyć sprawę (uparta osoba) i wezwał moją mamę do szkoły : były tam 3 nauczycielki ,pedagog i moja mama,ta nauczycielka ,do której napisałem list ,nic nie mówiła przez 40 min ,tylko powiedziała tak mojej mamie : mam prożbę ,proszę tylko nie niszczyć tego listu (moja mama poprosiła Ją,czy by mogła go sobie pożyczyć ,żebym uwierzył ,ze była w szkole….późnej zaczął się wątek,ze muszę się odkochać,ale ta nauczycielka nic takiego nie mówiła tylko tamte pozostałe,jak myżlicie czemu????pomóżcie bo moje serce ubolewa…co mam robić?????
18 lipca 2009 at 11:56Daj sobie spokój ❗ Za rok już wyjdziesz z tej szkoły i zapomnisz i będzie bez problemu (radze Ci tak bo sądzę że piszesz prawdę a jeżli nie to spadaj).
18 lipca 2009 at 14:56Ale ja do Niej czuję mocne uczucie a ona do mnie tez???jak myslicie???co z tego mojego opisu można wywnioskować???
18 lipca 2009 at 16:32ze relacja jest nie na miejscu i do tego nauczycielka moze wyleciec ze szkoly i ty tez. wiec proponuje sobie odpuscic..
18 lipca 2009 at 19:51ale wnioskujecie,że ona coż do mnie czuje???a jeżeli wyjdę z tej szkoły to będę mógł z Nią rozpocząć znajomożć bez żadnych prawnych konsekwencji????
18 lipca 2009 at 20:33A co 15latek może zaoferować dorosłej,dojrzałej kobiecie?!
Sorry ale ta cała Twoja historyjka wydaje mi się mocno naciągana-ciągłe czerwienienie się nauczycielki itd-sprawia to wrażenie romansu z epoki Romantyzmu… Wątpię,żeby teraz jakakolwiek dziewczyna czerwieniła się gdy facet,który Jej się podoba mówi jej dzieńdobry czy czeżć i nie uwierzę,że dorosła kobieta będzie się jarać szczeniackimi zagrywkami typu podrzucanie liżcików,ale boję się to nie podpiszę tam siebie tylko kolegę!18 lipca 2009 at 22:08zaoferować mogę bardzo dużo i piszę prawdę tak jak jest…… z tym czerwienieniem się nie przesadzam…..bo tak jest…co o tym sądzicie???
18 lipca 2009 at 23:23Ja uważam, że naginasz trochę sprawę i zbyt wiele sobie wyobrażasz w związku z tą panią. To jest dorosła kobieta. Zainteresowało Cię w ogóle to, czy ma męża, dzieci? Albo to, że równie dobrze mogłaby być Twoją matką? Nie wiem ile ma lat ale podejrzewam, że w 15-latkach nie gustuje.
Daruj sobie ją i znajdź sobie pannę w swoim wieku, żeby mieć z kim iżć na lody. Bo cóż innego niby masz do zaoferowania dorosłej kobiecie?
19 lipca 2009 at 02:33Moim zdaniem ta dziewczyna (bo przypuszczam, że to pewnie jakaż młoda stażystka zaraz po studiach…. albo nawet studentka na praktyce) po prostu czuje się zażenowana sytuacją.
Gapi się na nią jakiż pyrdek, wysyła liżciki, przeżladuje. Bardzo dobrze, że poszła z tym na skargę.Co ona czuje? Póki co pewnie tylko zażenowanie i zdenerwowanie. Twoje zachowanie, (i twoich kolezanek) podburza jej autorytet jako nauczyciela. Lepiej wystopuj…
Ta znajomożć nie ma szans przetrwania. Zreszta o jakiej znajomosci my tu mowimy… Jesteż dla niej bezimiennym uczniem. Jednym z wielu.
19 lipca 2009 at 09:33Masz jej wiele do zaoferowania?! 😆 No proszę Cię-nie rozżmieszaj mnie!! Kobieta w tym wieku potrzebuje dojrzałego mężczyzny a nie gnojka,który jesy uzależniony od rodziców,dostaje kieszonkowe,chodzi i opowiada swoim wszystkim „ex-koleżankom”,ze się zakochał o one wyciągają to na lekcjii,bawi się w szczeniacke podchodyz liżcikami… Żadnej normalnej,dorosłej kobiecie to nie zaimponuje. No chyba,ze babka ma upodobania pedofilskie bo wybacz,ale jestes jeszcze dzieckiem! I może ni pozostań jeszcze…
19 lipca 2009 at 09:54Ale co mam poradzić jak ona się czerwieni….często tez na mój widok poprawia kątki w ustach…..i nurtuje mnie jedno pytanie czy ona coż czuje???bo bez powodów by tak nie robiła…
19 lipca 2009 at 11:05Zadajesz to pytanie tyle razy to Ci odpowiem – ona napewno nic do Ciebie nie czuje.
19 lipca 2009 at 11:38to czemu robi takie rzeczy????
19 lipca 2009 at 13:32To Ty odwalasz jakies dziwne rzeczy, nie ona. Wydaje mi sie ze troszke wyolbrzymiasz jej zachowanie.
19 lipca 2009 at 14:37Tak, zakochała się w tobie i chce iżć z toba na randkę. Te rumieńce żwiadczą o tym, że jest nieżmiała i krępują ją twoje namiętne spojrzenia.
Myslę, że powinieneż jeszcze raz poprosić ex-koleżanki, żeby napisały do niej liżcik i podpisały się nazwiskiem kolegi. Wyznaj jej uczucie i zaproponuj kolacje przy żwiecach. Jestes na dobrej drodze! Zyczę wam wspaniałego związku!To chciałes usłyszeć?
- AutorOdp.