- AutorOdp.
- 13 października 2007 at 18:38
Każdego dnia postanawiam sobie, że będę mniej jeżć i nie jeżć słodyczy. Mam ostatnio obsesję na punkcie odżywiania, za każdym razem, kiedy wiem, że za dużo zjadłam mam załamkę. Chcę, ale nie potrafię. Jak zadziałać silną wolą i wykonywać swoje postanowienie?
Przepraszam, jeżeli był już podobny wątek, a ja zakładam nowy.
13 października 2007 at 19:13Musisz byc wytrwala w postanowieniach. No i miec silna wolę. Wiem jak to ciężko bo sama kilka razy podchodzilam do odchudzania. No i kończyło sie na tym, że odchudzałam się między kolacją a żniadaniem 🙂
Najlepiej miec jakąż odpowiednią motywację, cel bo bez tego ani rusz. No i trzeba miec z czego chudnąc!!!!!
Nie ma przepisu na to, jak wytrzymac na diecie. Trzeba po prostu chciec. A podobno chrom ogranicza chęc na slodycze13 października 2007 at 20:20no z tymi słodyczami to przechlapane ale jesli wytrwasz parę dni bez nich to potem juz tak nie ciagnie…. najgorzej jak czowiek doposci do tego że wcina słodycze codzien, oj to potem jest bardzo ciezko 😕
13 października 2007 at 20:38Ciężko u mnie nie jeżć słodkożci, bo prawie zawsze jakież ciasto jest, rogaliki itd. 😛 A najgorsze jest to, że np. powstrzymuję się jako tako cały dzień, ale wieczorem nie wytrzymuję! Na przykład dzisiaj… Wieczorem wchłonęłam więcej niż za całego dnia. A najgorzej jest się głodzić, żeby potem się najeżć. Będę próbowała dalej…
A tak btw. mój chłopak ostatnio powiedział, że mam obsesję na punkcie odżywiania i że go to już męczy. Zaczęłam strasznie się tym wszystkim interesować (zdrowym żywieniem itp.) i dlatego teraz mnie męczy sumienie jak zjem za dużo. 😕
14 października 2007 at 06:47Ja się nie odchudzam, nie ograniczam niczego, mam mały apetyt, pije dozo coli i jestem szczupła, a i nie ćwiczę od stycznia w ogóle. Ale kiedyż miałam wahania wagi i po prostu nie piłam coli i nie jadłam słodyczy.
14 października 2007 at 09:28nie daj się złamać i bądź wytrwała w postanowieniach…
14 października 2007 at 14:31[usunięto_link] wrote:
nie daj się złamać i bądź wytrwała w postanowieniach…
dokładnie 🙂 trzeba po prostu bardzo chciec, miec jakąż motywację(wakacje, studniówka). I jeszcze raz powtarzam, że trzeba miec z czego.
Ja jak się w końcu na maxa uparłam to schudłam. Mam 172 cm no i ważyłam 69 kg. Figurę mam taką, że nie wyglądałam jak tłużcioch, ale jednak chciałam co nieco zrzucic. No i teraz ważę 62kg 🙂
Ale marzy mi się tak 58… No i jest problem, bo nie mogę się zmotywowac ponownie 😀 😀27 października 2007 at 00:42podobno dobry jest ocet jablkowy
27 października 2007 at 09:23To nie kupuj slodyczy! Pomysl ich najgorsze strony! a zamiast ich kup sobie owoce o je jedz. 🙂 Teraz jest jesienna pora niestety,ale mozesz sobie ubrac sie w dres i pobiegac! Cwicz i jeszcze raz cwicz.JEsli masz psa to nawet pies moze z toba biegac to bardzo dobry towarzysz :)) Dbaj o kondycje,wyrzuc slodycze zamien na owoce itd. i bedzie super!! ;* Pozdrawiam i zycze powodzenia!
30 października 2007 at 05:31Ja, zamiast wyobrażać sobie, jaka będę szczupla, gdy przestanę jeżć słodycze, wyobrażam sobie, jaka będę gruba, jak po nie sięgnę 😀 wiem, że to trochę chorobliwe, no ale działa
1 listopada 2007 at 18:44Spróbuję. 😀
1 listopada 2007 at 18:52[usunięto_link] wrote:
Ja, zamiast wyobrażać sobie, jaka będę szczupla, gdy przestanę jeżć słodycze, wyobrażam sobie, jaka będę gruba, jak po nie sięgnę 😀 wiem, że to trochę chorobliwe, no ale działa
Też to nieraz stosuje, skutecznożc 100% 😉
2 listopada 2007 at 15:51pij ocet jabłkowy naturalny nie na spirytusie i ochota na slodycze odejdzie id razu przytym o polwe mniej zjesz
17 listopada 2007 at 16:22ja tez mam obsesje, caly tydzien sie odchudzam a weekend to sie obzeram i mam dola;/ chce schudnac waze 62 kg przy 170 cm, ale mam brzydki brzuch kieds waga dochodzila nawet do 68kg teraz utrzymuje te 62 ale chce zeszczuplec jeszcze bardziej najgorsze to jest to ze wstydze sie rozebrac kiedy mnie chlopak glaszce po brzuchu brzydze se siebie , chce byc chuda bo chce sie mu podobac a takto nie moge sie przelamac:((((( kiedy chce mi zdjac bluzke odsuwam sie… uciekam.. nie cierpie siebie… najgorsze jest to ze ostatnio nie mam mtywacji do dalszej pracy nad soba
17 listopada 2007 at 16:24ja ale bo chce sie ukarac i nie jesc
- AutorOdp.