- AutorOdp.
- 13 kwietnia 2007 at 16:58
Wszystkie dziewczyny ktore interesują sie moda maja swoje ulubione marki, sklepy w których robią zakupy i centra handlowe. Ja też mam swoje okreżlone preferencje. Lubie miejsca gdzie nie ma tlumów, gdzie mogę przy okazji zakupów coż zjeżc lub wypić kawę. A wy gdzie robicie zakupy i jakie są wasze ulubione sklepy?
17 kwietnia 2007 at 19:12we wrocku to jest straszna nedza ze sklepami. ja bywam w dominkanskiej. to jedyne miejsce we wroclawiu. raz w miesiacu jezdze do faktory przy lotnisku bo tam sie mozna obkupic za 100 czy 200 zeta w spodnie, sweterki i bluzki. przez dwa tygodnie jest tam teraz akcja gdzie mozna wygrac bony na zakupy. ja wygralam wczoraj bon za stowke 🙂
17 kwietnia 2007 at 21:33wlażnie znalazlam jakąż info na stronie [usunięto_link] fajna sprawa z tym konkursem w tym tygodniu to juz pewnie nie dam rady ale między 23 a 27 to napewno sie tam wybiore – takie konkursy kusza, szczególnie że można wygrać bony na zakupy!!:D
18 kwietnia 2007 at 20:18miejsce na kawkę jest niezbędne 🙂
no i ja musze mieć jeszcze wszystko pod ręką i obowiązkowo dużo czasu 😉
Przez kilkanażcie lat mieszkania w Gdansku przyzwyczaiłam się do trójmiejskich sklepów i licznych centrów handlowych, niestety teraz jestem w Łodzi i mam jedynie Galerię łódzka i Manufakturę.
Chociaz skrupulatka wycieczka po Manu i tak zajmuje dobre kilka godzi 😉Pozdrawiam :*
22 kwietnia 2007 at 15:00zgadzam się, dla mnie zakupy to calodzienna wyprawa do której przygotowuje sie caly miesiąc czyt. Zbieram kase 😉 poza tym wole miec wszystko zaplanowane i nie zalowac potem ze kupilam cos czego niegdy nie zaloze, dlatego zastanawiam sie nad wyprawą do factory- tam są przecież same markowe sklepy a ceny o polowe mniejsze niż na dominikańskiej bo to faktory to w koncu outlet, z tego co wiem to sa tam koncówki kolekci a sklepy sa naprawde dobrze zaopatrzone, najwyzej jak kupie cos co poźniej nie bedzie mi sie podobac to przynjamniej nie bede zalowac 😆
24 kwietnia 2007 at 17:53Laska! a po co masz kupowac cos co Ci sie pozniej nie przyda. Ja tam mam inne podejscie. jade na zywiol. jak cos przymierze i dobrze sie w tym czuje to od razu biore. i zawsze jestem zadowolona. najczesciej im dluzej mysle tymm gorszy wybor.
dlatego czesto jezdze do faktory. tam jest duzo ciuchow, duzo sklepow. nie ma zadnych zbednych atrakcji i dzikich tlumow nastolatkow, ktorzy sie szswendaja po centrum. tu masz czas zeby poszperac. a jaka to satysfakcja. jak juz znjdziesz cos za 30 albo 40 zeta to jakas masz radoche.24 kwietnia 2007 at 18:49Hmmm no coz. tak sie sklada, ze ja tez jestem z Wroclawia. Rzeczywiscie, jesli chodzi o centra handlowe, to nie ma sie co zachwycac. pasaz grunwaldzki ruszyl once again, ale nie ma sie czym zachwycac. co do faktory, to bywam tam czasem i musze powiedziec, ze zawsze cos kupuje. 😆 jak bylam ostatnio, to wygralam nawet 50 zl na dodatkowe zakupy, bo akurat jakas akcje promocyjna mieli. pzdr!!
20 listopada 2007 at 15:24a nie wiecie jak to jest przed żwiętami w tym outlecie? robią też promocje? bo trochę sobie nie wyobrażam, nie dożć, że często za połowę ceny super ciuchy można kupić, to jeszcze jakby miały być promocje, to ja bez zastanowienia wynajmuję ciężarówkę na siaty 😀
zresztą podoba mi się idea factory – ze względu na me standardowe opóźnienie znajduję tam rzeczy, których już nigdzie indziej nie ma i to jeszcze lepiej na tym wychodzę, bo taniej! no i ludzie z kanapkami, pizzami na wynos, lodami itd nie wpadają na ciebie – to jest mega plus 😉
29 listopada 2007 at 22:17eh, osobiżcie nie pałam wielką sympatią do outletów, same za małę ciuchy i za duże, trudno mi znaleźć coż w sam raz dla mnie. w tym Factory byłam może raz, takie niebiesko-żółte logo prawda? Jakoż nie czuję się zachwyocna samą ideą outletu.
8 grudnia 2007 at 10:31ja w factory bylam raz. i kupilam sobie kilka stanikow, skarpety i rajstopy:))) uwazam, ze tylko bielizna jest tam godna uwagi. po pierwsze dlatego, ze nie wychodzi z mody, po drugie…kosztuje tam smieszne pieniadze.
jesli chodzi o inne sklepy…nie mam potrzeby, zeby nosic ciuchy z kolekcji z przed kilku lat, skoro moge sobie kupic ciuchy z tegorocznej.
moze jakies uniwersalne, proste ciuchy sa godne uwagi…ale reszta? moda sie jednak zmienia.12 grudnia 2007 at 00:36Masz czężciową rację, ale tylko czężciową. 🙂 W outletach łatwo znaleźć ubrania nie sprzed kilku lat, ale z ubiegłorocznej kolekcji albo wręcz sprzed kilku miesięcy. (Dotyczy to także wymienionego Factory, a włażciwie obu sieci Factory – szczegóły [usunięto_link]Te ubrania są jeszcze modne i nie popełnia się modowego faux pas kupując je. Ale jeżeli zawsze nosisz tylko najnowsze kolekcje, to oczywiżcie outlet nie jest dla Ciebie. 🙂
Z drugiej strony, mogę pomyżleć o kilku innych poza bielizną elementach garderoby, które nie poddają się modzie. Na przykład buty-adidasy, albo ubrania sportowe (w tym celuje Vabbi Factory) czy rzeczy typu podkoszulki, skarpetki… Każdy musi je mieć, a w outlecie można kupić bardzo tanio. 🙂
12 grudnia 2007 at 08:06z tym ze podkoszulki kosztuja grosze nie tylko w outlecie. KAZDA sieciowka ma w kolekcji basici-bokserki, topy na ramiaczkach, proste t shirty i podkoszulki, ktore kosztuja grosze i nie trzeba po nie jezdzic do outletu.
nie mam nic przeciw outletom. ale, gdy mysle o zakupach, to najczesciej wybieram galerie handlowe i sieciowki a nie outlety.
12 grudnia 2007 at 15:10tylko że w zwykych sklepach skarpetki kosztują 15 zł, porównaj sobie ceny w outlecie [usunięto_link]
niby niewielka róznica, ale jeżli kupujesz kilka par naraz (ja takie rzeczy kupuję hurtem), róznica się kumuluje.
poza tym skarpetki nie zmieniaja sie z kazdym sezonem, wiec z powodzeniem mozna kupowac skarpetki z minionych kolekcji;) (ciekawe czy któraż firma naprawdę ma kolekcje skarpetek?)
nie przepadam za outletami jako takimi, bo ubrania jednak wolę zgodne z obowiązującą modą, a nie sprzed 3 lat, ale do upowania takich własnie skarpetek, majteczek, bielizny niepokazowej outlety są najlepsza opcją
13 grudnia 2007 at 12:30w outletach najlepiej kupuje się jeansy. levisy, wranglery, co kto lubi. są z wysokim stanem, i płytkie, rurki, bootcuty, przecierane, itp. moda na jeansy wraca z mniejszym lub większym nażladownictwem co jakiż czas, więc nie ma obawy, że coż jest strasznie niemodne. poza tym, nie każdemu przecież pasują wszystkie fasony, np. rurki (które nadal straszą na tyłkach nastolatek z krzywymi nogami, bo modne były, to mieć trzeba!) a jeansy są na tyle uniwersalne, że można nosić bez strachu, że staniemy się fashion victim… kwestia dobrania fasonu. no, chyba że ktoż przykłada ogromną wagę do detali i musi gonić żlepo za modą, ale wg mnie gustowne i klasyczne ciuszki (włażnie jeansy) z mody wychodzą rzadko.
14 grudnia 2007 at 09:35aloe kazda firma produkujaca dzinsy, co roku wypuszcza nowe modele. i tak…genialnych 571 prozno szukac w outlecie.
- AutorOdp.