- AutorOdp.
- 30 października 2007 at 16:50
ja swojego lubego poznałam w barze
więc później miałam straszne obawy co robi gdy idzie z kolegami „na piwo” (zwłaszcza, że kilku z nich nie ma nikogo i wiem jacy są), ale już mi to przeszło: 😀
kilka razy gdy on umawiał się z kolegami, ja umawiałam się z koleżankami… w tym samym miejscu 😀
czasami też niby przypadkiem szłam tam gdzie on był – może to dziecinne, ale miałam pewną kontrole i wiedziałam, że jest grzeczny i co robi (na szczężcie nie miał mi tego za złe)miałam problem z „zaufaniem”, ale teraz z biegiem czasu ufam mu coraz bardziej i jestem pewna, że nic „głupiego” nie zrobi, 😈
30 października 2007 at 22:05Wiadomo, że bywam zazdrosna, ale najczężciej wychodzimy razem. Ufam, po prostu.
30 października 2007 at 22:12dziewczyny jestescie cudowne!!!! ja myslalam ze tylko w moim zwiazku jest jakos dziwnie z zazdroscia juz podejrzewalam siebie o chorobe psychiczna- zazdrosc maniakalną ale jednak po przeczytaniu tego wątku stwierdzam ze jestem calkiem normalna!
dzieki za wszytskie posty …. jakbym sie narodzila prawie na nowo :)))
hurrraaa jak fajnie jest miec obcasy 😀
- AutorOdp.