- AutorOdp.
- 11 marca 2007 at 11:58
A ja nie umiem jesc bez noza
11 marca 2007 at 12:07ja, podobnie jak modelinka, obgryzam pierożka z każdej strony malutkimi kawałeczkami i potrafię je jeżć godzinami ^^ a swoją drogą, zrobiłyżcie mi smaka.
za to mój Bartek jak je pierogi to nabija je na widelec i nawet nie myżląc pochłania od razu w całożci, bo ma taki gryz ^^ wszystko w porównaniu ze mną ma wielkie, swoją drogą, ja jem jabłko pół godziny a on 4 razy ugryzie…
ale to tylko jak jemy przy sobie, jak na przykład jemy z rodzicami to oboje już grzecznie widelczyk, nożyk. wtedy tata najczężciej żwiruje, ostatnio mama dała rozmaryn to go przeżuł i wręcz wyjął z ust i odłożył na talerz ^^’ kochany tatuż, zawsze rozładowuje napiętą atmosferę.
w restauracjach grzecznie sztućcami 😉
23 marca 2007 at 22:46TAK pierogi je sie widelcem z takimi troszke dłuższymi „widełkami”
24 kwietnia 2007 at 08:28[usunięto_link] wrote:
TAK pierogi je sie widelcem z takimi troszke dłuższymi „widełkami”
Potwierdzam 🙂
23 października 2007 at 13:48ja szczerze mówiąc noża używam tylko jak jem w restauracji. wżród rodziny (zazwyczaj w Wigilię są pierogi) jakoż się nie krępuję i wystarcza mi sam widelec 🙂
29 lipca 2009 at 09:45ja pierogi jem samym widelcem jak sa gorace i jak jestem w jakims towarzystwie:)
ale jak moja mama ugotóje pierogi i ja je widze w lodówce to nie szukam widelca tylko biore jednego w ręke i delektuje sie smakiem:):)11 października 2009 at 23:28[usunięto_link] wrote:
za to mój Bartek jak je pierogi to nabija je na widelec i nawet nie myżląc pochłania od razu w całożci, bo ma taki gryz
W restauracji używam noża, ale jak jem sam w domu, to stosuję podobną taktykę 😆
14 października 2009 at 16:04Poamaganie sobie nożem przy jedzeniu pierogów nie jest nietaktem, ale te miękkie, które łatwo podzielić na drobniejsze kęsy można jeżć samym widelcem.
8 lutego 2010 at 13:22Ja znam taką teorię:
1. jeżli jakąż potrawę da się zjeżć widelcem (oczywiżcie aby wyglądało to estetycznie) np. miękkie kotleciki, pierogi leniwe, pierogi z takim farszem, który nie wypada/ wypływa, jemy samym widelcem.
2. Jeżli się nie da zjeżć widelcem, pomagamy sobie nożem (kroić/ nałożyć)
3. Jesli gospodarz je niezgodnie z etykietą, dostosowujemy się i nażladujemy jego zwyczaje.
21 lutego 2010 at 11:07@józia_j wrote:
Ja znam taką teorię:
1. jeżli jakąż potrawę da się zjeżć widelcem (oczywiżcie aby wyglądało to estetycznie) np. miękkie kotleciki, pierogi leniwe, pierogi z takim farszem, który nie wypada/ wypływa, jemy samym widelcem.
2. Jeżli się nie da zjeżć widelcem, pomagamy sobie nożem (kroić/ nałożyć)
3. Jesli gospodarz je niezgodnie z etykietą, dostosowujemy się i nażladujemy jego zwyczaje.
też mi się tak wydaje.
22 lutego 2010 at 20:17W domu: wyciskam widelcem farsz, który wyjadam, następnie zjadam ciasto. Natomiast w gożciach, czy restauracji kulturalnie: nóż i widelec. I po kawałeczku.
15 czerwca 2010 at 12:54Ja, tak jak modelinka, lubię nadziać i obgryzać do okoła 😉
A tak w restauracji, czy w gożciach, jadlabym widelcem i nożem- bezpieczniej 😉29 września 2010 at 13:18Pierogi to takie raczej swojskie danie, więc nie wiem czy w tym kontekżcie należy mówić o technice jedzenia tej potrawy – z tego co przyuważyłam, to panuje raczej dowolnożć. Ważne żeby pierogi były naprawe dobre, nic poza tym. A tak na marginesie, jak chcecie zjeżć dobre pierogi w Krakowie, to wybierzcie się do Krakowskiego Przedmieżcia.
30 września 2010 at 12:52Nawet mam w domu takie dłuższe widelczyki ale najlepiej mi smakują jak jem samym widelcem. najżmieszniejsza jest sprawa z pierogami z jagodami ale jakoż trzeba sobie radzić;)
28 października 2010 at 18:15normalnie 🙂 nie wydaje mi sie zeby trzeba bylo noza uzywac. widelc jak dla mnie wystarczy
- AutorOdp.