- AutorOdp.
- 11 marca 2011 at 22:10
Witam ! Pierwszy raz piszę o swoich problemach na jakimkolwiek forum.. co mnie do tego skłoniło, chyba moja bezradnożć. Po prostu już nie wiem co robić. Pewnie pomyżlicie sobie kolejna, która ma złamane serduszko.. Możliwe, że jestem tą kolejną.. zranioną. Teraz opowiem moja historie 🙂 Pewnego pięknego dnia poznałam chłopaka.. 4 lata starszy, ma 23lata, dożć przystojny.. od samego początku coż mnie do niego ciągnęło. Spotkaliżmy się 2 razy w towarzystwie znajomych, dowiedziałam się, że ma dziewczynę, więc już nie chciałam iżć na kolejne spotkanie w 4.. (ja, moja koleżanka, jej chłopak in On), pomyżlałam sobie wtedy co za 'frajer’, ma dziewczynę, a podrywa inną.. kontakt się urwał, spotkaliżmy się na imprezie po ponad pół roku, dowiedziałam się, że nie ma już dziewczyny, cała ta magia, to co mnie do niego w przeszłożci ciągnęło wróciło.. Za dużo wypiłam, doszło między nami do zbliżenia, nie mówię teraz o seksie, tego bym nie zrobiła nawet jakbym była strasznie pijana.. Mówiąc zbliżenie mam na myżli coż podobnego do gry wstępnej. Po tym wszystkim jak zawsze wyrzuty sumienia.. ON zdobył mój numer, napisał, spotkaliżmy się kolejny raz, było podobnie, zbliżenie.. na takiej zasadzie spotykaliżmy się przez hmm miesiąc, ja się angażowałam, a on chyba nic sobie z tego nie robił.. chciałam to skończyć, powiedziałam, że dłużej tak nie mogę, to nie ma sensu, w końcu wszystko za daleko się posunie, a tego bym nie chciała, o dziwo zgodził się ze mną.. Zaczęliżmy się spotykać bez całych tych zbliżeń, czysto po koleżeńsku, dopiero wtedy zaczęłam go tak na prawdę poznawać, zauroczyłam się tym w jaki sposób na mnie patrzy, jaki jest.. tym, że tak bardzo dobrze się przy nim czuje. Dowiedziałam się, że był z tą dziewczyną prawie 4 lata, że tęskni, zraniła go zdradą.. Stałam się dla niego hmm przyjaciółką.. tak włażnie ON mnie tak traktował, a ja coraz bardziej się angażowałam.. nie w przyjaźń, raczej w coż całkiem innego. Kolejny miesiąc minął, my staliżmy się bardzo dobrymi znajomymi, potrzebowałam jego towarzystwa na każdym kroku. Pewnego dnia znowu doszło do zbliżenia między nami, kolejne spotkania coraz bardziej pogłębiały to wszystko, zakochałam się.. zaczęłam za nim tęsknić. ON cały czas mówił mi, że nie potrafi teraz być z inną, nie chce tworzyć kolejnego związku, bo nie wyleczył się z poprzedniego, jednak to co nas łączyło cały czas pogłębiał.. nie wiem czy żwiadomy tego, że ja tkwię w tym już całkiem głęboko, czy nie.. I tak było cały czas raz mówił jak mu bardzo zależy, jaka jestem cudowna, że dawno przy nikim się tak nie czuł, że mogłabym być jego ostatnią.. nie raz wspominał o takich rzeczach jak małżeństwo, a innym razem zachowywał się jakbym była prawie dla niego obcą osobą, to wszystko mnie przerastało, miałam dożć, związałam się z kimż.. byłam z nim nie długo, bo zaledwie 4 miesiące.. przez ten czas z NIM spotkałam się 2 razy, pierwszy raz wyglądał dożć dziwnie, ponieważ głównie to ja mówiłam, jak mi jest dobrze z moim partnerem, jaka jestem szczężliwa.. myżlałam wtedy, że to uczucie do NIEGO minęło.. drugi raz był już całkiem inny i to on przyczynił się do rozstania z moim facetem. Mianowicie ON powiedział mi, że się zakochał, że nie umie beze mnie żyć, że ma dożć tego, że go nie ma przy mnie, że jestem z innym, że nie chce psuć mojego związku.. ale na prawdę mu zależy, chciał abym się zastanowiła, przemyżlała wszystko, złapał mnie za rękę, a ja poczułam, że wszystko wróciło.. przeszły mnie dreszcze, pocałował mnie.. odwzajemniłam, chyba nigdy tego nie zapomnę, poczułam się jakby ktoż mi oddał coż bardzo cennego co straciłam wieki temu.. Po tym spotkaniu nie wiedziałam co robić z jednej strony zależało mi na nowym facecie, ostatni okres nie był dobry, były kłótnie, ale zależało mi na nim, z drugiej ta cała fala emocji jaka na mnie spłynęła, wszystko wróciło. Odpowiedź mogła być jedna.. Chciałam spróbować.. rozstałam się z obecnym partnerem i dałam szanse JEMU. Początek był cudowny.. szczere rozmowy, dużo pozytywnych emocji.. mówił mi jak bardzo mu zależy, przez co ja byłam w siódmym niebie.. Po czasie było znowu tak samo, nie umiał się okreżlić, ciągłe kręcenie, z jednej strony chciał być ze mną, z drugiej nie chciał mieć nikogo.. Sam nie wiedział czego chce.. Znowu spotkania bez zbliżeń.. po koleżeńsku, odważyłam się po 9 miesiącach powiedzieć mu jak bardzo mi na nim zależy, że mam dożć kręcenia, że go kocham.. takiej reakcji na pewno się nie spodziewałam.. 'ale ja Ci mówiłem od początku, że nie będę chciał mieć nikogo, nie wiedziałem, że się zakochasz..’ po prostu wyszłam.. nie potrafiłam tego słuchać.. Nie mogę go zrozumieć, mówi mi, że chce być ze mną, że się zakochał, że mu zależy, jest zazdrosny.. a później robi coż takiego. Sama nie umiem sobie wytłumaczyć czemu tak się zachowywałam/ zachowuje, jakbym nie miała rozumu.. Kolejne spotkania były bardziej odważne.. Praktycznie byżmy się ze sobą przespali.. zatrzymał się ON, powiedział, że nasz pierwszy raz będzie kiedy indziej.. ciesze się, że do tego nie doszło.. ponieważ mam dożć hmm staromodne poglądy, dopóki nie kocham kogoż i z nim nie jestem nie ma seksu 😉 Strasznie się rozpisałam.. Powiem jeszcze tyle, że to trwa nadal.. spotykamy się raz jest tak, że zachowujemy się jak para, innym razem hmm jak obcy sobie ludzie.. nie wiem już całkowicie co mam robić.. Chciałabym być z nim.. pierwszy raz czuję coż do kogoż.. moi wczeżniejszy partnerzy, przy nich nic nie czułam. Przy nim jest nieziemsko.. kocham jak się do mnie przytula.. podżwiadomie wiem, że to jest chwilowe, że po tych chwilach czułożci, nastąpią dni w których będzie mi obcy.. ale kocham te chwile.. ciesze się nimi jak najbardziej umiem. Myżlałam wiele razy o tym, aby się od niego uwolnić, pokochać kogoż innego.. ale nie umiem.. tak bardzo mnie do niego ciągnie, tak bardzo mi na nim zależy, że nie potrafię 😐 Mam powodzenie, podobno jestem bardzo ładna, wielu się o mnie stara
, ale ja każdego odrzucam.. ponieważ tylko ON jest dla mnie ideałem, z którym chciałabym być.. Zapewne zanudziłam was swoją historią.. Ale potrzebowałam się hmm wygadać, choćby wirtualnie. Chciałabym, abyżcie mi dziewczyny poradziły jak mam sobie poradzić z tym wszystkim, co według was powinnam zrobić.. pewnie powiecie olej go, tylko jak? 🙂11 marca 2011 at 22:44Oceniałaż go ,że ma dziewczynę i się z tobą spotyka,a to Ty przekroczyłaż granicę i zdradziłaż swojego byłego. Szkoda,że on jakoż uciekł w tym wyznaniu jakby był przedmiotem zastępczym.
12 marca 2011 at 10:34Nie był przedmiotem zastępczym. Tak to była zdrada przez pocałunek, jednak kolejnego dnia już ze sobą nie byliżmy. Poza tym z tego co wiem mój były w tych kwestiach nie był ze mną w 100% szczery, a więc nie żałuje głupiego jednego pocałunku, skoro on robił to ciągle, gdy ze mną był 😉
12 marca 2011 at 17:41No jeżli masz 100% źródło. Tyle ,że czy zdradzał czy nie robiąc to samo stałaż sie taka sama.
13 marca 2011 at 11:14Czemu uważasz, że stałam się taka sama? I oceniasz mnie po jednym zdarzeniu?
13 marca 2011 at 18:07Nic tu od siebie nie dodaje,komentuje co napisałaż. Co za różnica czy raz czy dwa.
- AutorOdp.