- AutorOdp.
- 25 lutego 2007 at 16:21
wyobraźcie sobie sytuację..
Była kiedyż pewna kobieta którą byliżcie zauroczeni ,chcieliżcie znią być.. pojawił się jednak inny facet , z którym kobieta ta się związała..
… poznaliżcie inną , z biegiem czasu zaręczyliżcie się ,wzięliżcie żlub.
minęło 5 lat.. ,aż tu nagle kobieta z „przeszłożci” odzywa sie do was na gg..
jakie myżli w waszych głowach się pojawiają: jest wam obojętna nie chcecie jej już znać?… ,a moze obawiacie sie ,że nastąpi reaktywacja uczuć ? ….
…..powiedzcie ,ciekawi mnie jak sytuacja wygląda z waszego punku widzenia ,interesuje mnie wasza opinia..25 lutego 2007 at 18:22Ale już Ci napisałem, że zadręczasz sama siebie – niepotrzebnie!
Przestań tyle myżleć o tej sprawie.
Wiem, że przez ten przykład wyżej szukasz odpowiedzi dla samej siebie.Dlaczego nie możesz tak po prostu przestać o tym myżleć?
Przecież myżlenie o tym nic nie da – wiesz to przecież.
To tak jak ja teraz myżlałbym co mogłem zrobić dwadzieżcia lat temu inaczej.
Ale po co?
Co mi to da oprócz bólu głowy?Zaniechaj lepiej, bo sama siebie wykończysz.
Pozdrawiam
26 lutego 2007 at 09:48pewnie masz rację ,poprostu chciałam poznać wasze zdanie na ten temat..
…już pomału mi przechodzi ;)…..
26 lutego 2007 at 13:29Może nie, że mam rację, tylko dobrze Ci doradzam, bo wiem z dożwiadczenia, że rozgrzebywanie przeszłożci prowadzi do autodestrukcji.
To jest reakcja łańcuchowa.Działa to tak:
Pomyżlisz sobie nad czymż i zastanawiasz się co byłoby, gdybyż w jakiejż tam okreżlonej sytuacji postąpiła inaczej, dalej jeżli postąpiłabyż inaczej, to zmieniają się dalsze losy i tak można myżleć w nieskończonożć.
W ten sposób można wpażć w depresję!!!
Ja nie straszę, tylko mówię jakie są następstwa takiego wnikliwego analizowania z próbą dopatrzenia się jakichż błędów własnego życia.Pamiętaj, że jeżli miałabyż inną przeszłożć to wówczas zastanawiałabyż się jakby to było, gdyby było włażnie inaczej………koło się zamyka.
Pozdrawiam serdecznie26 lutego 2007 at 21:35zgadzam się z przedmówcą takie gdybanie i rozmyżlanie nad każdą podjetą decyzją nie prowadzi do niczego dobrego. Wiem to sama po sobie, myslimy wtedy że może gdyby nasz wybór był inny to byłoby lepiej a co daje takie rozpamietywanie…. nic tylko kłopoty niepotrzebne. Co ma być to i tak będzie
28 lutego 2007 at 20:59Widze ze Robert to jakis psycholog czy cos w tym rodzaju .Jesli byla bym facetem pomyslala bym ze szuka frajera i ze nie moze sobie nikogo znalesc jest tak zdesperowana ze odnawia stare kontakty ? Taka kobieta nie jest nic warta . Wiec szkoda sobie zawracac glowe takim byle kims
28 lutego 2007 at 21:27[usunięto_link] wrote:
Widze ze Robert to jakis psycholog czy cos w tym rodzaju
Raczej filozof – ale dzięki za uznanie.
[usunięto_link] wrote:
Jesli byla bym facetem pomyslala bym ze szuka frajera i ze nie moze sobie nikogo znalesc jest tak zdesperowana ze odnawia stare kontakty ? Taka kobieta nie jest nic warta . Wiec szkoda sobie zawracac glowe takim byle kims
Za ostro koleżanko.
Nasza koleżanka magosza26 troszke się pogubiła i ja szczerze staram się jej pomóc oraz myżlę, że nie można mówić tak, jak to napisałaż w swoim ostatnim zdaniu w cytacie powyżej.Tutaj jest temat główny koleżanki magosza26: [usunięto_link]
Warto przeczytać, aby się zorientować w jej sytuacji.28 lutego 2007 at 22:10ups a skad moglam wiedziec to byl osobny temat … Przepraszam magosza26
😕28 lutego 2007 at 22:14Przez ten temat, koleżanka magosza26 szukała odpowiedzi dla swojej sytuacji.
Napisałem to już wyżej.
To jest taki dodatek do jej głównego tematu.16 kwietnia 2007 at 21:31pomijając fakt że nigdy nie byłem żonaty i w takiej sytuacji trudno mi się postawić…
to ja zwykle przyjmuję rzeczy takimi jakimi są i nie wyobrażam sobie niestworzonych historii
więc byłaby mi obojętna… chociaż „neutralna” to lepsze słowo.
pewnie z chęcią bym porozmawiał.4 lipca 2007 at 00:09[usunięto_link] wrote:
wyobraźcie sobie sytuację..
Była kiedyż pewna kobieta którą byliżcie zauroczeni ,chcieliżcie znią być.. pojawił się jednak inny facet , z którym kobieta ta się związała..
… poznaliżcie inną , z biegiem czasu zaręczyliżcie się ,wzięliżcie żlub.
minęło 5 lat.. ,aż tu nagle kobieta z „przeszłożci” odzywa sie do was na gg..
jakie myżli w waszych głowach się pojawiają: jest wam obojętna nie chcecie jej już znać?… ,a moze obawiacie sie ,że nastąpi reaktywacja uczuć ? ….
…..powiedzcie ,ciekawi mnie jak sytuacja wygląda z waszego punku widzenia ,interesuje mnie wasza opinia..Jeżeli to było tylko zauroczenie to przeminęło z wiatrem.Spotkał inną i z nią się związał.I jeżeli Kochał naprawdę – to tamta kobieta odgrywała już pomniejsze znaczenie.Za poźno.
4 lipca 2007 at 05:58jak dla mnie sytuacja jest banalna.
minelo kilka lat. emocje opadly i teraz na spokojnie z czystej ciekawosci rozmowa typu co u ciebie. nie wyobrazalabym sobie za wiele. czysta ciekawosc, chec rozmowy16 listopada 2007 at 16:48pomyżlałbym, że się spóźniła 5 lat i wątpię abym miał ochotę z nią rozmawiać.
6 stycznia 2008 at 03:39Na pewno wywołałoby to sporą ciekawożć 😀 ale nic więcej.
5 lat to długo a czas zmienia ludzi. Po pierwsze jestem szczężliwy z kimż innym po drugie… ona też pewnie się sporo zmieniła i może już nie być tą samą osobą…. nie zawracałbym sobie głowy w romantyczne wielkie powroty.
Pytanie co by mi na tym gg napisała 😉
16 marca 2008 at 13:02Ciekawy temat,szczególnie „w dobie”naszej-klasy.
U mnie było tak:Kiedyż bardzo bliski mi kolega,”odnalazł”mnie na n-k,b.szybko wymieniliżmy telefony.Spotkaliżmy się ,okazało się,że nadal się iskrzy.
On ma już swój „bagaż” i ja kolejny również,bo od naszego rozstania upłynęło wiele lat.Wtedy byliżmy bardzo młodzi,mieliżmy po około 25lat.
Roztaliżmy się bo,może szukaliżmy jeszcze czegoż…albo kogoż…Ale sex między nami zawsze był super i jeszcze po naszym rozstaniu też z rzadka nam się trafiał,bez zobowiązań,byliżmy bez partnerów,nikomu krzywdy nie robiliżmy.
A teraz…On mieszka z dziewczyną,piszemy do siebie…i kedyż napisał mi że „chciałby móc cofnąć czas…”.Mam do Niego wielki sentyment…ale co było,to było,a ile wtym prawdy co pisze?to może jedynie On wie…..
Mam swoje lata,nie jedno dożwiadczenie…i też wiem że, tak jak nas Kobiet jest ciężko zrozumieć,to nam Facetów chyba jeszcze bardziej.
I pytanie czego Oni szukają? - AutorOdp.