- AutorOdp.
- 1 lutego 2008 at 07:45
Zauważyłyżcie może ze szczególnie polki maja tendencje do zakładanie ubrań za małych? Nie wiem dlaczego tak jest? Czy niektóre dziewczyny, kobiety wstydzą sie prosić w sklepie o większy rozmiar? Pewnie widziałyżcie na ulicy wypływające z za ciasnych spodni boczki lub swetry obcisłe jak t-shirty? W sklepach jest duża rozbieżnożć rozmiarów, wiec o co chodzi?
1 lutego 2008 at 07:54Wiesz, Polki mają problem z poczuciem własnej wartożci i akceptacją siebie. Czasem na łep na szyję dążą do upragnionego rozmaru 36 czy 34 coraz czężciej i jak tylko waga drgnie „w dół” biegną przymierzać, z trudem wciskają się w biodrówki 36 i wyłazi im potem to i tamto… Inna kwestia to żwiadomożć Polek – mało która rozważa, które fasony pasują do jej typu figury, bardziej skupiają się na tym, któe są modne. No i jeszcze jedna sprawa – dbania o ciało: zdarzają się dziewczyny, którym wydaje się, że 'szczupłe’ ciało wystarczy, nie ćwiczą miężni i niedostrzegają, że mają 'miękki’ brzuszek, który za mocno żciżnięty lubi wylać się z boku…
No ale ten problem dotyczy, zdaje się, głównie pewnego (młodego) przedziału wiekowego..
1 lutego 2008 at 08:35taaa…zasada „albo xs albo nic”. znam to bardzo dobrze. takze z racji pracy, dzieki ktorej dorabiam sobie do stypendium.
sama jestem bardzo szczupla. szczegolnie jesli chodzi o gorne partie ciala. ale do mody mam podejscie bardzo luzne, generalnie jestem otwarta na nowe trendy i w zwiazku z tym nie mam oporow przed ubraniem sie w rozmiar, ktory nie odpowiada moim gabarytom (oczywiscie chodzi o rozmiar wiekszy:))), bo czasem daje to nowe mozliwosci. i zawsze przyznaje jaki nosze rozmiar. jestem zadowolona z siebie, ze swojej figury. kiedy sie w czyms nie dopinam, prosze o wieksze.
1 lutego 2008 at 09:42bo one mają takie poczucie, że lepiej jest nosić cos mniejszego, no ale ja uważam, że warto jest nosić swój rozmiar:)
1 lutego 2008 at 10:12No niestety. Tak jest ze czesto kupuje sie ciuchy mniejsze, bo skoro mniejszy rozmiar to i ja jestem szczuplejsza… A efekt widac na ulicach. Mi też czasem boczki wystają ze spodni, ale to nie dlatego ze kupuje za małe, tylko dlatego ze po prostu mam te „boczki”. No ale wystają, a nie wylewają sie 😉
1 lutego 2008 at 10:50Moim zdaniem szczuplej sie wygląda gdy założy sie ubranie luźniejsze lub dobrze dopasowane niż mniejsze o rozmiar czy nawet 2! Ja nosze rozmiar 38 ale czasem gdy spodnie sie opinająto wole kupic 40 i zeby ladnie lezaly… Mysle ze wlasnie chec pochwalenia sie innym ze nos sie mniejszy rozmiar powoduje takie zachowanie…
1 lutego 2008 at 10:58A może to wynika z tego,że jak wszystko jest takie małe i opięte,miejscami za krótkie to panny myżlą,że są sexy? 😕
Ja noszę rozmiar 36-38,ale pamiętam,że jak kupowałam spodnie o rozmiarze 40 to byłam bardzo szczężliwa,że wogóle znalazłam jeansy na mnie i nie są za krótkie 🙂 Bo to jest tak jak piszecie-nie wszyscy potrafią zaakceptować swoje gabaryty i naiwnie myżlą,że jak kupią ubranie z metką 36 to automatycznie skurczą sie do tego rozmiaru.Przykre to trochę…1 lutego 2008 at 11:01mnie wogole denerwuje cos takiego jak jakas firma robi np stroje kapielowe dwuczesciowe to mysla ze jak sie ma mala dupke to i cycki male tak samo jest ze spodniami ja np mam problem z kupieniem na siebie spodni ktore beda dobre na dlugosc jestem niska osoba a wszystkie spodnie musze skracac jeszcze nigdy nie znalazlam spodni ktore byly na mnie dobre
1 lutego 2008 at 13:18dla mnie cyfra to cyfra… przecież nie skurczę się, ani nie „rozpuknę” do wymiaru jaki sugeruje metka. a przecież wiadomo że wiele firm, nawet znanych i dobrych ma niewielkie rozbieżnożci w rozmiarówce. nie zawsze dwie eski są takie same…
ale cóż… mnie szczególnie dobijają naprawdę młode dziewczynki (takie gimnazjum, czy może nawet podstawówka), którym te oponki wystają… kaszana… dziewczynce zaczynają rosnąć biodra, to i tłuszczyku trochę jest. a ona zakłada nie dożć że biodrówki, to jeszcze o rozmiar za małe, żeby się „fajnie” na pupie opinały… i oponka się wylewa…
1 lutego 2008 at 17:56No tak ale nastolatka albo taka dziewczynka z gimazjum to ok, przejdzie. Ale jak widze dorosle kobiety nawet po 40 to poprotu nie rozumiem jak mozna tak sie ubrac. Wiadomo ze po urodzeniu kilku dzieci brzuszek i bioderka wystaja… ale to nie powod by wciskac sie w spodnie sprzed ciazy lub takie obcisle ze wszysto wyplywa…Kobiety! Rozmiar nie ma znaczenia, wazne jest co ubieracie i jak to dopasowane jest do waszej sylwetki…
1 lutego 2008 at 18:19[usunięto_link] wrote:
…Kobiety! Rozmiar nie ma znaczenia, wazne jest co ubieracie i jak to dopasowane jest do waszej sylwetki…
Ot całe sedno.
1 lutego 2008 at 20:59[usunięto_link] wrote:
mnie wogole denerwuje cos takiego jak jakas firma robi np stroje kapielowe dwuczesciowe to mysla ze jak sie ma mala dupke to i cycki male tak samo jest ze spodniami ja np mam problem z kupieniem na siebie spodni ktore beda dobre na dlugosc jestem niska osoba a wszystkie spodnie musze skracac jeszcze nigdy nie znalazlam spodni ktore byly na mnie dobre
Mam dokładnie ten sam problem ze spodniami. Ale w sumie skrócenie spodni u pani Anielki tylko 5zł. Więc nie jest źle:P
3 lutego 2008 at 19:40oj tak, to zjawisko jest przerażające. występuje nie tylko u młodych dziewczyn, moich rówieżniczek, ale też niestety u trochę starszych kobiet, które teoretycznie powinny być na tyle żwiadome swojego ciała, by dobrać odpowiedni rozmiar. może wynika to z tego, że boimy się prosić o większy rozmiar, jest nam wstyd z tego powodu. ja akurat nie mam tego problemu, bardziej wstydziłabym się nosząc za mały ciuch, w którym wyglądałabym koszmarnie. no i jeszcze uznaje się, że wszystko co obcisłe i kuse jest automatycznie seksowne. oczywiżcie tak nie jest, ale wiele kobiet się na to nabiera.
3 lutego 2008 at 20:42widok wylewającego się tluszczu powoduje u mnie że tak powiem.. odruchy wymiotne. nie wiem co się dzieje z polkami.. ale przeciez moda i rozmairy są tak zroznicowane ze każdy może znaleźć coż dla siebie.
mój rozmiar?
dół: 36, 38
góra: jest bluzeczka XS, jakiż sweterek S, M też się znajdzie gdzież, a moja ukochana bluzeczka na na metce XL ; )4 lutego 2008 at 09:52A mi się wydaje, że (poza paroma wyjątkami) Polki ubierają się lepiej niż kobiety za granicą.
- AutorOdp.