- AutorOdp.
- 17 września 2009 at 11:49
dzięki isztar. użwiadomiłaż mi jedną ważną rzecz – w sumie to ja mam wątpliwożci, czy mogę na nią liczyć. kiedyż na pewno tak, ale dzisiaj? nie jestem już taka pewna… 🙁
nie zastanawiałam się nigdy nad tym, czy ona by mi pomogła w jakiejż sprawie, jestem osobą, która raczej stara radzić sobie sama, poza tym ona daleko mieszka i takie sprawy jak rozmowa, porada – wolę spotkać się na żywo z kumpelą, która jest na miejscu niż dzwonić do niej…
17 września 2009 at 11:58to jest oczywiste że warto rozmawiać z osobą która jest blisko Ciebie, ale sama mówisz że jak już się widzicie to rozmowa nie jest taka jak byż chciała. Czy Ona interesuje się tym co Cię trapi, itd.?
Generalnie też jestem osobą która sama sobie ze wszystkim radzi, ale czasem dobrze jest się wygadać – a ja nie mogłam wtedy liczyć na swoją 'przyjaciółkę’…
17 września 2009 at 12:07chociaż nie, była taka sytuacja, przypomniało mi się teraz, chociaz sprawa nie dotyczyła mnie bezpożrednio. i powiem szczerze – nie pomogła, chociaż miała taką możliwożć 🙁
może pokrótce napisze o co chodzi.
nasza wspólna kumpela (jedna z naszej czwórki) wychodziła za mąż, impreza była w naszej miejscowożci. oczywiżcie tylko ja pomyżlałam o tym, żeby zrobić jej chociaż mały wieczorek panieński (żwiadkową była osoba z rodziny, ktora mieszka za granicą i przyjezdżała na sam żlub, nie miała więc możliwożci, żeby coż zorganizować).zadzwoniłam do Niej, mówiąc co i jak, przedstawiłam kilka wersji imprezy..jako, że ona mieszka na miejscu poprosiłam, żeby pomyżlała, które wersja będzie najlepsza, jaki lokal, co możemy kupić na prezent itp. na co Ona, że pomyżli i się odezwie.. czas mijał, a Ona nie daje żadnego znaku, na kilka dni przed planowaną datą wieczoru zadzwoniłam znów, a ona mówi, że nic nie wymyżliła, bo „nie ma pomysłu”, a wszystkie moje pomysły negowała mówiąc, że „nie ma kasy” (co nie było prawdą) 😕
(dodam, że ja wtedy studiowałam dziennie i pracowałam, naprawdę miałam mało czasu, a ona miała tylko swoje zaoczne studia, poza tym siedziała w domu i naprawde miała czas cokolwiek zrobić).wkurzyłam się na maxa, ale nic nie powiedziałam. i wyszło tak, że ja przez telefon załatwiałam wszystko, dopiero jak skontaktowałam się z innymi dziewczynami, które też miały być na wieczorze (dalsze koleżanki) to one pomogły w organizacji…
niestety isztar masz rację, Ona chyba nie jest osobą, na którą mogę liczyć 🙁
6 października 2009 at 17:42nadszedł październik no i moja „przyjaciółka” wyszła z zapytaniem, czy może nadal u mnie nocować 😕
wymyżliłam jakąż wymówkę, że nie tym razem, a ona odpisała: „to teraz muszę kombinować”, jakby zapewnienie jej noclegu było moim obowiązkiem..
to tylko utwierdziło mnie w zdaniu, że nie chcę jej już nocować…swoją drogą dziwi mnie, że ja się motam, jest mi głupio i źle się czuję odmawiając jej, a ona nie odzywa się 3 m-ce, a potem nagle pisze czy może u mnie spać i jakoż jej chyba nie jest głupio… 😕
czemu tylko mnie ta sytuacja męczy…ech 🙁
6 października 2009 at 17:48a najgorsze jest to, że ja jej napisałam „nie tym razem”, a ona zapytała czy w takim razie przy następnym zjeździe będzie mogła nocować…
zaskoczyła mnie kompletnie, nie wiedziałam co mam jej powiedzieć i w końcu odp, że „jeżli będzie nam pasować to ok”, ale kurczę wiem, że nie chcę jej juz nocować!
przy następnej okazji będę musiała znów się tłumaczyć, no chyba że wczeżniej zobaczymy sie na żywo to powiem jej osobiżcie co i jak… 😕10 października 2009 at 08:34Ja na Twoim miejscu powiedziałabym jej jasno i wyraźnie… Nie przenocuję Cię więcej. i już… Naprawdę to widać, że ona ma Cię gdzież, a Ty się tylko zadręczasz niepotrzebnie.
sądzę, że nie warto marnować czasu i nerwów na takich ludzi.4 listopada 2009 at 21:22witajcie!
nie wiem, czy jeszcze pamietacie moj temat… w kazdym razie „problem” sie skonczyl i chcialam wam tylko napisac co i jak.otóz moja „przyjaciolka” po raz kolejny wystosowala smsa z zapytaniem o nocleg.. zebralam sie w koncu i napisalam jej prawde: ze jest mi przykro, ze sie odzywa tylko jak chce noclegu, a poza tym wcale, ze czuje ze gdyby nie to, to nie byloby z jej strony kontaktu wcale, ze nie chce jej urazic, ale po prostu musze napisac co czuje…
ogolnie to bylo bardzo lagodnie i spokojnie napisane, zadnych wrzutow czy zlosliwosci.
zdaje sobie sprawe, ze takich rzeczy sie nie zalatwia przez tel., tylko osobiscie i, ze nie powinnam pisac jej smsa, tylko powiedziec na zywo, ale naprawde nie wiem kiedy bedzie okazja do spotkania, moze za kilka dlugich miesiecy, a sprawa nie mogla czekac.mialam nadzieje, ze przeczyta, pomysli i sie odezwie, moze dojdziemy do porozumienia, moze ona tez chcialaby zmienic cos w naszych relacjach, moze pogadamy…..
no i nie doczekalam sie 🙁
wiadomosc dostala (mam raport, poza tym ona zawsze ma tel. przy sobie i odpisuje od razu) i nic. kompletnie nic, glucha cisza, zero jakiejkolwiek reakcji
jest mi z tego powodu cholernie smutno, chociaz w sumie nie powinno, bo to ona okazala sie nie fair, ja zrobilam az za duzo.mimo wszystko dobija mnie, ze osoba, ktora znalam tyle lat i byla dla mnie tak bliska, totalnie mnie olala i nie chce nawet porozmawiac..
dziekuje Wam za wszystkie wypowiedzi, pomogly mi bardzo.
jeżli ktoż miał/ma podobne dożwiadczenia lub po prostu chce ze mna o tym pogadać -piszcie proszę…
5 listopada 2009 at 12:59zuch dziewczyna 😉
a poważnie.. tym sposobem pokazała co warta dla niej jest (była) wasza znajomożć. przykre.
no ale nie zadręczaj się już. przywdziej banana na usta i ..ciesz się tą sytuacją.
pozdrawiam 😉 - AutorOdp.