- AutorOdp.
- 12 lipca 2007 at 02:13
Witam… Mam problem z relacjami z pewną dziewczyną. Prosze szczególnie Panie o zapoznanie się z tym i opinię… SZCZERĄ !
Postaram się streżcić mniej więcej sytuację…Spotykałem się z pewną dziewczyną 5 miesięcy… (Ja 22, ona 20) Cudownie było 🙂 Hmm… Nigdy się ze sobą nie nudziliżmy, dobrze nam się nawt rozmawiało o niczym lub milczało. Otóż zakochany jestem pierwszy raz i chyba przgiąłem… Mając dożć idealistycze pojęcie o idealnej miłożci oczekiwałem od niej częstego odzywania się do mnie przez kom czy GG kiedy nie byliżmy razem… (co mniej więcej 2,3 godziony) Ja tam się odzywałem i wkurzałem się np. kiedy przez 2 godziny nie odpisywała mi na sms… Uznawałem, że wtedy o mnie nie myżli… A dwa często kłuciłem się o byle głupstwa i czasami dożć jasno i mocno akcentowałem swoje zdanie (np. dla niej jeansy za 350 zł to norma dla mnie skrajne przegięcie). Teraz dopiero widzę, że przesadziłem we wszystkim… Tylko, że po niej nigdy nie było widać, że to wszystko jej aż tak mocno przeszkadza i, że powoli dosyć więc nie miałem wrażenia, że robie coż nie tak… 🙁 W zeszły poniedziałek stwierdziła powinniżmy się rozstać… Po tygodniu na spotkaniu (napisałem list, gdzie dokładnie wyjażniam, że wiem co zrobiłem źle) stwierdziła, że mnie kocha, ale drugiej szansy nie dostane i że jestem włażciwie chłopakiem jakiego zawsze chciała mieć i nie wie dlaczego, ale ona go teraz włażnie mogąc mieć nie chce…
Pytań mam kilka, drogie Panie. Czy będąc kobietami, mając dożwiadczenie i więdząc chyba lepiej niż ja co ona czuje, myslicie, że:
1. Naprawdę mnie kocha? Jeżli tak, to czy dostanę swoją szansę waszym zdaniem?
2. Czy mam jej dać czas na zatęsknienie i nie odzywać się wcale 2,5 miesiąca, czy lepiej się odzywać czasem (co tydzien np.)? Ile tego czasu jeżli tak?
Problem jest w tym, ze od dwóch dni do końca wrzeżnia jestem w Usa, więc spotaknie osobiżcie odpada 🙁 Mam do niej napisać z Usa czy nie? Jeżli tak to kiedy?
Przepraszam, że to wygląda jak list nastolatka 🙁 Ale niestety tak było tak czuję (straciłem najlepsze w życiu co mi się do tej pory przytraiło) i mam nadzięje, że zrozumiecie i poważnie do tego podejdziecie….
Jeżli coż jest niezrozumiałe, piszcie…
Dzięki…12 lipca 2007 at 08:26Nie znalazłam powodu zerwania, tj. jakie było jej uzasadnienie.
12 lipca 2007 at 08:29Nie powiem, ze Twoja sytuacja jest łatna bo pewnie zaangażowałeż się w ten związek, wiesz trudno jest trochę się domyżleć o co może chodzić Twojej dziewczynie.. mówisz, że Cię kocha ale chce się roztać być może pragnie poczuć troche wolnożci i swobody? naprawde nie wiem co Ci doradzić gdyż np. bycie natrętnym może ją bardziej odpychać od Ciebie a znów obojętnym uzna, że się tym nie przejmujesz niestety nie znam Twojej dziewczyny i trudno jest mi coż stwierdzić ja bym proponowała troche poczekać może ona potrzebuje troche czasu do namysłu, czasu by zatęsknić. Na pewno nie jesteż jej obojętny skoro już tak długo razem ze sobą jesteżcie może rzeczywiżcie Twoje zachowanie ją zraziło musisz wiedzieć, że dziewczyny są bardzo wrażliwe a już najlepszym wyjżciem to jest chyba spokojnie porozmawiać bez paniki, nerwów i kłótni:)
Powodzenia12 lipca 2007 at 09:10W zyciu nie jest tak schematycznie jak piszesz, smsy co 2 godziny, list co tydzien… Musisz zmienic nastawienie, wyluzowac, byc bardziej wyrozumialym. Mysle, ze ta rozlaka dobrze wam zrobi. Oczywiscie pisz do niej dajac jej do zrozumienia, ze myslisz, tesknisz, kochasz ale nie narzucaj sie. Niech tylko wie, ze chcesz wszystko naprawic.
12 lipca 2007 at 09:37wiesz co?…przeczytaj sobie moj temat jest wyzej twojego… ! ja tyle wybaczalam dawalam szanse i wg mnie to jest z milosci a nie to ze ktos chce bym napisala do niego esa czy na gg cos:/ moj chlopak mial tez z tym problemy bylam w niemczech miesiac a on majac esa za grosza do mnie poyrafil w dniu nienapisac wcale:( ale niezerwalam ptzez to!! jesli ona by cie kochala to niezerwala bym bo powodu zerwania nie ma!! chciala bym moec takie problemy jak pna z toba alke niestety mialam owiele gorsze a duzo wybaczalam…. etraz mam kolejna szanse wybaczyc……ale minelo juz 5 miesiecy prawie bardzo to przezylam i niewiem co zrobic…bo ostatnie rozstanie wbilo mi noz w serce:( to tak niespodziewanie… bez powodu!!…
tak wiec wydaje mi sie ze powinienes dac csobie z nia spokoj i nieodzywac sie do niej tak jak ja do niego i minelo tyle czasu az sam z irlandi zaczal codziennie wudzwaniac z przeprosinami z ekocha itp bym mu wybaczyla!! qiec jesli ona cie kocha to zrozumi tym bardziej z epowodu niemiala z tego co napisales!!!
zycze powodzenia abyc albo zapomnial albo zeby zrozumiala swoja glupote!12 lipca 2007 at 12:53[usunięto_link] wrote:
Nie znalazłam powodu zerwania, tj. jakie było jej uzasadnienie.
Było takie, że za dużo się kłucimy i ona ma dożć. Nagle… Następnego dnia mieliżmy jechać do Augustowa a dzień wczeżniej (wiem od koleżanek) dzwoniła do nich i mówiła, że niedługo zaczyna się pakować…
Także, teraz rozumiem co zepsułem 🙁 Ale samo zerwanie było dla mnie jakbym dostał młotkiem w łeb, bo wczeżniej po jej zachowaniu nie było widać, że „pęka” 🙁 Po kłótni zawsze było lepiej następnego dnia więc myżlałem, że w pewien sposób dociera do niej to co mówie, nie zdradzała tego, że cierpi 🙁 A ja myżlałem, że wszystko dobrze 🙁 Kobiety 😕12 lipca 2007 at 13:25jesli chodzi o sms i sygnalki to akurat to przechodziłam z moim facetem… jest to bardzo denerwujace jak ktos wymaga od ciebie meldunku co trochę 👿 więc nie dziw sie że to ją drazniło
skoro stac ja na jeansy za 350zł to niech kupuje ale nie licz na to że to zmienisz i bedzie sie obkupywac na bazarach musisz to zaakceptować moze kiedys sama puknie sie w głowęnie narzucaj sie jej zbytnio nie nalegaj, ale tez dawaj znac o sobie raz na tydzień moze być… tak na stopie koleżenskiej. jak wrócisz popros ja o spotkanie moze uczucie przetrwa i znowu bedziecie razem
12 lipca 2007 at 14:17Moja rada jest taka: daj jej trochę oddechu.Nie pisz,nie dzwoń… może sama zatęskni i zrobi pierwszy krok?Nie narzucaj się jej,nikt nie lubi nachalnych ludzi.A jeżli się nie odezwie,to przynajmniej będziesz wiedział,że czas się wycofac… fuckin’ life is brutal… 😉
12 lipca 2007 at 15:40Ja też tak sadze jak WarnGirl
W naszym zwiazku jest podobnie…Moj chłopak pracuje a ja nie i rowniez wymagam by odpisywal na moje smsy, bo po prostu sie o niego martwie…. On jednak twierdzi ze nie ma czasu odpisywac jak jest w pracy…Heh to jest trudna sprawa, bo jak nie mam z nim kontaktu to wariuje, od razu mysle ze cos mu sie stało, mam czarne mysli…On nie potrafi tego zrozumiec…Czesto sie na niego obrazam lub wkurzam o to ze nie odpowie na moja wiadomosc…Heh ja juz nie wiem…Chyba jestem za bardzo przewrazliwiona….
Ale on mnie zawodzil pare razy, pisal np. ze siedzi w domu a byl gdzies z kolegami i pil piwo tylko dlatego zebym sie nie denerwowala… Mysle ze nie potrafie mu w 100% zaufac….Zawsze mam jakies obawy…Heh
Bardzo Go kocham16 lipca 2007 at 02:45Po pierwsze to zwykłe DZIĘKUJE za pomoc, otuche i poważne potraktowanie sprawy…
Jak ida?
Narazie nie ida 🙁 Nie odzywam się, chociaż aż mnie skręca, żeby coż napisać
Ale niech ma dziewczyna przynajmniej tydzień absolutnej wolnożci po tym moim kretyńskim zachowaniu 🙁 Ajjj normalnie, aż mi wstyd jak patrze na siebie wstecz… Żeby tylko za późno nie było 😡 😡 😡PS> Po tygodniu się odezwać, jak sądzicie? Czy dać jej 2,3,8 ? Pytam jak sądzicie jako kobiety, dobrze wiem, że nie znacie odpowiedzi na to pytanie 🙁
Pozdrawiam…16 lipca 2007 at 08:41Jak się całkiem przestaniesz odzywać, dziewczyna może pomysleć że się poddałeż, a to też nie będzie dobre. Może spróbuj zrobić coż zupełnie nie w swoim stylu:
1. Napisz list (koniecznie delikatnie skrop go swoim zapachem) i wyjażnij, że zrozumiałeż swój błąd (kłótnie, trzymanie w ryzach itp.)
2. WYśLIJ jej kwiaty (tylko nie koniecznie róże, troche inwencji).
3. Zaaranżuj (przez znajomych) jej wyjżcie,tylko tak by była odpowiednio ubrana i nic nie wiedziała. Czekaj na nią w nieco bardziej wykwintnym lokalu niż pizzeria.
To tylko propozycje. Działaj jak chcesz.16 lipca 2007 at 12:56[usunięto_link] wrote:
Jak się całkiem przestaniesz odzywać, dziewczyna może pomysleć że się poddałeż, a to też nie będzie dobre. Może spróbuj zrobić coż zupełnie nie w swoim stylu:
1. Napisz list (koniecznie delikatnie skrop go swoim zapachem) i wyjażnij, że zrozumiałeż swój błąd (kłótnie, trzymanie w ryzach itp.)
2. WYśLIJ jej kwiaty (tylko nie koniecznie róże, troche inwencji).
3. Zaaranżuj (przez znajomych) jej wyjżcie,tylko tak by była odpowiednio ubrana i nic nie wiedziała. Czekaj na nią w nieco bardziej wykwintnym lokalu niż pizzeria.
To tylko propozycje. Działaj jak chcesz.Dzieki 🙂
Niestety, punkt pierwszy już wykonałem przed wyjazdem (5 stron mi wyszło 🙄 ), a trzeci jest niemożliwy, gdyż do końca wrzeżnia jestem w USA 😕
Nad drugim, przez jakaż kwiaciarnie wysyłkową pomyżle…16 lipca 2007 at 17:11Minal tydzien dzisiaj.
Napisalem jej wlasnie krotkiego, niezobiowiazujacego maila…
A teraz czekam… 🙁 😕16 lipca 2007 at 19:50Moim zdaniem, jeżeli nie będziesz dawał znaku życia, to ona sobie znajdzie innego i o Tobie zapomni. Oczywiżcie nie narzucaj się, ale staraj się być jej przyjacielem, oparciem. Czasami się zbiera wszystko i się zrywa tak bez przyczyny, niby bez przyczyny…Nigdy nie powinieneż wymawiać dziewczynie, że kupiła jakiż ciuch, czy była u fryzjera, bo ona to zrobiła dla Ciebie! A co do częstych rozmów, to powiem tak: co za dużo, to nie zdrowo. Byłam wczeżniej w związku z chłopakiem, który mógł przegadać ze mną kilka godzin na gg, skype…Znudziło mi się to i czułam się przytłoczona, bo miałam też swoje sprawy, które chciałam pozałatwiać. Przez to rezygnowałam niepotrzebnie z kontaktów ze znajomymi i to jest największy błąd. Nigdy nie można osaczać. Pozdrawiam i życzę powodzenia. Pamiętaj, jak chcesz do niej wrócić, to się nie odsuwaj, bo to jest najgorsze co można zrobić. Bo ona nie zatęskni, tylko ułoży sobie życie z innym, a o Tobie po prostu zapomni…
18 lipca 2007 at 05:41Odpisala…
Nawet szybko i dosyc milo albo inaczej – neutralnie i po kolezensku…
Tylko… To byl taki mail (jej i moj) co u Ciebie, aha to fajnie, u mnie to i tamto…
Kurcze, nie chce wpasc w „pulapke przyjaciela” 😡 Nie interesuje bycie jej przycialem 😕 Chyba, ze to etap przejsciowy 😕
Hmmm… Tak mysle, czy nie piszecie mi tego co niby powinno dzialac w mojej sytuacji, ale tak naprawde wiecie, ze nie dziala i wy nigdy nie wrocilyscie do faceta, ktory robil tak jak ja teraz… Tak sie zastanawiam 🙄 🙄 🙄 - AutorOdp.